Druga noc z NBA zdecydowanie należała do Anthonego Davisa, który w meczu z Denver Nuggets był prawdziwą bestią. Za sobą świetne mecze mają także Demar DeRoznan, który zdobył 40 punktów. Debiut w NBA zaliczył także Joel Embiid, zapisując na swoim koncie 20 „oczek”. Żaden z tych występów nie przebił jednak podkoszowego z Nowego Orleanu. Aż 122 punkty Boston Celtics nawrzucali obronie Brooklyn Nets – 25 oczek, 9 asyst Isaiah Thomasa. Worek rozerwał także DeMar DeRozan notując na swoje konto 40 punktów w zwycięstwie Raptors nad Pistons. 31 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst Giannisa Antetokounmpo, ale jego Bucks ulegli 96:107 Szerszeniom, dla których 23 punkty zanotował Michael Kidd-Gilchrist. Ciekawe widowisko oglądali fani w Minnesocie. Grizzlies ostatecznie uciekli Wolves w ostatniej minucie. Z kolei Russellowi Westbrookowi zabrakło asysty od pierwszego triple-double. 32 punkty, 12 zbiórek i 9 asysty rozgrywającego Thunder w wygranej z Sixers. Na koniec dnia dość niespodziewanie Lakers pokonali Rockets, choć 34 punkty i 17 asyst zanotował na swoje konto James Harden!

Denver Nuggets 107:102 New Orleans Pelicans

Statystyki z meczu

Mecz pomiędzy Denver Nuggets, a New Orleans Pelicans jeszcze w poprzednim sezonie mógłby zostać uznany za niezbyt ciekawy. Nowe rozgrywki pokazują jednak, że przez lato wiele się w NBA zmieniło. Zmieniło się przede wszystkim nastawienie i forma Anthonego Davisa, który zagrał najlepszy mecz w swojej karierze, choć… nie zapewnił swojemu zespołowi zwycięstwa.

Od pierwszych minut to spotkanie układało się na korzyść koszykarzy „Bryłek”, którzy po pierwszej połowie prowadzimy 12 punktami. Jedynym zawodnikiem, który stanowił zagrożenie dla ekipy Michaela Malone’a był właśnie Anthony Davis, który po 24 minutach miał na swoim koncie już 28 punktów! Mimo, że 23 latek tak świetnie spisywał się w obronie, to miał spory problem z upilnowaniem Jusufa Nurkicia, który ostatecznie wykręcił największą zdobycz w karierze – 23 punkty oraz 9 zbiórek.

W drugiej połowie coś drgnęło w zespole z Nowego Orleanu. Przyjezdni z Denver nie pozwalali jednak Pelikanom na większe zrywy punktowe, bowiem szybko odpowiadali – byli świetnie dysponowani na obwodzie (przynajmniej gracze pierwszej piątki). Do zwycięstwa gospodarzom brakowało przede wszystkim rzutów za 3, który trafili ledwie 3 na 19 oddanych prób. Przegrali również walkę na tablicach aż 58:34. W całym spotkaniu musieli uznać wyższość „Bryłek” 107:102.

Daliśmy im zbyt wiele wolnego miejsca w pierwszej połowie – powiedział Davis. – Próbowaliśmy wrócić do meczu, zawsze powinniśmy grać tak, jak dziś w trzeciej i czwartej kwarcie – dodał.

Zdecydowanie postacią numer jeden tego meczu był Anthony Davis, który jest pierwszym zawodnikiem od 1973 roku, któremu w meczu otwierającym sezon udało się zanotować więcej niż 45 punktów oraz 15 zbiórek. Podkoszowy wykręcił naprawdę niespotykaną linijkę w postaci 50 punktów, 16 zbiórek, 7 przechwytów, 5 asyst oraz 4 bloków! To może być jego sezon!

[ot-video] [/ot-video]

Dallas Mavericks 121:130 Indiana Pacers

Statystyki z meczu
Sporo wydarzeń w dwa dni, co jest typowe w przypadku startu sezonu. 10-meczowa noc to zawsze dawka, którą ciężko ogarnąć, zwłaszcza gdy drużyny zaczynają bić się naprawdę poważnie, tak jak w Indianapolis, gdzie miejscowi Pacers potrzebowali dodatkowych pięciu minut, aby ostatecznie rozprawić się z Dallas Mavericks. Siłą rzeczy jedno z najlepszych spotkań poprzedniej nocy. Mavs w ostatecznym rozrachunku nie byli w stanie odpowiedzieć na skuteczność rywala w dogrywce.

