Sześć spotkań tej nocy na parkietach NBA. 40 punktów Shaia Gilgeous-Alexandra i rzut równo z syreną Cheta Holmgrena gwarantujący dogrywkę zepsuły powrót do gry po kontuzji Stephenowi Curry’emu. 40 oczek zdobył również Giannis Antetokounmpo, który pomógł Bucks pokonać Dallas Mavericks. Zwycięstwa odnieśli także Knicks, Timberwolves, Grizzlies i Bulls.
Charlotte Hornets – New York Knicks 108:122
- Podopieczni Toma Thibodeau rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia, prowadząc po pierwszej kwarcie jedenastoma punktami (30:19). Od tamtego czasu z każdą kolejną minutą kontrolowali wydarzenia na parkiecie w Spectrum Center.
- Bohaterem spotkania został Jalen Brunson, autor 32 punktów, 4 zbiórek i 7 asyst. Jeden z liderów Knicks trafił 12 z 21 rzutów z gry (57%), w tym 4 trójki (50%). –Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze – powiedział. –Przed nami jest jeszcze mnóstwo pracy do wykonania. Rozegraliśmy na razie 13 meczów. Jesteśmy w dobrym momencie i musimy to wykorzystać – dodał.
- Na bardzo dobrej skuteczności zagrał Donte DiVincenzo, autor 25 punktów. Obrońca Knicks trafił 9 z 12 rzutów z gry (75%), w tym 7 trójek na 10 prób (70%). Dobre spotkanie rozegrał też Julius Randle, zdobywca 21 punktów, 6 zbiórek i 8 asyst. 15 oczek dołożył RJ Barrett.
- W szeregach Hornets brylował LaMelo Ball, który miał najwięcej trójek w meczu (8). 22-latek zgromadził 34 punkty, 5 zbiórek i 9 asyst. 29 oczek uzyskał Brandon Miller. 19 punktów padło łupem Milesa Bridgesa.
Autor: Mateusz Malinowski
New Orleans Pelicans – Minnesota Timberwolves 120:121
- W tym niezwykle emocjonującym meczu wynik spotkania rozstrzygnął się dopiero w ostatnich sekundach meczu. Karl-Anthony Towns na 5 sekund przed końcem oddał skuteczny rzut z wyskoku. Dwa punkty wpadły do kosza i Wolves wyjechali z Nowego Orleanu z wygraną. –Grasz przez cały mecz, aby mieć szansę znaleźć się w takiej sytuacji – powiedział. Uważam to za najzabawniejszą część wieczoru. Ta gra ma sprawiać przyjemność, a ja świetnie się bawiłem w tej sytuacji – dodał.
- 28-letni Towns, który był niewątpliwie bohaterem wieczoru, zdobył w meczu 29 punktów, 6 zbiórek i 9 asyst. Gwiazdor Wilków zagrał na kapitalnej skuteczności z gry, pudłując tylko jeden rzut (10/11, 91%). Do tego zaliczył dwa bloki i nie popełnił ani jednej straty.
- 23 punkty uzyskał Anthony Edwards, który trafił najwięcej trójek w meczu (5), ale przez limit fauli, po 30 minutach musiał opuścić plac gry. Double-double zanotował Rudy Gobert (17 punktów, 11 zbiórek). 12 punktów dodał Jaden McDaniels.
- Po stronie Pels brylowali gracze podkoszowi. 30 punktów, 7 zbiórek i 4 asysty zgromadził Brandon Ingram. Double-double padło łupem Jonasa Valanciunasa (26 punktów i 11 zbiórek). 15 oczek dodał Jordan Hawkins. Po 13 punktów uzyskali Herbert Jones i Dyson Daniels.
Autor: Mateusz Malinowski
Chicago Bulls – Miami Heat 102:97
- Bulls brutalnie przerwali 7-meczową serię zwycięstw Heat, odrabiając tej nocy 21-punktową stratę. Drużyna z Miami rozpoczęła spotkanie od runu 22-1 w pierwszych 5:30, po czym dała przejąć kontrolę przeciwnikom, szczególnie w przegranej 21-34 czwartej kwarcie.
- 23 punkty dla gospodarzy zanotował DeMar DeRozan, który spędził na parkiecie 40 minut. 15 oczek wraz z 8 zbiórkami dodał Nikola Vucević. Dla Heat 25 punktów zdobył Jimmy Butler, a 24 wraz z 10 zbiórkami i 5 asystami Bam Adebayo.
Milwaukee Bucks – Dallas Mavericks 132:125
- Maszyna Bucks zaczyna się rozpędzać, jednak jak na razie nie dzięki swojej defensywie, a efektywności w ataku. Od początku drugiej połowy to goście z Dallas znajdowali się na nieznacznym prowadzeniu. Gospodarze zaatakowali na 6 minut przed końcową syreną serią 14-2 odwracając role w spotkaniu.
- Czwarte zwycięstwo z rzędu zagwarantował drużynie z Wisconsin Giannis Antetokounmpo, który tej nocy rzucił 40 punktów, zebrał 15 piłek i rozdał 7 asyst. 27 oczek i 12 asyst zanotował Damian Lillard, a 16 punktów Pat Connaughton.
- Po stronie Dallas 39 punktów zanotował Kyrie Irving, a 35 wraz z 9 asystami i 9 zbiórkami Luka Doncić.
San Antonio Spurs – Memphis Grizzlies 108:120
- Seria porażek Spurs trwa i dobiła właśnie do ośmiu. Gospodarze mieli dziś wszystko, aby odnieść zwycięstwo, w drugiej i trzeciej kwarcie prowadząc ponad 15 punktami. Od startu czwartej odsłony drużyna jednak stanęła, pozwalając przeciwnikom na 15 oczek z rzędu.
- 16 punktów na skuteczności 5-8 z gry i 1-2 zza łuku zanotował Jeremy Sochan. Polak do dorobku dorzucił 5 zbiórek, 3 asysty, 2 przechwyty i 3 straty, na boisku spędzając 32 minuty. 19 punktów wraz z 13 zbiórkami dla Spurs rzucił Victor Wembanyama, a 22 oczka padły łupem Keldona Johnsona.
- W barwach Grizzlies wyróżniał się Jaren Jackson Jr, który zdobył 27 punktów. 26 oczek dodał Desmond Bane, a po 17 zanotowali Santi Aldama i Ziaire Williams.
Golden State Warriors – Oklahoma City Thunder 123:130 (po dogrywce)
- Szósta kolejna porażka Warriors, którzy w drugiej połowie dali przeciwnikom odrobić 18-punktowe prowadzenie. Po trójce Andrew Wigginsa na mniej niż 2 sekundy do końca wydawało, się że Wojownicy zdołają przerwać niechlubną serię i poprawią kiepski bilans na własnych parkiecie (1-6). Do dogrywki doprowadził jednak równo z syreną Chet Holmgren, który trafił trójkę po fade away’u.
- W całym spotkaniu Chet zanotował 36 punktów, 10 zbiórek i 5 asyst. Decydującą rolę w dodatkowym czasie gry odegrał dla gości Shai Gilgeous-Alexander, który w ostatniej minucie rzucił cztery kluczowe dla losów meczu punkty. Obrońca zdobył tej nocy 40 puntków na skuteczności 18-29, a do dorobku dodał 7 zbiórek i 6 asyst.
- W barwach Warriors do gry wrócił Stephen Curry, który zdobył 25 punktów. 31 oczek padło łupem Andrew Wigginsa, a 16 Klay’a Thompsona.