Z powodu niepewnych testów na obecność COVID-19, NBA odwołała mecz pomiędzy Detroit Pistons oraz Denver Nuggets. To kolejny do całej kolekcji spotkań, które liga musi “upchnąć” w innym terminie. W międzyczasie LeBron James poprowadził swoją drużynę do wygranej nad Hawks, a Hornets w dogrywce ograli Heat po kluczowym trafieniu LaMelo Balla. Bucks rozbili u siebie bezradnych Trail Blazers, natomiast 38 oczek De’Aarona Foxa pozwoliło Kings pokonać Pelicans na wyjeździe. Trwa seria zwycięstw Rockets i trwa seria porażek Mavs, których tym razem pogrążył rzut Devina Bookera.
ATLANTA HAWKS – LOS ANGELES LAKERS 99:107
- LeBron James znów wdał się w wymianę zdań z kibicem i kibic znów przypłacił to wyrzuceniem z trybun, choć sam LBJ przyznał, że to było niekonieczne. W międzyczasie Los Angeles Lakers kończą dwutygodniową serię meczów wyjazdowych kolejną wygraną. Kluczowy okazał się przełom trzeciej i czwartej kwarty, gdy run 16:0 gości z LA pozwolił im przejąć kontrolę.
- Atlanta Hawks wróciła do gry i po trójce Trae Younga było 98:97 dla gości, ale LBJ odpowiedział swoim trafieniem z dystansu, a po chwili po drugiej stronie zablokował Clinta Capelę, wyraźnie wskazując na to, kto rządzi na parkiecie w końcówkach meczów. W końcu czterokrotnie stanął na linii rzutów wolnych przypieczętowując szesnaste zwycięstwo w sezonie swojego zespołu.
- Lider składu z LA zanotował 21 punktów, 7 zbiórek i 9 asyst. Kolejnych 25 oczek odłożył Anthony Davis, który przed meczem był “wątpliwy do gry”, ale ostatecznie trener Frank Vogel postanowił ze swojego skrzydłowego skorzystać. Z linijką 25 oczek i 16 asyst spotkanie skończył Trae Young, który wyraźnie chciał zaimponować LeBronowi. 22 punkty dołożył John Collins.
MIAMI HEAT – CHARLOTTE HORNETS 121:129 OT
- Malik Monk rozegrał najlepszy mecz swojej kariery, a Charlotte Hornets zaliczyli powrót, którego szybko nie zapomną. Monk wyszedł z ławki i zapewnił swojej drużynie 36 punktów trafiając przy tym dziewięć trójek. Przed rozpoczęciem ostatnich trzech minut czwartej kwarty, prowadzenie Miami Heat wynosiło 9 punktów. Gospodarze wypuścili je z rąk i pozwolili Hornets doprowadzić do dogrywki za sprawą rzutu za trzy wspomnianego Monka.
- W dodatkowym czasie gry Hornets niesieni swoim sukcesem zbudowali przewagę, której nie oddali na żadnym etapie. Heat w pewnym momencie po prostu stanęli. Jeszcze w czwartej kwarcie run 24:7 pozwolił im odrobić 7-punktową stratę i wyjść na 10-punktowe prowadzenie, jednak w końcówce za bardzo się rozluźnili. Hornets trafili w całym spotkaniu aż 21 rzutów za trzy punkty.
- Oprócz Monka, warta odnotowania była gra Devonte Grahama, który zanotował 24 punkty trafiając 6/11 za trzy. 19 oczek, 12 zbiórek Cody’ego Zellera i kolejnych 19 punktów Gordona Haywarda. Po raz pierwszy w wyjściowym składzie znalazł się LaMelo Ball notując 14 oczek i 7 asyst. Po stronie Heat 25 punktów, 9 zbiórek i 5 asyst Jimmy’ego Butlera, kolejne 23 oczka i 9 zbiórek Bama Adebayo. Heat na 3 minuty przed końcem po prostu zgaśli.
