Niedziela z NBA z meczami o normalnych porach to już dla nas swego rodzaju norma. Dzisiaj zaczynamy od godziny 19:00, a w akcji możemy zobaczyć aż sześć zespołów. Zmagania rozpoczniemy w Charlotte, gdzie miejscowi Hornets zrobią wszystko, aby pokonać Boston Celtics i zgłosić jeszcze swoja kandydaturę do bezpośredniego awansu do play-offów. Później przeniesiemy się do Nowego Jorku, bo tam, w Brooklyn Center, zmierzą się ze sobą miejscowi Brooklyn Nets i Phoenix Suns. Obie ekipy chcą zakończyć sezon regularny na pierwszych miejscach w swoich konferencjach. Ten mecz rozpocznie się o 21:30. A już pół godziny później wystartuje inne bardzo interesujące starcie – Portland Trail Blazers zmierzą się z Memphis Grizzlies w bezpośredniej walce o szóste miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.
Charlotte Hornets – Boston Celtics, godz. 19:00
- Hornets będą za wszelką cenę próbowali spróbować jeszcze w końcówce sezonu powalczyć o bezpośredni awans do play-offów. Będzie to o tyle łatwiejsze, że powoli do zdrowia wracają Malik Monk, LaMelo Ball i Gordon Hayward. Dodatkowym atutem powinno być to, że większość pozostałych spotkań zagrają we własnej hali, tak jak dzisiaj.
- Z kolei Celtics też mają sporo do ugrania. Aktualnie zajmują szóste miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej i wyprzedzają siódmych w tabeli Miami Heat tylko dlatego, że mają od nich jedną porażkę mniej. Dlatego Celtics, po lekkim dołku, teraz grają coraz lepiej. Spory w tym udział miał fakt, że wielu graczy Celics albo zachorowało na COVID, albo była w protokołach sanitarnych.
- Będzie to mecz z jednym sporym podtekstem – Kemba Walker zagra przeciwko ekipie, w której zaczynał swoją przygodę z NBA, i której jest najlepszym strzelcem w historii. Z byłymi kolegami z drużyny mógłby zmierzyć się również Hayward, ale kontuzja mu to w tym sezonie skutecznie uniemożliwiła.
- Celtics będą praktycznie w najmocniejszym składzie – do rotacji wrócą Jaylen Brown i Kemba Walker. Brad Stevens nie będzie mógł jedynie skorzystać z usług Roberta Williamsa, który ma problem z kolanem. W ekipie Szerszeni – poza wspomnianymi wyżej Ballem, Haywardem i Monkiem – zabraknie również Nate’a Darlinga.
- Według eWinner zdecydowanym faworytem są goście – kurs 1.33. Za wygraną gospodarzy bukmacher płaci 3.95.
Brookyn Nets – Phoenix Suns, godz. 21:30
- Prawdopodobnie główne danie dzisiejszego wieczoru – liderzy Konferencji Wschodniej zmierzą się z drugim zespołem Konferencji Zachodniej. Obie ekipy zachwycają w tym sezonie niesamowicie równą formą. Imponuje szczególnie wynik Nets, bo przez znaczną część sezonu musieli sobie oni radzić bez większości swoich zawodników – częste kontuzje i protokoły sanitarne były tutaj czynnikiem decydującym.
- Miejsce, w którym jest zespół z Nowego Jorku robi tym bardziej wrażenie, gdy weźmie się pod uwagę, że urazy w głównej mierze dotykały ich kluczowych graczy – Kevin Durant bardzo długo musiał pauzować z powodu kontuzji ścięgna podkolanowego. Z tego samego powodu teraz odpoczywa James Harden. W międzyczasie Kyrie Irving opuścił kilka spotkań ze względu na sprawy rodzinne. Dzisiaj do rotacji Steve’a Nasha mogą wrócić KD i Tyler Johnson, co jest bardzo dobrą informacją, również dla atrakcyjności spotkania.
- Jednak skład Nets i tak będzie przetrzebiony, bo zabraknie w nim: Nicolasa Claxtona, Alize’a Johnsona (obaj protokoły COVID), Chrisa Chiozzy (dłoń) i Spencera Dinwiddiego (ACL). Z kolei w szeregach gości zabraknie: Jae’a Crowdera (kostka), Langstona Gallowaya (sprawy osobiste), Dario Saricia (kostka) i Abdela Nadera (kolano).
- Suns opierają się w tym sezonie na tandemie Devin Booker–Chris Paul, który stanowi jeden z najlepszych, o ile nie najlepszych duetów obwodowych w lidze. Szkoda, że ludzie tak późno przekonują się, że CP3 jest graczem wybitnym, genialnym, niesamowitym. Trudno powiedzieć coś, czego już nie powiedziano. Nie jest przypadkiem, że tam, gdzie znajduje się Paul, poziom, pewna kultura gry idzie zdecydowanie w górę. Warto pamiętać również, że spory postęp zanotował Deandre Ayton i Mikal Bridges. O tym ostatnio dużo mówi się w kontekście defensywy, ale stał się on również pewniejszą opcją po atakowanej stronie parkietu.
