Kevin Durant rzucił 48 punktów, ale to 40 oczek i 13 zbiórek Giannis Antetokounmpo były bardziej wartościowe – prowadzeni przez Greka Milwaukee Bucks wygrali po dogrywce z Brooklyn Nets w decydującym o awansie meczu nr 7. W Finale Konferencji Wschodniej zmierzą się ze zwycięzcą serii Philadelphia 76ers – Atlanta Hawks.
Brooklyn Nets – Milwaukee Bucks 111:115 OT (3-4)
- Bucks udało się przetrwać historyczny występ Kevina Duranta, który zdobył 48 punktów i ostatecznie to oni zagrają w Finale Konferencji Wschodniej ze zwycięzcą pary Philadelphia 76ers – Atlanta Hawks. Giannis Antetokounmpo miał 40 punktów i 13 zbiórek, a Khris Middleton trafił na wyrównanie na 40 sekund przed końcem pierwszej od 15 lat dogrywki w Game 7. Durant spudłował dwa rzuty w końcówce i Bucks udało się dowieźć prowadzenie do końca.
- Middleton zanotował ostatecznie 23 punkty, a Bucks po raz drugi w ostatnich trzech sezonach znaleźli się w Finale Konferencji Wschodniej. – Z pewnością mogą powiedzieć, że nigdy nie grałem w takim spotkaniu. Decydujące spotkanie na wyjeździe przeciwko jednemu z najlepszych zawodników na świecie – powiedział Middleton.
- Durant spędził na parkiecie 53 minuty, trafił rzut na dogrywkę, a bliski był również wygrania całego spotkania – kilka centymetrów dalej i trafiłby za trzy. KD dodał dziewięć zbiórek i sześć asyst, ale znów nie miał wsparcia inny zawodników. Kyrie Irving oglądał mecz zza linii bocznej, a James Harden nie był sobą, grał z poważnie uszkodzonym ścięgnem podkolanowym.
- Harden skończył zawody z 22 punktami, dziewięcioma zbiórkami i dziewięcioma asystami. Jednak trafił tylko 5 z 17 rzutów z pola. – Chciałem wyjść i dać z siebie wszystko, co miałem, ale to było niezwykle frustrujące – przyznał Harden. W serii tej nie zawsze drużyny grały na najwyższym poziomie, ale Game 7 było prawdziwym dreszczowcem. Był to pierwszy mecz nr 7 od 2006 roku, w którym była dogrywka.
- Bucks prowadzili 109:107, Middleton nie trafił za trzy, ale Bucks zebrali piłkę. Następnie nie byli oni w stanie dograć akcji w czasie i to Nets mieli posiadanie. Na 6 sekund przed końcem czasu regulaminowego piłkę z boku wprowadził do gry Jeff Green, podał do Duranta, a ten trafił niesamowicie trudny rzut po piwocie, który ostatecznie doprowadził do dogrywki – mało brakowało, a wygrałby, gdyby tylko nie nastąpił na linię za 3!
- Bruce Brown trafił jako pierwszy w dogrywce, ale żadna z drużyn nie zdobyła punktów do 1:12 przed końcem. Sytuację tę przerwał Giannis, a Brook Lopez zablokował Duranta w kolejnym posiadaniu. Durant próbował jeszcze później, ale również nie dał rady. Lopez miał 19 punktów dla Bucks, którzy w poprzednim sezonie odpadli na tym etapie sezonu. Jrue Holiday miał 13 punktów, osiem asyst i siedem zbiórek.
- – Moi zawodnicy to wojownicy. Uwielbiam, że oni cały czas walczyli, nie poddawali się, grali swoją koszykówkę. W końcu znaleźli sposób na wygraną w dogrywce. Każdy z nich miał bardzo ważne zagrania w kluczowych momentach – powiedział po meczu trener Bucks, Mike Budenholzer.
- Blake Griffin zanotował 17 punktów i 11 zbiórek. Nets myśleli, że udało im się skompletować skład mistrzowski, ale ich Wielka Trójka spędziła w tej serii na parkiecie razem zaledwie 43 sekundy. Pierwsza porażka we własnej hali w fazie pucharowej oznaczała dla Nets również odpadnięcie z play-offów.
Trzeci raz w historii zawodnicy obu drużyn w GAME 7 rzucili po co najmniej 40 punktów. Durant 48, Giannis 40. #NBA #NBAPL pic.twitter.com/PbUjFYoreh
— Michal Pacuda (@Pacuda) June 20, 2021
Ten rzut Duranta zapewnił Nets dogrywkę, a mógł dać wygraną, gdyby Durant nie nadepnął na linię:
Tak rzucał Durant w końcówce dogrywki. Widać jak bardzo był zmęczony:
Skróty meczu:
Jak wygląda terminarz NBA na ten tydzień?
Dziś, czyli w niedzielę o godz. 21:30 pierwszy mecz finału Zachodu Suns – Clippers, a w nocy o 2:00 siódmy mecz Sixers – Hawks.
W poniedziałek w nocy nie ma żadnego meczu, a więc we wtorek rano nie będzie u nas newsa z wynikiem i relacją.
W nocy z wtorku na środę drugi mecz Suns – Clippers.
W nocy z środy na czwartek pierwszy mecz finału konferencji Wschodniej.