Rosa Radom pewnie pokonała przed własną publicznością Polfarmex Kutno 72:52. Swoje mecze wygrały także drużyny MKS-u Dąbrowy Górniczej oraz Kinga Szczecin.
Radomianie nie mieli większych problemów z pokonaniem Polfarmexu. W znacznej mierze jest to spowodowane faktem, że kutnianie przyjechali do Radomia w sporym osłabieniu. W drużynie poza Grzegorzem Grochowskim zabrakło Michała Gabińskiego oraz Jacka Jareckiego. Trener Krysiewicz miał do dyspozycji tylko 10 zawodników, w tym 3 graczy młodzieżowych (January Sobczak, Szymon Pawlak, Filip Pruefer). Po pierwszej kwarcie prowadzili co prawda tylko jednym punktem, ale już w drugiej odsłonie spotkania objęli pełną kontrolę. Gospodarze musieli sobie radzić bez Tyrone’a Brazeltona, który nie pojawił się w tym meczu na parkiecie. Godnie zastąpił go Jordan Callahan, który ostatecznie zakończył spotkanie z 13 punktami i 4 asystami na koncie. Trzecia kwarta ponownie nie wyglądała imponująco, a padło w niej zaledwie 16 punktów (remis 8:8). Ostatnie dziesięć minut ponownie należało jednak do Rosy, która regularnie zwiększała przewagę i wygrała to spotkanie różnicą 20 punktów.
Rosa Radom – Polfarmex Kutno 72:52
W kolejnym niedzielnym spotkaniu MKS Dąbrowa Górnicza okazał się lepszy od Siarki Tarnobrzeg. Nieoczekiwanie tarnobrzeżanie postawili twarde warunki i większość spotkania była bardzo wyrównana. Goście dopiero w czwartej kwarcie byli w stanie odskoczyć na kilka punktów i zapewnić sobie zwycięstwo. Do wygranej poprowadził dąbrowian Kerron Johnson, który zdobył w tym meczu 29 punktów (11/15 z gry) i rozdał 6 asyst.
Siarka Tarnobrzeg – MKS Dąbrowa Górnicza 74:87
Osłabiona Polpharma podejmowała we własnej hali ekipę Kinga Szczecin. Starogardzianie musieli radzić sobie bez zawieszonych Michaela Hicksa i Anthonego Milesa oraz bez Martynasa Sajusa, który zmaga się z urazem. Wobec problemów kadrowych gospodarzy wydawało się, że szczecinianie odniosą w tym meczu łatwe zwycięstwo. Początek był jednak zaskakujący. Polpharma pomimo osłabień postawiła przyjezdnym bardzo trudne warunki i po pierwszej kwarcie prowadziła różnicą 5 punktów. Dopiero w drugiej odsłonie spotkania King Szczecin wykorzystał swoją przewagę i objął prowadzenie, które w drugiej połowie meczu regularnie powiększał, by wygrać ostatecznie różnicą 17 punktów. Najlepiej zaprezentowali się Paweł Kikowski oraz Taylor Brown, którzy zdobyli po 17 punktów.
Polpharma Starogard Gdański – King Szczecin 64:81
Follow @ThePaulyM
Follow @probasketpl