Czarni Słupsk znaleźli się w niezwykle trudnym położeniu. Z jednej strony mają ogromne problemy finansowe, a z drugiej coraz gorzej idzie im na parkiecie. Ostatnia wyjazdowa przegrana z TBV Startem Lublin 50:107 była ich najbardziej dotkliwą porażką w obecnych rozgrywkach. Trener Marek Łukomski nie ukrywa, że sytuacja w klubie jest bardzo zła. Jego zdaniem nadchodzący tydzień ma dać odpowiedzi na wiele istotnych pytań. Czy jednak dowiemy się jaki los czeka „Czarne Pantery”?
PROBASKET.PL: Przed piątkowym spotkaniem w Lublinie Start był stawiany w roli faworyta. Chyba jednak nie spodziewaliście, że rozmiary porażki będą aż tak duże.
Marek Łukomski (trener Czarnych Słupsk): Nie spodziewaliśmy się na pewno, bo zawsze przyjeżdża się po to, żeby powalczyć w meczu, żeby grać o zwycięstwo. Natomiast rozmiary tej porażki są bardzo duże. Na nasze usprawiedliwienie, może usprawiedliwienie, my po prostu nie oszukamy pewnych rzeczy. Jak gramy w sześciu trzeci mecz w ciągu siedmiu, ośmiu dni, zawodnicy grają po 40 minut – to nie są młodzi ludzie. Do tego mamy jeszcze podróż do Warszawy, do Lublina. W tą i z powrotem praktycznie siedzimy w autokarze. Fizyczności po prostu nie oszukamy, wieku, metryki. Ale nie ma co ukrywać, że Start zagrał dobry mecz i życzę im powodzenia w dalszej części sezonu.
Czy może Pan się skupić w stu procentach na koszykówce?
Nie. Każdy trening zaczyna się od rozmów kiedy będą zaległości, kiedy będą pieniądze. My tak naprawdę dość mało trenujemy, a teraz jeszcze taki okres tych trzech meczów, gdzie mieliśmy właśnie te podróże. To praktycznie można powiedzieć, że w ogóle nie trenowaliśmy. Myślę, że takie mecze mogą nam się zdarzać. Lepsze drużyny, takie jak Start, takie sytuacje potrafią wykorzystać. Chwała im za to, bo jak ktoś przyjeżdża i jest dużo słabszy, to trzeba to udowodnić na boisku i pokazać, że jest się dużo lepszym.
Kiedy zarząd potwierdził, że będziecie dalej grać w Energa Basket Lidze, to jak Pan przyjął tę wiadomość?
Generalnie tu nie chodzi o zarząd. Tu chodzi o tych zawodników, którzy są w klubie, bo tak naprawdę to oni podjęli decyzję, że będą grali. Zarząd może mówić coś, a oni powiedzą, że nie będą grali i nie będzie zespołu. To jest proste. Oni się zdecydowali, że mimo prawie trzymiesięcznych zaległości w klubie dalej są tutaj. Ale to nie jest normalna sytuacja, na pewno. Wynik jest odpowiedzią na temat naszej aktualnej dyspozycji.
Trzech Amerykanów – Dominica Artisa, Justina Wattsa i C.J. Aikena – nie udało się przekonać do dalszej gry.
Nie. To jest ich praca, chleb i każdy chce za swoją pracę dostawać pieniądze. Tutaj zawodnicy miejscowi, Polacy, zostali plus Drew (Brandon – dop. KK) i Lauris (Blaus – dop. KK). Zobaczymy jaka będzie przyszłość, bo tak naprawdę nikt tego nie wie. Teraz była gdzieś śródsezonowa weryfikacja w lidze. Nie wiem czy ją przeszliśmy czy nie. Czy to nie był może nasz ostatni mecz. Zobaczymy, czekamy.
Mamy specjalny kod dający dodatkowe 25% zniżki w oficjalnym sklepie Nike na produkty z wyprzedaży! Dowiedz się jak skorzystać z KODU!
Czy jest jakiś pomysł na to, żeby ten klub jeszcze uratować?
W tym momencie nie ma żadnej alternatywy, bo zablokowali nam transfery przychodzące. Nie możemy nawet zgłosić młodego chłopca, który by przyjechał. Nawet teraz przyjechaliśmy w 9 osób, bo jedna osoba nie mogła przyjechać. Za to będzie kara 1000 złotych do ligi. Nie wiem czy będziemy w stanie ją zapłacić, bo nie mamy pieniędzy na nic. Zobaczymy jak to liga rozwiąże. Tak naprawdę to ja nie wiem co będzie jutro, jak przyjedziemy do Słupska. Zobaczymy co się wydarzy, bo myślę, że ten tydzień będzie kluczowy pod względem tego, że miasto albo da pieniądze albo nie da. Zobaczymy co z weryfikacją i wtedy będziemy mogli powiedzieć czy będziemy funkcjonować do końca czy nie.
Ciężko się pogodzić z myślą, że można z dnia na dzień stracić pracę?
Ciężko, bo tak naprawdę mamy 5 zwycięstw w tym momencie. Legia ma jedno z nami, ale mamy lepszy bilans punktów. Legia musi z 14 pozostałych meczów wygrać 5. Nie mogą się zrównać z nami, przy założeniu, że wszystko przegramy. Nie wiem czy to jest niewykonalne, będzie natomiast bardzo ciężkie dla nich. My jesteśmy w stanie się utrzymać, tylko musimy ten zespół utrzymać, liczbę osób w drużynie. Jak będziemy jeździli na mecze w sześciu, to będziemy po prostu płacili kary do ligi za to, że nie mamy nawet 10 zawodników w składzie, a nikogo nie zgłosimy, bo mamy zablokowane transfery. Kółko się zamyka.
W takim razie co jeszcze można zrobić?
(krótka pauza) Spróbować zagrać normalny mecz u siebie dla naszych kibiców, gdzie mamy ich wsparcie. Nasza hala zawsze nam pomaga. Nie poddać się, nie zrobić takiego blamażu, jak ten ze Startem.
Mamy specjalny kod dający dodatkowe 25% zniżki w oficjalnym sklepie Nike na produkty z wyprzedaży! Dowiedz się jak skorzystać z KODU!