Toronto Raptors bez swojego lidera przegrywają w Bostonie. San Antonio Spurs gromią Miami Heat. Houston Rockets i Chicago Bulls wypadają spoza pierwszej „ósemki”. Natomiast Golden State Warriors pokonują swoich odwiecznych rywali. Tymczasem w Denver Emmanuel Mudiay oddaje desperacką próbę i wygrywa dla Nuggets mecz.
Boston Celtics – Toronto Raptors 91:79
Dość nieoczekiwaną porażkę minionej nocy w hali TD Garden zanotowała drużyna Toronto Raptors. Aktualnie druga siła Konferencji Wschodniej przybyła do Bostonu po czterech bardzo przekonujących zwycięstwach i nic nie wskazywało na to, że ich seria miałaby dobiec końca. Tym bardziej, że trzy poprzednie pojedynki pomiędzy Raptors, a Celtics kończyły się pewnym zwycięstwem ekipy z Kanady.
Główną przyczyną niepowodzenia Raptors była nieobecność ich lidera – Kyle’a Lowry’ego. Bez swojego podstawowego rozgrywającego popularne Dinozaury nie były już tym samym zespołem, co skrzętnie wykorzystali Celtics. Goście na przestrzeni całego spotkania zanotowali ledwie 13 asyst, przy aż 24 asystach rywala. Do tego nie najlepiej w roli lidera zespołu odnajdywał się DeMar DeRozan. Obwodowy – co prawda – z dorobkiem 21 punktów był najlepszym strzelcem swojej drużyny, ale jego akcje bardzo często kończyły się niepowodzeniem (6/16 z gry) i nie miały żadnego pozytywnego wpływu na resztę zespołu.
Za to po stronie gospodarzy jak prawdziwy lider drużyny zaprezentował się Isaiah Thomas. Filigranowy gwiazdor Celtics zakończył mecz z dorobkiem 23 punktów, czterech asyst, dwóch zbiórek i dwóch przechwytów. Double-double w postaci 11 punktów i 14 zbiórek zanotował były podkoszowy Toronto Raptors, Amir Johnson. Natomiast obwodowi – Evan Turner i Avery Bradley zdobyli odpowiednio 17 i 16 punktów.
[ot-video][/ot-video]
Houston Rockets – Utah Jazz 87:89
Jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów ostatniej nocy na parkietach NBA z pewnością był pojedynek pomiędzy Houston Rockets, a Utah Jazz. Czyli spotkanie pomiędzy zespołami, które zajmowały odpowiednio ósmą i dziewiątą lokatę w tabeli Konferencji Zachodniej.
I tak jak się spodziewano – emocji nie zabrakło, a o zwycięstwie Jazz zadecydowały dopiero ostatnie sekundy. Chociaż początkowo nic nie wskazywało na to, że zwycięsko z tego pojedynku wyjdą właśnie goście. Ponieważ w pierwszej połowie całkowitą kontrolę nad meczem sprawowali Rockets, którzy imponowali bardzo dobrą defensywą. Gospodarze w pierwszych 24 minutach rywalizacji pozwolili sobie „rzucić” ledwie 34 punkty. Ale najciekawsze w tym wszystkim jest to, że impuls do tak dobrej obrony w wykonaniu Rockets dał James Harden, który w całej pierwszej połowie zanotował aż pięć przechwytów.
Jednak po przerwie gospodarze już nie potrafili utrzymać tak wysokiej intensywności swojej defensywy, co spowodowało, że wypracowana przez nich przewaga (15 punktów) zaczęła topnieć w oczach. Na trzy minuty przed końcem meczu po celnym rzucie Gordona Haywarda pierwsze prowadzenie (79:78) w meczu osiągnęła ekipa Jazz. Rockets zdołali wyrównać (81:81), ale w decydującym momencie większym sprytem i wyrachowanie wykazali się ich rywale. Ostatecznie na niespełna dwie sekundy przed końcem meczu efektownym wsadem wygraną Jazz przypieczętował Derrick Favors. Dzięki temu zwycięstwu Utah Jazz zanotowali awans na ostatnią, ósmą pozycję premiowaną awansem do fazy Playoffs.