- Minimalnym faworytem mają być gospodarze – kurs 1.83, być może podyktowane jest to faktem, że nie jest jeszcze oficjalne potwierdzony występ Duranta. Za wygraną gości eWinner płaci 2.20.
Portland Trail Blazers – Memphis Grizzlies, godz. 22:00
- Jest to drugi z serii trzech meczów, jakie obie ekipy rozegrają w jednym tygodniu – poprzedni padł łupem Grizzlies, którzy zachowali chłodniejsze głowy w końcówce. Poprzednie starcie również było w Moda Center i było pierwszy od czasu pamiętnego spotkania play-in w „bańce” w Orlando. Wszystko przez to, że w ekipie Grizz w pierwszej połowie było ognisko COVID-19 i niektóre mecze, w tym te z Blazers, zostały przełożone.
- Blazers wyglądają w ostatnich kilkunastu spotkaniach fatalnie – przegrali dziewięć z ostatnich 12 spotkań. Szczególnie boli kilka ostatnich porażek, poniesionych różnicą jednego posiadania. Terry Stotts i jego podopieczni, ale także i sztab asystentów mają o czym myśleć. Wszystko wskazuje na to, że kolejny sezon ze świetnym Damianem Lillardem trzeba będzie spisać na straty. Ostatnie niepowodzenia sprawił, że ekipa z Oregonu wypadła poza miejsce gwarantujące bezpośredni awans do play-offów – muszą ponadto spoglądać jeszcze bardziej za siebie, bo już czują na plecach oddech kolejnych rywali.
- Z kolei Grizzlies są ostatnio na fali wznoszącej – do składu wrócił Jaren Jackson Jr. (choć dzisiaj nie zagra), Ja Morant wygląda coraz lepiej. Wszystko w mieście Elvisa Presleya zmierza w dobrym kierunku. Na tyle dobrym, że podopieczni Tylera Jenkinsa mogą zacząć realnie myśleć o walkę o szóste miejsce – do Dallas Mavericks mają stratę zaledwie 2.5 spotkania. Dzisiaj ponadto nie zagra Jonas Valanciunas, który już od jakiegoś czasu jest w protokole związanym ze wstrząśnieniem mózgu. Po stronie Blazers nie wystąpi jedynie Zach Collins.
- Minimalnym faworytem w tym rewanżowym starciu są Blazers – kurs 1.62. Za wygraną Grizzlies bukmacher płaci 2.60.
Aktualny układ sił w obu konferencjach:
Niedzielny wieczór z NBA:
19:00 Charlotte Hornets – Boston Celtics
21:30 Brooklyn Nets – Phoenix Suns
22:00 Portland Trail Blazers – Memphis Grizzlies
Niedzielny wieczór z NBA i ogólnie wszystkie mecze NBA oglądać można za pośrednictwem NBA League Pass, a jeśli macie telefon w sieci PLAY, to aż przez 14 dni możecie oglądać NBA bez żadnych opłat! Jak oglądać NBA? Wyjaśniamy tutaj.
Jak najbliższe mecze NBA widzą eksperci eWinner?
ZAKŁAD BEZ RYZYKA W EWINNER
Czy wiesz na czym polega „zakład bez ryzyka” w eWinner? Po założeniu konta i depozycie, pierwszy „zakład bez ryzyka” polega na tym, że w zależności od wysokości zakładu otrzymamy zwrot tej kwoty na nasze konto gracza pomniejszoną o 12% podatku. Minimalna kwota takiego pierwszego zakładu musi wynosić 20zł. Dla Czytelników PROBASKET po wpisaniu przy rejestracji kodu PROBASKET maksymalna kwota zwrotu wynosi 155zł, zamiast 150. Żeby otrzymać najwyższy, możliwy zwrot, należy zagrać za co najmniej 176,14zł. WAŻNE: zwrot otrzymasz na konto główne, a nie bonusowe, czyli… możesz wypłacić albo obstawiać dalej!
• Każdy gracz, który wpłaci II depozyt na konto otrzymuje bonus, a bonus to 50% wpłaty do 500zł (maksymalna kwota bonusu to 500zł przy wpłacie 1000zł)
• Bonus pojawia się na koncie bonusowym po dokonaniu wpłaty (gracz może grać za bonus, gdy zagra za równowartość wpłaty (może być w kilku zakładach) z kursem minimalnym 1.50 kuponu).
• Aby wypłacić otrzymany bonus, gracz musi zagrać jego równowartością 6 razy, z kursem minimalnym 2.50.
• Jeśli gracz wypłaci wpłacony depozyt w trakcie obracania bonusem, to bonus zostanie anulowany.
• Minimalna kwota bonusu to 10zł przy wpłacie 20zł.
• Link do rejestracji w eWinner znajdziecie tutaj.
• Oferta eWinner przeznaczona jest dla osób pełnoletnich.
Więcej informacji na stronie eWinner>>