Wydarzeniem nocy zwycięstwo New Orleans Pelicans nad Los Angeles Clippers. Zion Williamson zdobył 34 punkty, a jego drużyna wykonała kolejny ważny krok w rywalizacji o bezpośredni awans do play-offów na Zachodzie. W spotkaniu z Denver Nuggets Jeremy Sochan zdobył 19 punktów, jednak jego drużyna uległa mistrzom NBA. Zwycięstwa odnieśli również Suns, Jazz, Magic i Heat.
Charlotte Hornets – Phoenix Suns 96:107
- Pewne zwycięstwo Suns, którzy walczą o szóstą, gwarantującą bezpośredni awans do play-offów, lokatę na Zachodzie. Po dziesięciopunktowej przewadze wywalczonej przez zespół w pierwszej połowie, w trzeciej odsłonie Słońca zdominowały poczynania na parkiecie. Dzięki serii 12-0 wyszły na 25-punktkowe prowadzenie, co wystarczyło im, mimo otwarcia przez Hornets czwartej odsłony rezultatem 18-4, na zapisanie 39. zwycięstwa w trwającym sezonie.
- 21 punktów, sześć zbiórek i 11 asyst zanotował dla zwycięzców Devin Booker. 17 punktów dodał Grayson Allen, a Bradley Beal zapisał na swoim koncie 15 punktów, sześć zbiórek i siedem asyst. Po stronie Szerszeni 21 punktów zdobył Vasilije Micić, 20 „oczek” zanotował Grant Williams, a 17 punktów i 10 zbiórek dodał Miles Bridges.
Detroit Pistons – Miami Heat 95:108
- Heat zakończyli serię czterech porażek z rzędu na jednym z najłatwiejszych trenerów w lidze. Grający przed własną publicznością Pistons długo stawiali opór faworyzowanym przeciwnikom, jednak na dotrzymanie tempa drużynie z Miami wystarczyło im sił jedynie na dwie kwarty. Po powrocie do gry po przerwie Heat zaczęli odjeżdżać, najpierw na 10, a w kolejnych minutach na 18 punktów. Czwarta odsłona upłynęła pod znakiem pewnej gry gości, którzy dopiero po niezdobyciu żadnych punktów w ostatnich trzech minutach meczu zeszli poniżej 15-punktowej przewagi.
- 22 punkty zdobył w 29 minut spędzonych na parkiecie Bam Adebayo. Po 18 „oczek” dodali do dorobku drużyny Terry Rozier i Caleb Martin, a 16 punktów padło łupem Duncana Robinsona. Dla Pistons 24 punkty rzucił Simone Fontecchio. Jalen Duren do 15 „oczek” dodał 17 zbiórek. Cade Cunningham zaliczył 11 punktów na skuteczności 5-15, sześć zbiórek i dziewięć asyst.
Toronto Raptors – Orlando Magic 103:113
- Franz Wagner rzucił 19 punktów, a Paolo Banchero 11 z 17 oczek dołożył. trzeciej kwarcie. Magic wygrali ważny mecz w kontekście walki o bezpośredni awans do play-offów, a Raptors przegrali szósty mecz z rzędu. – W tej lidze trudno się wygrywa, więc fakt, że nam się to udaje, coś o nas mówi – stwierdził Wagner.
- Dla Raptors 31 oczek zanotował Gary Trener Jr., Immanuel Quickley miał 10 punktów i 10 asyst. Gospodarze grali dzisiaj jednak bez Scottiego Barnesa, Jakoba Poeltla, Chrisa Bouchera, DJ-a Cartona i RJ-a Barretta, co nie pozwoliło im ostatecznie nawiązać równorzędnej walki.
- Przed rozpoczęciem spotkania Raptors uczcili pamięć zmarłego Nathana Barretta, brata RJ-a, minutą ciszy. – Gracze i trenerzy są w kontakcie z nim i jego rodziną. Wiedzą, że jesteśmy dla nich – powiedział trener gospodarzy bDarko Rajaković.
- Jeszcze w pierwszej połowie Raptors prowadzili dziewięcioma punktami, ale nie byli w stanie utrzymać dobrej gry na dystansie całego spotkania. W połowie trzeciej kwarty Raptors utrzymywali dwupunktowe prowadzenie, ale Magic odpowiedzieli wówczas serią 14:0, która pozwoliła im przejąć kontrolę nad meczem.