Jednym z głównych bohaterów tego sukcesu ekipy z Salt Lake City był Gordon Hayward. Lider Jazz zanotował na swoim koncie 22 punkty, sześć zbiórek, pięć asyst i cztery przechwyty. Świetny mecz rozegrał także podstawy podkoszowy Jazz – Derrick Favors, który miał 17 punktów, 15 zbiórek, cztery asysty oraz trzy bloki.
Na nic niestety się zdała za to bardzo dobra gra Jamesa Hardena, który zapisał w swoim dorobku 26 punktów, 10 asyst, osiem przechwytów (rekord kariery) oraz siedem zbiórek.
[ot-video][/ot-video]
San Antonio Spurs – Miami Heat 112:88
San Antonio Spurs rozzłoszczeni ostatnim niepowodzeniem i wyjazdową przegraną z Charlotte Hornets 88:91 chcieli jak najszybciej udowodnić swoim fanom, że był to zwyczajny wypadek przy pracy.
Ofiarą Spurs okazała się ekipa Miami Heat, która podbudowana ostatnim zwycięstwem na New Orleans Pelicans 113:99 przybyła do AT&T Center. Pomimo ostatniej wygranej drużyna Żaru nie miała większych szans na wygraną w twierdzy Spurs. O ile w pierwszej połowie zespół z Florydy skutecznie odbierał ataki Ostróg, schodząc na przerwę z 9 punktową stratą (56:47), to po przerwie byli już zupełnie bezradni.
Kluczowym momentem spotkania okazała się trzecia kwarta, którą gospodarze wygrali w stosunku 32:16. Spurs na tym etapie meczu prezentowali bardzo zespołową grę w ofensywie oraz znakomitą defensywę. Błyskawiczne przechodzenie z obrony do ataku Ostróg okazało się elementem nie do zatrzymania przez graczy z Miami. Natomiast Kawhi Leonard po znakomitej pierwszej połowie, w której zdobył 24 punkty w trzeciej odsłonie nie zamierzał zwalniać tempa. MVP finałów NBA z 2014 roku ostatecznie zapisał na swoim koncie 32 punkty, osiem zbiórek, przechwyt i blok w ledwie 24 minuty.
W czwartej kwarcie Gregg Popovich desygnował na parkiet swoich głębokich rezerwowych. Na parkiecie pojawiły się m.in. najnowsze nabytki szkoleniowca – Kevin Martin oraz Andre Miller. Ale tak naprawdę najlepiej szansę od trenera wykorzystał Boban Marjanovic. Pochodzący z Serbii gigant zdobył 19 punktów oraz cztery zbiórki i przechwyt.
W przegranym zespole – poza Dwaynem Wadem, który zdobył 16 punktów – prym wiedli rezerwowi. Jason Richardson z dorobkiem 17 punktów był najlepszym strzelcem Heat. Natomiast Hassan Whiteside zanotował kolejne imponujące double-double. Tym razem w postaci 12 punktów i 14 zbiórek.
Atlanta Hawks – Washington Wizards 122:101
[ot-video][/ot-video]
Chicago Bulls – New York Knicks 107:115
[ot-video][/ot-video]
Cleveland Cavaliers – Milwaukee Bucks 113:104
[ot-video][/ot-video]
Detroit Pistons – Orlando Magic 118:102
[ot-video][/ot-video]
Minnesota Timberwolvers – Sacramento Kings 113:104
[ot-video][/ot-video]
Denver Nuggets – Philadelphia 76ers 104:103
[ot-video][/ot-video]
Phoenix Suns – Los Angeles Lakers 119:107
[ot-video][/ot-video]
Portland Trail Blazers – Dallas Mavericks 109:103
[ot-video][/ot-video]
Golden State Warriors – Los Angeles Clippers 114:98
[ot-video][/ot-video]
Więcej wideo wkrótce…