To nie było łatwe lato dla Ziona Williamsona. Burza wokół rzekomej presji ze strony rodziny do opuszczenia Nowego Orleanu oraz kontuzja stopy z pewnością mocno doświadczyły młodego gwiazdora. Po udanej operacji 21-latek kontynuuje rehabilitację, a na horyzoncie widać już jego powrót do gry.
Temat postępującej rehabilitacji Ziona Williamsona miał być i w istocie był głównym tematem pierwszego dnia spotkań przedstawicieli mediów z zespołem New Orleans Pelicans. W tej sprawie najbardziej rzeczowo wypowiedział się David Griffin — wiceprezydent klubu ds. koszykówki. – Miał złamaną prawą stopę. Została ona naprawiona chirurgicznie — przyznał. – Czas, jaki jeszcze pozostał, powinien sprawić, że wróci na boisko na początek sezonu. Taka jest nasza nadzieja i nasz pogląd. Jesteśmy bardzo optymistycznie nastawieni do tego, jak obecnie wygląda sytuacja. – dodał.
Zarówno organizacja Pels, jak i środowisko Ziona współpracują w celu jak najszybszego powrotu skrzydłowego na parkiet. – W pewnym momencie wyjdzie na boisko — powiedział trener Willie Green. – To jest progres. Nie chcę mówić niczego pochopnie. Realia są takie, że mamy nadzieję, że będzie mógł rozpocząć sezon. Do tego czasu, to tylko progres i stała współpraca z zespołem medycznym.
Griffin zdradził również, że prawie ze stuprocentową pewnością zawodnik nie zagra w przedsezonowych meczach sparingowych. Oznacza to, że minie trochę czasu nim Zion na nowo przyzwyczai się do automatyzmów w grze i współpracy zwłaszcza z nowymi kolegami z drużyny. Wcześniej opuścił on także dwutygodniowy nieformalny obóz w Nashville, gdzie na serię treningów zebrali się prawie wszyscy koszykarze Pelicans.
Patrząc na przekrój dotychczasowej kariery Williamsona, zdrowie zdecydowanie nie jest jego sprzymierzeńcem. Już podczas swojego debiutanckiego sezonu zawodnikowi udało się rozegrać jedynie 24 spotkania, a na jego debiut czekać musieliśmy aż do stycznia. Ostatnie rozgrywki również niebyły dla 21-latka nader udane, ponieważ zakończył je przedwcześnie z powodu kontuzji kciuka. Nie przeszkadzało to jednak zawodnikowi w notowaniu średnio 25,7 punktu na spotkanie, rzucając z 60,4% skutecznością.