Autor: Dominik Kołodziej
New Orleans Pelicans – Los Angeles Clippers 112:104
- Zion Williamson poprowadził Pelicans do ważnej wygranej nad Clippers, rzucając 34 punkty. – Nadchodzi ta część sezonu. Próbuję powiedzieć kolegom z drużyny, że jestem z nimi. Niezależnie, czy oznacza to walkę w obronie, zdobywanie punktów, czy podawanie – przyznał Williamson.
- Williamson miał dzisiaj często piłkę w dłoniach, inicjując ataki Pelicans i ostatecznie przejął spotkanie, zdobywając punkty dzięki agresywnemu atakowaniu obręczy. – We wszystkich trzech wygranych przeciwko nam dominował. Zawsze przejmuje kontrolę nad meczem w końcówce – przyznał trener gości Tyronn Lue. Trey Murphy III miał 14 punktów, a Brandon Ingram dołożył 13.
- Dla Clippers 26 punktów zdobył Paul George, a Kawhi Leonard dorzucił 23 oczka. Clippers grali bez Jamesa Hardena. – Zrobiliśmy kilka dobrych rzeczy, które pomogły nam wrócić, ale margines błędu był bardzo mały. Podoba mi się to, jak walczyliśmy – przyznał Lue.
Autor: Dominik Kołodziej
San Antonio Spurs – Denver Nuggets 106:117
- Dzisiejsze spotkanie rozegrane zostało w Austin w Teksasie, gdzie Spurs ponownie zgromadzili rekordową publiczność. Na trybunach zasiadło tej nocy ponad 16 tys. fanów, co stało się najlepszym dotychczasowym rezultatem dla hali Moody Center.
- Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem długo wyczekiwanej rywalizacji na linii Victor Wembanyama-Nikola Jokić. Spurs, jak w większości ostatnich spotkań, chcieli od początku meczu możliwie najlepiej wykorzystać przewagi fizyczne swojego młodego talentu, co chwilę dostarczając mu piłkę na pozycji tyłem do kosza. Mimo problemów Francuz w pierwszej połowie zanotował 11 punktów i sześć zbiórek. Były MVP odpowiedział natomiast 19 “oczkami” na skuteczności 8-11.
- Jeremy Sochan 15 ze swoich 19 punktów zdobył w drugiej połowie rywalizacji. Po powrocie z szatni skrzydłowy trafił trójkę, która zmniejszyła straty Spurs do sześciu “oczek”. Reprezentant Polski zdobył siedem pierwszych punktów swojej drużyny w trzeciej kwarcie, po chwili trafiając dwa rzuty spod kosza. Ostrogi zdołały zmniejszyć straty z 21 do nawet czterech punktów.
- Czwarta odsłona należała jednak do mistrzów NBA. Mimo że trener Mike Malone zdecydował się nie desygnować do gry Nikoli Jokicia zespół Nuggets prowadzony przez Jamala Murray’a funkcjonował niczym dobrze naoliwiona maszyna. Rozgrywający zdobył w decydującej kwarcie 11 punktów i rozdał trzy asysty. Jeremy Sochan spędził w czwartej kwarcie na parkiecie zaledwie niespełna sześć minut.
- 31 punktów dla zwycięzców zdobył Nikola Jokić. Jamal Murray do 15 punktów dodał 10 zbiórek, osiem asyst i cztery przechwyty, a po 13 „oczek” zanotowali Michael Porter Jr, Justin Holiday i Christian Brown. Jeremy Sochan do 19 „oczek” dodał sześć zbiórek i cztery asysty. Victor Wembanyama zatrzymany został tej nocy na skuteczności 4-12 z gry, co dało mu 17 punktów.
Utah Jazz – Atlanta Hawks 124:122
- Największym podtekstem spotkania powrót trenera Quina Snydera do Salt Lake City, który spędził za sterami Jazz osiem lat. Gospodarze okazali się lepsi od przygotowujących się do rywalizacji w play-in Hawks mimo stracenia 10-punktowej przewagi w czwartej kwarcie. Po trafieniu Dejounte Murraya na 1:18 przed końcem zaliczka Utah stopniała do dwóch punktów. Chwilę później Jastrzębie miały dwie szanse, aby wgrać to spotkanie, jednak rzuty zza łuku pudłowali Murray i Vit Kejci.
- 25 punktów dla pozbawionych zarówno Lauri Markkanena, jak i Jordana Clarksona Jazz zdobył Keyonte George. 21 „oczek” uzyskał Collin Sexton, a 19 Johnny Juzang. Dla Hawks 33 punkty i dziewięć asyst zanotował Dejounte Murray. Deandre Hunter dodał 27 „oczek”, a Jalen Johnson 26.