CLEVELAND CAVALIERS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 100:98
- Cleveland Cavaliers mieli ostatnio problem z odniesieniem zwycięstwa, więc starcie z Minnesotą Timberwolves było szansą na to, by wykorzystać przewagę parkietu i pozostać blisko ekip walczących o czołową ósemkę wschodu. W końcówce mieli – mogłoby się wydawać bezpieczne – prowadzenie 98:91, ale trójka D’Angelo Russella i punkty Malika Beasleya mocno Cavs zagroziły.
- Ostatecznie Taurean Prince stanął na linii rzutów wolnych i zabezpieczył zwycięstwo swojej drużyny. – Niewiele nam dzisiaj wychodziło, więc musieliśmy atakować poprzez naszych wysokich – mówił po meczu Darius Garland. To była słuszna koncepcja, bowiem z bardzo dobrej strony zaprezentował się niedawno pozyskany z Brooklynu Jarrett Allen.
- Środkowy skończył mecz z dorobkiem 23 punktów, 18 zbiórek oraz 5 bloków – to przyszłość, w którą Cavs chcą inwestować. 26 punktów i 3 asysty dołożył od siebie Collin Sexton. 19 oczek i 11 asyst wspomnianego Garlanda. Najlepszym punktującym Wolves był D’Angelo Russell z 18 oczkami i 4 asystami. Ekipa z Minnesoty zaraz po zwycięstwie, przypomniała sobie gorzki smak porażki.
CHICAGO BULLS – NEW YORK KNICKS 110:102
- W końcu Chicago Bulls oglądają Lauriego Markkanena w formie, która zwiastuje dla Fina wielkie rzeczy. Po straconym sezonie pod okiem Jima Boylena, u Billy’ego Donovana Lauri zaczyna rozwijać skrzydła i przez to wygrywać dla swojego zespołu mecze. Poprzedniej nocy był najważniejszym graczem na parkiecie w wygranej Bulls nad New York Knicks.
- Spotkanie było jednak zacięte do samego końca. Dopiero run 10:2 Bulls pozwolił gospodarzom zbudować przewagę i w ten sposób zapewnić sobie ósmą wygraną w rozgrywkach 2020/21. Ekipa z Windy-City odkuła się po niezwykle bolesnej porażce z Portland Trail Blazers, gdy dwa spektakularne rzuty Damiana Lillarda odebrały im wygraną. Dla New York Knicks to piąta porażka w ostatnich sześciu meczach.
- Najlepszym punktującym gości z Nowego Jorku był Julius Randle z dorobkiem 23 oczek, 11 zbiórek i 7 asyst. Po stronie Bulls wyróżniał się rzecz jasna Markkanen kończąc z 30 punktami na skuteczności 11/18 z gry i 6/12 za trzy. Dołożył do tego 5 zbiórek i 2 asysty. Z kolei Zach LaVine 17 ze swoich 21 punktów zdobył w drugiej połowie.
MILWAUKEE BUCKS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 134:106
NEW ORLEANS PELICANS – SACRAMENTO KINGS 109:118
- W czwartej kwarcie prowadzenie New Orleans Pelicans dobiło już do 10 punktów. Zespół Stana Van Gundy’ego był w komfortowej sytuacji i mógł przedłużyć serię swoich zwycięstw do trzech. Potem jednak z niewiadomych powodów obrona Pels dała ogrom miejsca De’Aaronowi Foxowi. Ten rozpędził się do stopnia, w którym nikt nie potrafił go zatrzymać.
- Lider Sacramento Kings zdobył 17 kolejnych punktów i pozwolił zbudować Kings przewagę, która przesądziła o zwycięstwie gości ze stolicy Kalifornii. Dla Kings to czwarta wygrana w ostatnich pięciu meczach. Fox w czwartej kwarcie samodzielnie pokonał całą drużynę Pels 17:15. To kolejna bardzo gorzka lekcja dla podopiecznych SVG, którzy przecież chcą się liczyć w walce o mistrzostwo.