Swoją obecność już w pierwszym starciu sezonu podkreślił niezwykle utalentowany Myles Turner. Zawodnik opuścił znaczną część poprzednich rozgrywek, dlatego sezon 2016/2017 ma być dla niego potwierdzeniem potencjału, w jaki rok temu uwierzyli Pacers. W starciu z Mavericks był wszystkim, czego gospodarze potrzebowali. Zakończył spotkanie notując na swoje konto 30 punktów (wyrównał rekord kariery), zebrał 16 piłek, zanotował 4 bloki i trafił decydującą trójkę, która zapoczątkowała run 8:0 Pacers pod koniec spotkania.

Ciekawostką jest fakt, że Turner pochodzi z Dallas, więc nie miał zbyt wiele litości dla graczy reprezentujących jego rodzinne miasto. – Znajomi mówili mi, że mam im dzisiaj odpuścić. Ale dobrze było zagrać taki mecz przeciwko drużynie z moojego miasta – przyznał wysoki, który trafił 13 ze swoich 19 rzutów i był najlepszą rzeczą, jaką ofensywa gospodarzy miała tej nocy do zaoferowania.

Mavericks musieli gonić swojego rywala przez całą noc, ale na 2,3 sekundy przed końcem czwartej kwarty, Harrison Barnes trafił trójkę na 115:115. Mecz został więc przeciągnięty do pięciu minut doliczonego czasu, gdzie ekipa z Indiany nie zostawiła już żadnych wątpliwości, kto tej nocy był po prostu lepszy. Turner miał szansę zakończyć to jeszcze podczas ostatnich dwóch sekund czwartej kwarty, ale jego próba za trzy odbiła się od obręczy.

Każdy z graczy pierwszej piątki Pacers przekroczył granicę 10 punktów. Oprócz Turnera, punktowali Paul George – 25 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst i Jeff Teague – 20 punktów, 8 asyst i 3 przechwyty. Mavericks skończyli mecz trafiając 18 z aż 48 prób za trzy! 25 punktów, 7 asyst i 6 strat rozgrywającego – Derona Williamsa. Kolejne 22 oczka, 8 zbiórek, 2 asysty, 2 przechwyty i 2 bloki Dirka Nowitzkiego. Harrison Barnes w debiucie dla nowej drużyny zanotował 19 oczek i 9 zbiórek.

Michał Kajzerek

[ot-video][/ot-video]

Houston Rockets 114:120 Los Angeles Lakers

Statystyki z meczu

Zdecydowanie największa niespodzianka drugiej nocy z NBA. Houston Rockets stanęli w końcówce i nie mieli żadnej odpowiedzi na agresywnie atakujących Los Angeles Lakers. Luke Walton to jednak złote dziecko. Trener po pierwszym meczu na stanowisku pierwszego head-coacha LAL dołożył kolejne zwycięstwo do swojego dorobku z zeszłego sezonu, gdy jako tymczasowy trener prowadził Golden State Warriors w zastępstwie za Steve’a Kerra.

Kto by się spodziewał, zwłaszcza w starciu z faworyzowanymi Rockets. Jordan Clarkson był znakomity w końcówce meczu notując 12 ze swoich 25 punktów właśnie w finałowej odsłonie. – To nie było ładne, ale wykonaliśmy nasze zadanie – mówił z kolei autor 20 punktów – D’Angelo Russell. Jeziorowcy otworzyli zwycięstwem pierwszy sezon od 1995 bez Kobego Bryanta w składzie.

Trójka Clarksona dała Lakers prowadzenie 116:112 na 1:48 przed końcem. Zespół gospodarzy już nie pozwolił odebrać sobie wygranej. Ofensywna Rockets to zgodnie z przewidywaniami głównie James Harden. Skończył z 34 punkami, 17 asystami i 8 zbiórkami. Jednak podobnie jak w przypadku Anthony’ego Davisa – to nie załatwiło sprawy. To na pewno nie był mecz defensywy.

[ot-video][/ot-video]

Brooklyn Nets 117:122 Boston Celtics

Statystyki z meczu

[ot-video][/ot-video]

Miami Heat 108:96 Orlando Magic

Statystyki z meczu

[ot-video][/ot-video]

Detroit Pistons 91:109 Toronto Raptors

Statystyki z meczu

[ot-video][/ot-video]

Charlotte Hornets 107:96 Milwaukee Bucks

Statystyki z meczu

[ot-video][/ot-video]

Minnesota Timberwolves 98:102 Memphis Grizzlies

Statystyki z meczu

[ot-video][/ot-video]

Oklahoma City Thunder 103:97 Philadelphia 76ers

Statystyki z meczu

[ot-video][/ot-video]

Sacramento Kings 113:94 Phoenix Suns

Statystyki z meczu

[ot-video][/ot-video]

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    16 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments