Pacers bez większych problemów uporali się z Suns. 76ers wygrali z Timberwolves różnicą 42 punktów. Hawks dzięki mocnej końcówce pokonali Thunder. Bucks rozbili Heat. W meczu na szczycie Zachodu lepsi okazali się Warriors. Lakers pokonali Bulls.
Indiana Pacers – Phoenix Suns 131:97
– Determinacja – to słowo chyba najlepiej oddaje postawę Pacers. Zespół z Indiany jest prawdopodobnie jedyną drużyną z czołówki tabeli, o której nikt nie mówi. A oni ciągle robią swoje. W klubie nikt jednak nie widzi nic wyjątkowego w tym, że Pacers pokonali słabe Suns. Jak mówi Victor Oladipo, oni chcą pokazać, że mogą regularnie pokonywać takie zespoły, jak Raptors, czy Bucks.
– Bojan Bogdanović zdobył 20 punktów. Tyle samo z ławki dołożył Tyreke Evans. 18 miał Myles Turner.
– T.J. Warren zdobył 18 punktów, a 16 dodał Kelly Oubre Jr.
Philadelphia 76ers – Minnesota Timberwolves 149:107
– Jimmy Butler spotkał się po raz pierwszy ze swoją byłą drużyną. Z tą ekipą, z którą nie rozstał się w zbyt dobrych relacjach. „Pewnie, że chcę ich pokonać„, powiedział Jimmy, „ale ja chcę pokonać każdą drużynę„. Spotkanie na pewno nie było przyjemne dla Timberwolves. Ekipa z Minneapolis nie radziła sobie w pierwszej połowie z obroną, a gospodarze zdobyli aż 83 punkty do przerwy. Druga część spotkania też należała do Sixers, którzy jeszcze powiększyli przewagę i mecz zakończył się aż różnicą 42 punktów.
– Joel Embiid zdobył 31 punktów i 13 zbiórek. Ben Simmons do 20 punktów dodał 11 zbiórek i 9 asyst. Butler rzucił 19 punktów.
– W Minnesocie nikt się nie wyróżnił. Najwięcej punktów rzucił Derrick Rose. Były MVP zdobył 15 oczek.
Atlanta Hawks – Oklahoma City Thunder 142:126
– To był pojedynek rozgrywających. O dziwo, to ten młodszy okazał się lepszy Trae Young poprowadził swoją ekipę do wygranej nad Russellem Westbrookiem i paczką z Oklahomy. Dla Younga zwycięstwo może smakować podwójnie dobrze, bowiem był on gwiazdą Oklahoma Sooners, drużyny akademickiej. Sam mecz rozstrzygnął się w czwartej kwarcie. Po trzech goście prowadzili jeszcze trzema punktami, ale końcówka należała do gospodarzy. Hawks wygrali ostatnie 12 minut bilansem 45:26.
– Young zdobył 24 punkty i 11 asyst. Tyle samo z ławko dołożył Alex Len. 26 punktów zdobył John Collins.
– Westbrook zdobył 31 punktów, 11 asyst, 6 zbiórek i 5 przechwytów. Paul George rzucił 24 punkty, a Dennis Schroder i Jerami Grant po 21.
Milwaukee Bucks – Miami Heat 124:86
– Giannis Antetokounmpo miał małe problemy w tym meczu z trafianiem do kosza. Grek znalazł więc inny sposób, by pomóc swojej ekipie wygrać. M.in. dzięki jego zbiórkom i asystom, aż 7 zawodników Bucks zdobyło dwucyfrową liczbę punktów.
– Najwięcej dla Milwaukee zdobył Eric Bledsoe: 17 punktów. 16 dodał Malcolm Brogdon. Giannis zdobył 12 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst.
– Dla Miami po 19 punktów rzucili Justise Winslow i Hassan Whiteside.
Denver Nuggets – Golden State Warriors 111:142
– 51 punktów w pierwszej kwarcie – to nowy rekord NBA, ustanowiony oczywiście przez Wojowników. Choć Nuggets zdobyli w pierwszych dwunastu minutach 38 punktów, nie wystarczyło to do nawiązania walki. Warriors nie przegrali ani jednej kwarty. To był pokaz siły mistrzów. GSW udowodnili, że gdy wszystko u nich gra, nikt ich nie może zatrzymać. Tym samym Golden State wróciło na szczyt Zachodu.
– Klay Thompson i Stephen Curry zdobyli po 31 punktów. Kevin Durant rzucił 27.
Dla Nuggets 22 punkty zdobył Malik Beasley. 21 dołożył Jamal Murray.
Los Angeles Lakers – Chicago Bulls 107:100
– Byki przegrały ósmy kolejny mecz. Lakers do zwycięstwa poprowadził Lonzo Ball. Młody rozgrywający pod nieobecność LeBrona Jamesa pokazuje, że jest w stanie dominować na parkietach NBA.
– Ball zdobył 19 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst. 17 punktów rzucił Kentavious Caldwell-Pope, a po 16 dodali Brandon Ingram i Kyle Kuzma.
– Jabari Parker zdobył 18 punktów dla Bulls. 17 rzucił Lauri Markkanen.
Wspieraj PROBASKET