- Fox skończył mecz mając na koncie 38 punktów oraz 12 asyst. Młody lider Kings rozgrywa naprawdę dobry sezon. 28 oczek, 8 zbiórek i 4 asysty dołożył Harrison Barnes, który również wyniósł swoją grę na nowy poziom. Najlepszym punktującym gospodarzy był Brandon Ingram z dorobkiem 20 oczek i 5 zbiórek. 17 punktów, 8 zbiórek i 3 bloki dołożył Zion Williamson.
OKLAHOMA CITY THUNDER – HOUSTON ROCKETS 106:136
- Pierwsza kwarta tego meczu przejdzie do historii. Houston Rockets wrócili do trybu, w jakim grali przed trenerem Stephenem Silasem i podczas pierwszych 12 minut trafili 11 trójek notując 48 punktów! Oklahoma City Thunder była na łopatkach i nie podniosła się po tej dominacji rywala już do końca meczu. W ten sposób Rockets zanotowali szóstą wygraną z rzędu.
- W pierwszej połowie prowadzenie gospodarzy urosło do 26 punktów. W całym meczu Rockets trafili 28 rzutów za trzy na skuteczności 54%. Eric Gordon mówił po meczu, że to zasługa dobrego przesuwania piłki w ataku i znajdowania otwartych strzelców. Ławka Rox zdobyła w tym spotkaniu aż 68 punktów. Rockets grali mimo wszystko inaczej – zamiast szalonego rzucania przez ręce, próbowali najpierw znaleźć otwartego gracza, a dopiero potem przymierzyć.
- Wspomniany Gordon zanotował z ławki 25 punktów. 18 oczek, 11 zbiórek Christiana Wooda i kolejnych 18 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst Johna Walla. Rockets w ostatnich meczach wyglądają jak kolektyw. 15 punktów i 7 asyst dołożył Victor Oladipo. Thunder byli w tym meczu tylko pasażerami. 19 punktów i 5 asyst zapisał na swoje konto Shai Gilgeous-Alexander.
DALLAS MAVERICKS – PHOENIX SUNS 108:109
- Zdecydowanie jeden z najciekawszych meczów spośród wszystkich rozgrywanych poprzedniej nocy. Do gry dla gospodarzy wrócił Devin Booker i trener Monty Williams miał monitorować jego czas gry. W zaciętej końcówce pozwolił jednak zostać liderowi swojej drużyny na parkiecie i ta decyzja okazała się kluczowa, bowiem Booker trafił rzut, który koniec końców zapewnił jego drużynie jedenaste zwycięstwo w sezonie.
- Na zegarze zostało 1,5 sekundy, gdy Booker dał Phoenix Suns prowadzenie 109:108. Luka Doncić próbował odpowiedzieć w ostatniej akcji meczu, ale jego próba okazała się nieskuteczna i dramat ostatnich tygodni nadal dla Dallas Mavericks trwa. To już szósta porażka z rzędu podopiecznych Ricka Carlisle’a i atmosfera wokół zespołu jest naprawdę nieciekawa. A jeszcze na pięć minut przed końcem meczu Suns przegrywali różnicą 11 oczek.
- Mavs mogli w ostatnim posiadaniu Suns sfaulować rywala, bo mieli jedno przewinienie do wykorzystania. Zamiast tego Booker przyłożył im trójkę. Trener Carlisle wziął winę na siebie. Doncić skończył z dorobkiem 25 punktów, 5 zbiórek i 8 asyst – trafił tylko 2 oczka w pierwszej kwarcie. 24 oczka dołożył Josh Richardson. Po stronie Suns 34 punkty, 9 zbiórek i 9 asyst Chrisa Paula, dla którego był to jeden z najlepszych meczów w sezonie. Booker skończył z 24 oczkami. W ostatnim czasie lider leczył uraz ścięgna podkolanowego.
SAN ANTONIO SPURS – MEMPHIS GRIZZLIES 102:133
DENVER NUGGETS – DETROIT PISTONS
MECZ PRZEŁOŻONY