Poprzedni tydzień był bardzo rozczarowujący w wykonaniu Polskich klubów w Europie. Rosa uległa na wyjeździe drużynie Petrol Olimpija – co jeszcze można zrozumieć i wpisać w plan. Jednak porażka Stelmetu we własnej hali z Nymburgiem boli.
Nie tyle sama porażka w końcu mistrz Czech to drużyna o podobnym poziomie i potencjale ale sam fakt gry, szczególnie w pierwszej połowie i w obronie. Dodatkowo porażka znacząco utrudnia walkę podopiecznym Artura Gronka o awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. Na szczęście grupa Stelmetu jest tak wyrównana że wszystkie straty są do odrobienia ale należy zacząć działać już od jutra.
Stelmet BC Zielona Góra – Aris Saloniki, wtorek 12 grudnia godz. 18:30 (transmisja w Eleven Sports 2)
Zaczynamy spotkania rewanżowe więc oprócz spoglądania na wygrane bądź porażki będziemy bacznie obserwować wyniki dwumeczów. Grupa Stelmetu tak jak wspomnieliśmy we wstępie jest na tyle wyrównana, że o awansie do dalszej rundy Ligi Mistrzów/ FIBA Europe Cup mogą decydować właśnie takie detale. W pierwszym meczu Koszarek i spółka przegrali 64:71 więc aby odrobić w pełni straty muszą wygrać różnicą siedmiu punktów (przy zdobyciu 72 i więcej punktów) lub ośmioma. Jest to jak najbardziej możliwe. Największym argumentem dlaczego miało by się tak stać jest forma rywali, która odbiega od tej jakiej chcieli by fani z Salonik. Trzy porażki z rzędu na które złożyły się – jedna wliczona w koszta u siebie z Panathinaikosem, dwoma punktami w Ooestendzie i blamaż 30 punktami z Prometeusem. Stelmet musi wykorzystać chwilową niemoc i wygrać wysoko. Podopieczni Artura Gronka nie popisali się w weekend i wygrali dopiero po dogrywce z Asseco ale może taka „wyrwana” wygrana była im potrzebna? Sam Łukasz Koszarek w udzielanych wypowiedziach mówi że muszą się pobudzić, szczególnie w meczach ligowych. Może ta dogrywka będzie punktem zapalnym? Oby! Najlepszym strzelcem drużyny z Grecji jest grający jako „dwójka” – Giannis-Athinaiou ze średnią 10.3 pkt na mecz w Lidze Mistrzów.
Bayreuth – Rosa Radom, środa 13 grudnia godz. 20:00 (transmisja w Eleven Sports 2)
Idąc po linii najmniejszego oporu można by rzecz, skoro u siebie walczyli, zagrali dobry mecz lecz przegrali to na wyjeździe będzie tak samo. I niestety wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Niemcy spotkanie wygrają. Radomianie nie mogą odnaleźć rytmu, szczególnie tego obronnego. Mimo że w pierwszej kwarcie ostatniego spotkania w LM stracili tylko 10 pkt to w całym meczu dali sobie rzucić aż 80. W sobotę pojechali do rozbitego organizacyjnie i kadrowo Krosna i co prawda wygrali ale dać sobie rzucić85 punktów chluby nie przynosi. Jeśli słabo bronisz to może „przerzuć” rywala? Jest to jakimś pomysł (w Krośnie się sprawdził) ale jutro o to będzie bardzo ciężko. Po pierwsze gospodarze przegrali u siebie w tym sezonie tylko dwa razy – na jego początku w lidze z Jeną i miesiąc temu po dogrywce z Estudiantes. W międzyczasie potrafili odprawić z kwitkiem Albę Berlin i Strasbourg czyli ekipy dwie klasy lepsze od Radomian. Najlepiej punktującym zawodnikiem gospodarzy ze średnią ponad 17 pkt na mecz jest rozgrywający Gabe York.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę w Lidze Mistrzów ?
Wtorek godz. 20.30, Capo d’Orlando vs Gazientaspor
Co prawda jest to spotkanie dwóch najsłabszych drużyn w grupie ale dla Polskiego kibica ciekawym może być sprawdzenie formy Jakuba Wojciechowskiego, który ostatnio notuje bardzo dobre występy w barwach włoskiej drużyny. Po drugiej stronie wystąpi natomiast wracający do Europy – Walter Hodge.
Środa godz. 20.30 Avellino – Besiktas
Oglądając ten mecz można sprawdzić na jakim poziomie obecnie są Turcy i czy Stelmet stać będzie na podjęcie walki z nimi na własnym parkiecie.
Autor tekstu: Kamil Kopciński