Mimo, że w trzeciej kwarcie Mistrzowie NBA potrafili zmniejszyć przewagę Golden State Warriors do ledwie czterech oczek, to jednak ponownie lepsi okazali się gracze z Oakland wygrywając 132:113. Triple-double zapisali na swoich kontach w tym meczu Stephen Curry oraz Lebron James.
GOLDEN STATE WARRIORS – CLEVELAND CAVALIERS 132:113 (0-2)
Steve Kerr znów zasiadł na swoje ulubione miejsce przy ławce rezerwowych Golden State Warriors prowadząc swój zespół do drugiego zwycięstwa nad Cleveland Cavaliers w Finałach NBA. 87 punktów w meczu zdobyło trio Curry-Durant-Thompson, co udowadnia jaką siłą dysponują w tym roku Warriors.
Kerr przed meczem dał Curry’emu proste instrukcje – Baw się z pasją, baw się z radością. – Wydawać się mogło, że jeden z liderów GSW posłuchał swojego trenera, jego dryblingi zachwycały przez większą część spotkania, a Curry zakończył mecz z 32 punktami na koncie.
Obok Curry’ego kolejny świetny mecz rozegrał Kevin Durant. Były gracz Oklahoma City Thunder dominował zarówno w ataku, jak i obronie. Spotkanie zakończył ze bardzo dobrymi statystykami na poziomie: 33 punktów, 13 zbiórek, 6 asyst i 5 bloków.
– To wyglądało, jakby dla obu z nich było to coś osobistego. Dostaliśmy dwóch najlepszych koszykarzy na świecie i prowadzimy w Finałach 2-0. – mówił o występie swoich kolegów Draymond Green.
Warriors wygrali pewnie drugi mecz i w tym momencie mają bilans 14-0 i są na drodze, by jako pierwsza ekipa w historii nie przegrać żadnego spotkania w postseason.
Po drugiej stronie dwoił się i troił Lebron James, kapitalny mecz (29 punktów, 11 zbiórek, 14 asyst) lidera Cavs jednak nie wystarczył i choć 27 punktów zdobył Kevin Love to wydawać się mogło, że James znów nie otrzymał odpowiedniego wsparcia od reszty zespołu. Było to ósme triple-double Jamesa w Finałach NBA, czym zrównał się z najlepszym pod tym względem Magiciem Johnsonem.
– Zagraliśmy bardziej agresywnie niż w meczu nr 1. Zmusiliśmy Warriors do popełnienia 20 strat. To jednak wciąż nie wystarczyło. Są mocni, a my żeby wygrać musimy być jeszcze mocniejsi. – komentował spotkanie James.
Po dwóch pierwszych meczach i wysokich wygranych GSW, Cavs przez wielu jest już skreślonych. Jednak patrząc na to z drugiej strony poprzednie Finały pokazały, że James potrafi w pojedynkę niemalże wygrać serię, mimo że on i jego zespół przegrywali rok temu 1-3.
Trzeci mecz Finałów, który odbędzie się w Cleveland już w nocy z środy na czwartek.
[ot-video][/ot-video]