W jednym ze spotkań 4. kolejki pierwszej ligi koszykarzy Polfarmex Kutno podejmował na własnym parkiecie KS Księżaka Łowicz. Do drugiego zwycięstwa w sezonie dla drużyny gospodarzy (76:59) w dużej mierze przyczynił się Patryk Wieczorek, autor 16 punktów.
Emilia Pińkowska: – Mimo wysokiego zwycięstwa – nie było to dla was łatwe spotkanie. Księżak od początku meczu pokazał, że tanio skóry nie sprzeda.
Patryk Wieczorek: – Takie są derby. Od początku chcieliśmy wejść z dużą energią. Objęliśmy prowadzenie, zagraliśmy parę fajnych akcji. Jednak cały czas czuliśmy presję ze strony Łowicza. Byliśmy przygotowani, na to że mocniej wyjdą w tej trzeciej kwarcie dlatego też my byliśmy bardzo zdeterminowani i udało się nam to utrzymać. Za każdym razem staramy się grać przede wszystkim bardzo mocno w obronie. To nam też pociągnęło początek trzeciej kwarty i skończyło się tak, że wyszliśmy na prowadzenie kilkunastu punktów i utrzymaliśmy je do końca.
W pierwszej połowie brakowało Wam trochę fizyczności w walce.
– Może byliśmy trochę bardziej ospali, ale za wszelką cenę chcieliśmy po tej połowie wyjść, pokazać pazur i wygrać spotkanie.
Widać, że grając szybką i agresywną koszykówkę potraficie wywrzeć spora presję na przeciwniku.
– Tak, zdecydowanie musimy utrzymywać takie tempo cały mecz i przez całe spotkanie bronić tak intensywnie, jak to robiliśmy od początku trzeciej kwarty i dzięki temu potem już kontrolowaliśmy to spotkanie.
Do Polfarmexu dołączyłeś w tym sezonie. Czego oczekujesz po grze w zespole z Kutna?
– Głównie tego, żeby nasza drużyna wygrała jak najwięcej meczów i żebyśmy się uplasowali na jak najwyższym miejscu w tabeli. A potem w play-offach żebyśmy sprawili kilka niespodzianek.
Rozmawiała:
Emilia Pińkowska
fot. Marcin Nadolski