Rozpoczęliśmy drugą serię spotkań w pierwszej rundzie play-offs. Na pierwszy ogień otrzymaliśmy starcie Philadelphia 76ers z Brooklyn Nets, w którym gospodarze po raz drugie okazali się lepsi od gości z Nowego Yorku. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził tercet Maxey-Embiid-Harris, który zdobył łącznie 73 punkty. W drugim spotkaniu spodziewaliśmy się rewanżu Warriors po pierwszej porażce z Kings. Gospodarze sięgnęli jednak do drugie zwycięstwo i do San Francisco wybiorą się w doskonałym humorze.


Philadelphia 76ers – Brooklyn Nets 96:84 (2-0)

Statystyki na PROBASKET

  • Spotkanie znacznie różniące się od Game 1 rozegranego kilka dni wcześniej. Po wyrównanej pierwszej kwarcie, w drugiej inicjatywę przejęli Brooklyn Nets, którzy schodzili na przerwę, prowadząc pięcioma oczkami. W trzeciej odsłonie role się odwróciły i 76ers nie dość, że straty odrobili, to jeszcze wyszli na kilkupunktową zaliczkę.
  • Dla losów spotkania decydująca okazała się seria 7-0 Sixers na starcie czwartej odsłony. Dzięki niej Filadelfijczycy wyszli na blisko 10-punktowe prowadzenie, które patrząc na tempo całego meczu, pozwoliło im na duży komfort w końcowych minutach.
  • Seria z Nets jest doskonałym przykładem zmiany, która zaszła w Joelu Embiidzie; mądrości, którą w trakcie kariery nabył. Mówią o tym jego koledzy z drużyny, mówi o tym sztab trenerski i wreszcie mówi sam podkoszowy. Kameruńczyk w kolejny spotkaniu będąc świadomym trudów play-offów, potrafił oddać pałeczkę lidera drużyny komuś innemu. W pierwszym spotkaniu, szczególnie w pierwszej połowie, był to James Harden, dziś natomiast Tyrese Maxey.
  • 22-latek, który tego lata chce rozpocząć wraz z Sixers rozmowy na temat nowego, maksymalnego kontraktu zanotował tej nocy 33 punkty na skuteczności 13-23 z gry, w tym 6-13 zza łuku. Co ważne, spędził na parkiecie 40 minut, nie zaliczając w tym czasie ani jednej straty, na wskaźniku +17. Po 20 oczek do dorobku gospodarzy dodali Tobias Harris i Joel Embiid, który zanotował również 19 zbiórek, 7 asyst i 3 bloki. James Harden zakończył mecz z 8 punktami, 7 asystami, 5 zbiórkami, 4 przechwytami i skutecznością 3-13 z gry. Po stronie Nets 28 oczek zanotował Cameron Johnson.
  • Odkąd tu jestem, nie widziałem go takiego szczęśliwego – przyznał na temat Embiida Doc Rivers. – On naprawdę cieszy się, jak inni zdobywają punkty – dodał. – Wielu ludzi myśli, że po prostu uwielbiam zdobywać punkty – odpowiedział sam zainteresowany. – Nie sądzę, żeby to była prawda. Lubię wygrywać.
  • Trzecie starcie pomiędzy drużynami odbędzie się oczywiście w Nowym Yorku, w nocy z czwartku na piątek.

Sacramento Kings – Golden State Warriors 114:106 (2-0)

Statystyki na PROBASKET

  • W Sacramento ponownie zawrzało, The Beam ponownie rozbłysł. Całe spotkanie może nie było tak wyrównane, jak Game 1, jednak także dostarczyło sporo emocji. Z kolejnym happy endem dla gospodarzy.
  • Po nieznacznie przegranej pierwszej kwarcie, w drugiej odsłonie Sacramento Kings wyprowadzili mocny cios, wygrywając ją 41-29. Po powrocie do gry po przerwie Królowie potrafili wyjść na nawet 14-punktowe prowadzenie. Gdy wydawało się, że wynik się rozjedzie, a gospodarze łatwo sięgną po mecz numer 2, Warriors włączyli wyższy bieg, po kilku minutach doprowadzając do remisu.
  • Kings rozstrzygnęli końcówkę serią 10-2 na dwie minuty przed syreną. W kilkadziesiąt sekund mistrzowie NBA stracili kontrolę nad spotkaniem, w momencie przebudzenia mogąc jedynie oglądać plecy rywali. Wygraną przypieczętował duet Sabonis-Fox, który stanowił dziś o sile gospodarzy.
  • Obaj zawodnicy zanotowali dziś po 24 punkty, podkoszowy dodają 9 zbiórek, a rozgrywający 9 asyst i 4 przechwyty. 18 oczek dodał bohater pierwszego spotkania Malik Monk, 15 Kevin Huerter a 14 Davion Mitchell.
  • Dla Warriors to pierwszy taki przypadek w „erze” Stephena Curry’ego, że zaczynają serię od dwóch porażek. Wojownicy kończyli mecz bez Draymonda Greena, który w piątej minucie czwartej kwarty został wyrzucony z boiska za nadepnięcie na Domantasa Sabonisa. W szeregach gości najwięcej punktów zanotował Curry (28), 22 dodał Andrew Wiggins a 21 Klay Thompson.
  • Teraz rywalizacja przenosi się do San Francisco, gdzie Game 3 drużyny rozegrają w nocy z czwartku na piątek.
  • Więcej o sytuacji Green – Sabonis tutaj.

A tak prezentuje się aktualne play-offowe drzewko.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    16 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments