Billy Donovan zaskakiwał swoich przeciwników w trakcie tegorocznych play-offów. Miał spory problem z przekonaniem do siebie NBA po sezonie regularnym, w którym nie wyglądał jak usprawnienie nad Scottem Brooksem. Teraz jednak przyprawia Steve’a Kerra o spory ból głowy.
GOLDEN STATE WARRIORS – OKLAHOMA CITY THUNDER godz. 02:00 transmisja w Canal+ Sport.
Po dłuższej przerwie seria pomiędzy Golden State Warriors i Oklahomą City Thunder wraca do nas zapowiadając naprawdę interesujące rzeczy. Stephen Curry ma mały kłopot z prawym łokciem. Nie myśli jdnak o tym, aby odpuszczać i będzie grał mimo dyskomfortu. Zobaczymy czy jakkolwiek odbije się to na jego rzucie. W Oakland liczą także na nabranie regularności przez Klaya Thompsona.
W spotkaniu nr 2 Steve Kerr odpowiedział Billy’emu Donovanowi na grę wysokimi i przestał korzystać z tzw. line-upu śmierci, czyli ustawienia small-ballowego z Currym, Thompsonem, Iguodalą, Barnesem i Greenem. Do gry wystawił wysokich, którzy sprawili, że Steven Adams, Enes Kanter i Serge Ibaka przestali dominować na deskach.
Piłeczka teraz jest po stronie Donovana i bardzo interesujące jest to, jak trener Oklahomy City Thunder odpowie przeciwnikowi. Andrew Bogut, Festus Ezeli i Marreese Speights przedstawili mu konkretne wyzwanie. GSW mając na parkiecie dwóch wysokich muszą być jednak bardzo ostrożni, by nie pozwolić rozhuśtać się przeciwnikowi w kontrataku.
Rzekomo Kevin Durant i Russell Westbrook dopiero mają rozegrać swój najlepszy mecz w tej serii. Poza tym Steven Adams gra koszykówkę życia po obu stronach parkietu. Jego solidność oraz znajomość przyzwyczajeń kolegów, ułatwia mu funkcjonowanie bez piłki w ataku. W obronie z kolei coraz sprawniej porusza się na nogach. Mecz nr 3 już kolejnej nocy o 2:00.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET