Bardzo słaby start sezonu w Waszyngtonie wprowadził dość nerwową atmosferę w zespole ze stolicy USA. W ostatnim czasie jednak Wizards dają swoim kibicom coraz więcej optymistycznych argumentów. W niedzielę przed własną publicznością pokonali Los Angeles Clippers – 117:110 i było to ich trzecie zwycięstwo z rzędu, a piąte w ostatnich sześciu spotkaniach.
LOS ANGELES CLIPPERS – WASHINGTON WIZARDS 110:117
Charlotte Hornets, Detroit Pistons, a teraz Los Angeles Clippers – wszystkie te drużyny w ostatnim doznały porażki w starciu z Washington Wizards. Seria zwycięstw podopiecznych Scotta Brooksa sprawia, że zespół pnie się w górę tabeli Konferencji Wschodniej, ale i atmosfera w stolicy wydaje się być zdecydowanie lepsza, niż jeszcze kilkanaście dni temu, kiedy Czarodzieje przygnębieni byli porażkami.
Bradley Beal w listopadzie ustanowił rekord kariery rzucając 42 punkty w starciu z Phoenix Suns, a w niedzielę był bliski, by poprawić to osiągnięcie. Ostatecznie w rywalizacji z Clippers zatrzymał się na 41 punktach i poprowadził zespół do triumfu. 18 z tych 41 punktów zdobył w trzeciej kwarcie i było to 18 z 33 punktów zespołu w tej części gry, dzięki czemu nie pozwolił rywalom na znaczną ucieczkę przed ostatnimi 12 minutami.
Czwarta kwarta była natomiast niemal perfekcyjna w wykonaniu Czarodziejów. W jej trakcie gospodarze oddali 15 rzutów z gry, z czego aż 12 celnych. Powstrzymali też Blake’a Griffina, który przed czwartą kwartą miał na koncie 26 punktów, a w czwartej nie dołożył ani jednego. Pod koniec spotkania drugi faul techniczny otrzymał Doc Rivers, rzuty wolne na punkty zamienił Beal i było pewne, że w 68 sekund Wizards nie oddadzą ośmiu oczek przewagi.
Na 41 punktów Beala złożyło się 13 z 23 rzutów z gry i sześć celnych trójek. Markieff Morris dołożył 23 punkty (12 z nich w czwartej kwarcie), a double-double na poziomie 18 punktów oraz 11 asyst zaliczył John Wall. Marcin Gortat spędził w grze aż 39 minut. W tym czasie zanotował 9 punktów (4/8 FG), 7 zbiórek i 2 bloki.
Blake Griffin zapisał 26 punktów (10/21 FG), 7 zbiórek, 7 asyst. Skrzydłowy w tym tygodniu ma przejść operację kolana i czekać go będzie około miesięczna przerwa. 17 punktów w starciu z Wizards dodał J.J. Redick, a 13 punktów i 12 asyst miał Chris Paul. Z double-double mecz zakończył też DeAndre Jordan – 13 punktów, 17 zbiórek.
Wizards już kolejnej nocy zagrają z Indianą Pacers. Clippers we wtorek zagrają u siebie z Denver Nuggets.
[ot-video][/ot-video]