Stelmet Zielona Góra pokonał w drugim spotkaniu półfinałowym Energę Czarnych Słupsk i potrzebuje już tylko jednej wygranej by awansować do finału Tauron Basket Ligi. Mecz numer trzy rozegrany zostanie w środę w Słupsku.
Mecz rozpoczął się od bardzo wyrównanej walki. W drużynie Stelmetu z dystansu podobnie jak w pierwszym meczu punkty zdobywał Vlad Moldoveanu. Dzięki punktom Rumuna gospodarzom udało się odskoczyć na kilka punktów, lecz przewaga zielonogórzan nie trwała długo. W słupskiej ekipie na parkiecie pojawił się energetyczny Justin Jackson, który nie tylko zdobywał punkty, ale i fantastycznie walczył o zbiórki pod tablicami. Ostatecznie po pierwszej kwarcie to goście schodzili z parkietu z jednopunktową zaliczką.
W drugich dziesięciu minutach to Stelmet narzucił swój rytm i już na samym początku uzyskał run 8:0, co pozwoliło odskoczyć na bezpieczną różnicę. Podopieczni trenera Kairysa ambitnie walczyli o odrobienie strat, jednak to gospodarze schodzili na przerwę mając siedem punktów przewagi.
W trzeciej odsłonie spotkania zawodnicy trenera Saso Filipovskiego uzyskali już pełną kontrolę. Znakomiecie radzili sobie Mateusz Ponitka oraz Przemysław Zamojski, którzy regularnie powiększali dorobek punktowy swojej drużyny. Zmiany rezultatu nie przyniosła także ostatnia odsłona meczu. Słupszczanie próbowali zmniejszać stratę, za trzy trafiali Łukasz Seweryn i Grzegorz Surmacz, ale na niewiele to się zdało, gdyż natychmiast odpowiadali gospodarze. W ostatnich minutach obaj trenerzy zdecydowali się dać szansę młodym zawodnikom. Naprzeciw siebie stanęli bracia Zywertowie, którym udało się zdobyć punkty w tym spotkaniu.
Ostatecznie zielonogórzanie wygrali 87:67 i w serii półfinałowej Tauron Basket Ligi prowadzą już 2:0. Trzeci mecz, który może Stelmetowi zapewnić miejsce w finale już w środę 18 maja o godzinie 20:00.
Wspieraj PROBASKET
