W ostatnim meczu sezonu, Washington Wizards przegrali na wyjeździe z Orlando Magic, a to oznacza, że zespół Scotta Brooksa do play-offów przystąpi z 8. miejsca w tabeli wschodu. Rywalem ekipy z DC będzie więc lider – Toronto Raptors. Wizards nie ułatwili sobie zadania.
WASHINGTON WIZARDS – ORLANDO MAGIC 92:101
– Niewykluczone, że Washington Wizards wyszli na ten mecz odrobinę rozluźnieni, bo awans mieli już przypieczętowany, natomiast Orlando Magic bardziej niż na zwycięstwach powinno zależeć na szansach w loterii draftu. Ostatecznie okazało się, że ekipa Franka Vogela sezon chce zakończyć z pozytywnym rezultatem, dlatego zostawili na parkiecie mnóstwo serca.
– Zabójcza dla Wizards okazała się czwarta kwarta, którą przegrali 17:25. Trafili w trakcie tych 12 minut 5/25 z gry i nie potrafili przełamać niemocy. Magic wykorzystując dane im okazje zbudowali kilkupunktową przewagę. – Grali tak, jak chcieli. My nie – tłumaczył po wszystkim Brooks. Wizards przegrali pięć z ostatnich sześciu meczów sezonu.
– Zwycięstwo zapewniłoby im miejsce nr 7 i w pierwszej rundzie walczących z brakiem dwóch gwiazd Boston Celtics. Poprzedniej nocy na parkiecie zabrakło Johna Walla, któremu sztab postanowił dać odpocząć. Najlepiej punktującym graczem Wiz był Jodie Meeks, który z ławki zapewnił 18 oczek (5/10 3PT).
– Marcinowi Gortatowi zabrakło punktu do double-double. Skończył z dorobkiem 9 oczek i 10 zbiórek. Magic w drugiej połowie grali bez Aarona Gordona, Nikoli Vucevica, D.J. Augustina i Bismacka Biyombo. Niewykluczone, że był to ostatni mecz z zespołem trenera Vogela.
Wyniki NBA: Koniec czternastu lat suszy! Wolves w play-offach!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET