Strona główna NBA Wyniki NBA: Udany powrót Butlera, Hawks ukradli wygraną z L.A.

Wyniki NBA: Udany powrót Butlera, Hawks ukradli wygraną z L.A.

Przez

6 marca 2016

125

Osiem spotkań przygotowała liga NBA na weekendową noc. Po 11 meczach przerwy do gry powrócił Jimmy Butler i mocno przyczynił się do wygranej Chicago Bulls nad Houston Rockets. LeBron James był bliski triple-double, a jego Cleveland Cavaliers nie dali cienia szans gościom z Bostonu. Indiana Pacers pokrzyżowali szyki Marcinowi Gortatowi podczas Polskiej Nocy w Waszyngtonie, Derrick Favors zdobył 28 punktów i poprowadził do wygranej Utah Jazz. Kolejne świetne zawody rozegrał debiutant Karl Anthony-Towns, San Antonio Spurs triumfowali po raz 30. we własnej hali w tym sezonie, a Atlanta Hawks ukradli wygraną w Staples Center.

Houston Rockets – Chicago Bulls 100:108

Chicago Bulls potrzebowali jak tlenu powrotu do gry Jimmy’ego Butlera. Ekipa z Wietrznego Miasta po czterech kolejnych porażkach osunęła się w tabeli Konferencji Wschodniej i znalazła się na granicy awansu do play-offów. Minionej nocy jeden z liderów wrócił na parkiet po miesiącu przerwy spowodowanej urazem kolana i od razu sprawiał różnice w grze Byków, którzy po niełatwym boju pokonali przed własną publicznością Houston Rockets – 108:100.

Z obu stron był to mecz błędów. Goście z Teksasu popełnili ich 18, a Bulls byli jeszcze gorsi pod tym względem, bo aż 25 razy tracili piłkę. Mimo to gospodarze byli w stanie kilkukrotnie uciec rywalom nawet na 15 punktów. Tak było choćby w trzeciej kwarcie, kiedy po celnej trójce Mike’a Dunleavy’ego i kolejnych punktach Butlera, przewaga Bulls urosła do pokaźnych rozmiarów. Również i w decydującej odsłonie wydawało się, że zespół z Chicago zwycięstwo ma na wyciągnięcie ręki, bo na nieco ponad pięć minut przed ostatnią syreną, na tablicy było 100:82.

Tymczasem Rockets dokonali niespodziewanego zrywu i w szybkim tempie niwelowali straty. Po akcji 3+1 Jamesa Hardena i celnym rzucie wolnym Coreya Brewera, Bulls mieli już tylko siedem oczek zapasu. Na 35 sekund przed końcem, za trzy przymierzył Patrick Beverley i było już tylko 104:100. Ale gości nie było stać na więcej. Odsyłany na linię Pau Gasol wykorzystał cztery rzuty wolne, a Harden spudłował dwie próby z dystansu i ostatecznie zwycięstwo zostało w Chicago.

Butler zakończył mecz z dorobkiem 24 punktów, 11 zbiórek, 6 asyst, ale też 5 strat i opuścił parkiet przedwcześnie ze względu na szósty faul. – Jimmy ma ogromny wpływ na naszą grę po obu stronach parkietu, szczególnie w defensywie. Jego aktywność i energia oddziałują na innych i wysyłają sygnał do pozostałych chłopaków – skomentował Pau Gasol. Hiszpan również był filarem Byków w tym spotkaniu, bo zdobył 28 punktów, miał aż 17 zbiórek, 6 asyst. Cieniem jego świetnego występu było osiem popełnionych strat.

Warto dodać, że powrót Butlera nie był jedynym w ekipie gospodarzy. Po jednym meczu absencji na parkiecie pojawił się Taj Gibson, z kolei po długiej przerwie znów zobaczyliśmy w akcji Nikolę Miroticia (7 punktów z ławki). Przed Bulls jeszcze 21 meczów. Aktualnie z bilansem 31-30 zajmują ósme miejsce w konferencji, ale tuż za nimi czają się Detroit Pistons i Washington Wizards.

Dla Rockets była to natomiast siódma porażka w ostatnich 10 meczach i ci również plasują się obecnie na ostatnim miejscu premiowanym udziałem w play-offach, ale jeśli utrzymają spadkową formę, niewykluczone, że już w kwietniu pojadą na wakacje. W United Center w zespole Rakiet wyróżniał się James Harden – 36 punktów (10-26 FG, 4-12 3PT, 12-14 FT), 8 asyst. 12 oczek z ławki dodał Corey Brewer. W całym spotkaniu goście wykorzystali tylko 9 z 35 prób za trzy (25,7%). Debiut w barwach Houston Rockets zaliczył Michael Beasley, ale wykorzystał tylko jeden z pięciu rzutów.

Rockets nie mają ani chwili odpoczynku. Już w niedziele zagrają z Toronto Raptors. Chicago Bulls po jednym dniu odpoczynku podejmą u siebie Milwaukee Bucks.

[ot-video][/ot-video]