Dzień Martina Luthera Kinga to ważny dzień dla amerykańskiej społeczności. Dla nas, kibiców NBA w Polsce to dzień, kiedy możemy obejrzeć zmagania najlepszej ligi świata bez zarywania nocy. Pierwsze spotkanie rozegrane zostało już o 18:30 czasu polskiego w Detroit, gdzie tamtejsi Pistons przegrali z Charlotte Hornets. To jednak nie było spotkanie na które wszyscy czekali. Cleveland Cavaliers podejmowali na własnym parkiecie Golden State Warriors. Lepsi w tym starciu okazali się goście, wygrywając 118:108. Ciekawie było w Filadelfi, gdzie tamtejsi Sixers pokonali gości z Toronto. Derby Nowego Jorku na korzyści Knicks, którzy pewnie wygrali z Brooklyn Nets 119:104. Niespodziewanie swój mecz z San Antonio Spurs wygrała drużyna Atlanta Hawks. Swoje kolejne zwycięstwo zapisali na koncie także Chicago Bulls, pokonując Miami Heat. Pewne zwyciestwo zanotowali koszykarze Memphis Grizzlies, którzy po dominacji w trzech pierwszych kwartach pokonali Los Angeles Lakers 123:114. Zwycięstwa zanotowały także ekipy z Oklahomy i Indiany. W ostatnim spotkaniu tej nocy Clippers dzięki znakomitej postawie Lou Williamsa (31 oczek) ograli gości z Houston.
CLEVELAND CAVALIERS – GOLDEN STATE WARRIORS 108:118
– Pojedynek dwóch ostatnich finalistów ligi był ozdobą MLK Day. Goście prowdzeni przez Kevina Duranta (32 punkty) oraz Stephena Curry’ego (23) pokonali najlepszy zespół Wschodu w ostatnich latach przedłużając tym samym serię zwycięstw w meczach wyjazdowych do 13.
– W ekipie Cavs tradycyjnie najlepszym strzelcem był Lebron James, który uzbierał 32 oczka. 17 punktów dołożył Kevin Love. Po raz pierwszy w karierze rywalizacji Cavs-Warriors zasmakował Isaiah Thomas, który grając już na pełnych obrotach zdążył w ciągu 32 minut zdobyć 19 oczek.
– Goście tak naprawdę dopiero w ostatniej kwarcie zdobyli przewagę. Przed czwartą częścią tego meczu gospodarze przegrywali tylko 91:93 i wciąż liczyli się w grze. Jednak fatalna skuteczność na początku czwartej odsłony, w której to trafili jedynie 2 rzuty na 19 prób spowodowała, że goście sukcesywnie budowali przewagę.
– Mimo zwyciestwa w tej rywalizacji, trener Warriors Steve Kerr pozostaje w przeświadczeniu, że w play-offach będzie inaczej: – Oni mają Lebrona. Graliśmy z nimi w finałach przez trzy kolejne lata i wiem, że za każdym razem mieli trudniejszy moment w trakcie sezonu. Tak jak teraz. Więc uważam, że to co się dzieje teraz nie ma nic wspólnego z grą w play-off.
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS – CHARLOTTE HORNETS 107:118
– Bardzo dobra druga połowa gości przyczyniła się do pewnego zwycięstwa nad Detroit Pistons. 17 ze swoich 20 punktów zdobył właśnie w trzeciej i czwartej kwarcie Kemba Walker, dzięki czemu Hornets odrobili z nawiązką sześciopunktową stratę z pierwszej połowy.
– Był to też ostatni mecz Stephena Silasa, który zastępował na stanowisku pierwszego trenerea Steve’a Clifforda, który boryka się z problemami zdrowotnymi. Główny szkoleniowiec Szerszeni wróci na najbliższe spotkanie z Washington Wizards. Silas podziękował po meczu zawodnikom w zaangażowanie podczas nieobecności Clifforda.
– W pojedynku środkowych, górą był Dwight Howard, który zakończył spotkanie z linijką 21 punktów oraz 17 zbiórek. Tłem dla gracza Hornets wydawał się być Andre Drummond, którego statystyki zatrzymały się na poziomie 3 oczek (1/7 z gry) oraz 10 zebranych piłek.
– W ostatniej kwarcie Chwarlotte przeprowadzili serię 10-0, która dała im prowadzenie 106-88. Jednak gospodarze starali się nie poddawać i w odpowiedzi w ciągu niespełna 43 sekund zdobyli 9 oczek. To było jednak za mało i goście pewnie dowieźli swoje prowadzenie do końcowego gwizdka.
[ot-video][/ot-video]
PHILADELPHIA 76ERS – TORONTO RAPTORS 117:111
– W tym spotkaniu, tak jak w kilku poprzednich, ekipa z Filadelfi mają sporą przewagę zaczęła seryjnie tracić punkty w czwartej kwarcie, co znów mogło doprowadzić do porażki. Na całe szczęście dla kibiców Sixers nic takiego nie miało miejsca i choć gospodarze przegrali czwartą kwartę 24:36 zdołąli utrzymać prowadzenie i wygrać pojedynek.
– Bardzo dobry mecz rozegrał Joel Emiid, który zakończył mecz z 34 punktami i 11 zbiórkami. J.J. Redick dorzucił do tego 15 punktów, jednak musiał przedwcześnie opuścić parkiet z powodu kontuzji. Dla pokonanych 24 punkty zdobył Demar Derozan.
– W koncówce spotkania, na kilka sekund przed końcowym gwizdkiem niepotrzebny trash-talking Bena Simmonsa i Kyle’a Lowry’ego doprowadził do wyrzucenia obu graczy z boiska. Zawodnicy zdobyli odpowiednio 12 i 13 punktów.
[/ot-video]
BROOKLYN NETS – NEW YORK KNICKS 104:119
– Serię siedmiu meczów wyjazdowych rozpoczęli New York Knicks. Pierwszym przystankiem był Brooklyn oddalony od Madison Square Garden jedynie o kilka mil. I choć tysiące kibiców w niebiesko-pomarańczowych koszulkach wspierało ekipę Knicks był to jednak mecz wyjazdowy. – Czujemy się jakbyś grali u siebie. – mówił po meczu Kristaps Porzingis.
– Łotysz był najskuteczniejszym zawodnikiem Knicks i zakończył mecz z 26 punktami. Kolejny bardzo dobry mecz z ławki rozegrał Michael Beasley, który zdobył 23 punkty i zebrał 10 piłek. W ekipie Nets brylował Demarre Caroll, który zdobył 22 oczka.
– O mały włos nie powtórzył się scenariusz z ostatniego meczu z New Orleans Pelicans, gdzie Knicks zaprzepaścili 19 punktów przewagi i przegrali ostatecznie z Pelikanami. Tym razem goście stracili niemal całe, czternastopunktowe prowadzenie przed czwartą kwartą. Jednak początek ostatniej części i seria 10-0 pozwoliła graczom z Nowego Jorku odetchnąć. Było to trzecie zwycięstwo nad Nets w tym sezonie.
[ot-video][/ot-video]
ATLANTA HAWKS – SAN ANTONIO SPURS 102:99
– Do ostatnich sekund ważyły się losy tego spotkania. W kluczowych momentach ręka nie drżała zawodnikom Hawks, którzy bezbłędnie wykonując rzuty wolne przypieczętowali swoje zwycięstwo. W ekipie Spurs odpoczywał Kawhi Leonard.
– Liderem ekipy Hawks w tym zwycięstwie był Dennis Schroeder, który zdobył 26 punktów. Niemiec przejął odpowiedzialność za wynik i w końcówce głównie na jego barkach spoczywała odpowiedzialność za zdobywanie punktów. Dla Spurs 25 punktów i 11 zbiórek padło łupek LaMarcusa Aldridge’a. Już w pierwszej kwarcie kontuzji nabawił się Manu Ginobili i po pięciu minutach gry musiał opuścić parkiet.
– Ekipa Jastrzębi wytrzymała ataki Spurs, szczególnie w czwartej kwarcie, kiedy to po punktach Johna Collinsa wyszli na dwupunktowe prowdzenie na 09:23 do końca i nie oddali już prowadzenia do końca meczu. Ostatnie sekundy opierały się głównie na faulach, które przedłużały nadzieje Spurs, jednak ostatnia próba z dystansu okazała się nieskuteczna.
[ot-video][/ot-video]
MIAMI HEAT – CHICAGO BULLS 111:119
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – MILWAUKEE BUCKS 95:104
[ot-video][/ot-video]
MEMPHIS GRIZZLIES – LOS ANGELES LAKERS 123:114
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
OKLAHOMA CITY THUNDER – SACRAMENTO KINGS 95:88
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
UTAH JAZZ – INDIANA PACERS 94:109
STATYSTYKI
[ot-video][/ot-video]
LOS ANGELES CLIPPERS – HOUSTON ROCKETS 113:102
[ot-video][/ot-video]