Jayson Tatum rzucił 27 punktów, prowadząc Boston Celtics do 12. wygranej z rzędu na własnym parkiecie. Chicago Bulls mocno weszli w spotkanie z Miami Heat i później już kontrolowali jego przebieg. Choć Luka Doncić rzucił 39 punktów, to jego Dallas Mavericks przegrali dość wyraźnie z Minnesota Timberwolves. Nikola Jokić zanotował 10. triple-double w tym sezonie, a Denver Nuggets pewnie ograli Brooklyn Nets. Utah Jazz wypracowali dużą przewagę nad Portland Trail Blazers, którą w końcówce utrzymali rezerwowi. De’Aaron Fox (41 punktów) poprowadził Sacramento Kings do wygranej nad Oklahoma City Thunder, w składzie których Shai Gilgeous-Alexander zanotował 43 oczka. James Harden rzucił 28 punktów, prowadząc Los Angeles Clippers do wygranej nad Golden State Warriors.
Boston Celtics – Cleveland Cavaliers 116:107
- Jayson Tatum zdobył 27 punktów, Jaylen Brown dołożył 22, a Celtics wygrali do tej pory wszystkie 12 spotkań we własnej hali. Ogólnie dla gospodarzy była to szósta wygrana w ostatnich siedmiu spotkaniach. Kristaps Porzingis zanotował 18 oczek, Jrue Holiday dołożył 15. Celtics to aktualnie najlepsza ekipa Konferencji Wschodniej.
- Dla Cavaliers 31 punktów zanotował Donovan Mitchell, a Caris LeVert miał 26 oczek. Mimo tego goście przegrali po raz trzeci z rzędu. Po tym, jak Celtics przed startem czwartej kwarty stracili niemal całość dwucyfrowej przewagi, zaczęli na początku ostatniej odsłony znów powiększać przewagę. Jeszcze na trzy minuty przed końcem Cavs zmniejszyli straty do pięciu oczek, ale na nic więcej nie było ich już stać.
- Celtics pewnie weszli w mecz i później już starali się kontrolować przebieg spotkania. W pierwszej połowie trafili 56,1 proc. rzutów z gry i prowadzili po dwóch kwartach dziewięcioma punktami.
Miami Heat – Chicago Bulls 116:124
- Bulls zaczęli mecz od serii punktowej 33:8, która ustawiła resztę spotkania. Coby White miał 26 punktów i 11 asyst, a Ayo Dosunmu dołożył 24 oczka. Nikola Vucević zanotował 24 punkty, 12 zbiórek i siedem asyst, a DeMar DeRozan 23 oczka. – Trafili wiele rzutów, trzeba im to oddać – przyznał rozgrywający Heat Kyle Lowry.
- Dla Heat 22 oczka zanotował Jamie Jaquez Jr., a Jimmt Butler miał 20 oczek. Lowry z kolei dołożył 17 punktów, a Kevin Love 16. Tak duże prowadzenie Bulls po pierwszej kwarcie było drugim co do wielkości w tym sezonie w NBA. Heat zmniejszyli straty do 14 oczek przed końcem pierwszej kwarty, ale Bulls odpowiedzieli. Jednak seria 27:7 sprawiła, że Heat do przerwy mieli już tylko cztery oczka straty.
- Jeszcze na siedem minut przed końcem spotkania Lowry zmniejszył straty do czterech punktów, ale Bulls znów odpowiedzieli, zwiększając dystans do 11 punktów. – Należy im oddać to, że na samym początku na nas naskoczyli. Nie weszliśmy dobrze w spotkanie i nie zamierzamy szukać wymówek – przyznał trener Heat Erik Spoelstra.
Dallas Mavericks – Minnesota Timberwolves 101:119
- Naz Reid rzucił 19 z 27 punktów w pierwszej połowie, Karl-Anthony Towns dołożył 21 oczek i 17 zbiórek, a Timberwolves, choć przegrywali na początku spotkania różnicą 15 punktów, to ostatecznie bardzo pewnie pokonali na wyjeździe Mavericks. Ekipa z Minneapolis jest najlepszą w Konferencji Zachodniej.
- Luka Doncić miał 39 punktów i 13 zbiórek, ale Mavs nie byli w stanie przedłużyć czteromeczowej serii wygranych. Dla lidera gospodarzy był to dziewiąty występ z rzędu z przynajmniej 30 oczkami na koncie. W drugiej połowie Dallas byli w stanie zdobyć zaledwie 41 punktów. Mavs musieli sobie radzić bez Kyriego Irvinga w trzecim kolejnym meczu.
- Do składu Timberwolves powrócił Anthony Edwards i rzucił dziewięć punktów. Jeszcze w połowie trzeciej kwarty na tablicy z wynikiem widniał remis 74:74. Wówczas goście przeprowadzili serię 8:0, pozwalającą im wyjść na pewne prowadzenie, które w pewnym momencie wyniosło aż 22 oczka.
Denver Nuggets – Brooklyn Nets 124:101
- Nikola Jokić zanotował 10. triple-double w tym sezonie. Serb miał 26 punktów, 15 zbiórek i 10 asyst. Do składu Nuggets wrócił też Jamal Murray, który nie wystąpił w ostatnim spotkaniu z Chicago Bulls. Rozgrywający miał 16 punktów, a Peyton Watson dołożył 18 oczek. Z racji na wynik znaczną część czwartej kwarty po stronie gospodarzy grali rezerwowi.
- Nets grali dzień po dniu i nie mogli skorzystać z Dennisa Smitha Jr. 17 punktów rzucił dla nich Spencer Dinwiddie, a Cam Thomas dołożył 13 oczek. Goście już po pierwszej połowie przegrywali 13 punktami, a później nie byli w stanie się podnieść. W pewnym momencie czwartej kwarty przegrywali już różnicą 25 punktami.
Portland Trail Blazers – Utah Jazz 114:122
- Collin Sexton miał 27 punktów, Simone Fonteccio dołożył 24 oczka, trafiając wszystkie pięć prób zza łuku. Talen Horton-Tucker miał 23 oczka, a Jazz poradzili sobie z Blazers, choć grali bez Lauriego Markkanena, Johna Collinsa, Jordana Clarksona i Keyonte George’a. Jazz trafili 53,3 proc. rzutów z gry i zbudowali ogromną przewagę, zanim rezerwowi obu drużyn dokończyli mecz w czwartej kwarcie.
- Dla Blazers 23 oczka i 10 asyst zanotował Scoot Henderson. Dla debiutanta jest to najlepsza zdobycz punktowa w karierze. Toumani Camara także zanotował rekord kariery, zdobywając 18 punktów. Deandre Ayton wrócił do składu po trzech meczach nieobecności, notując na swoim koncie 14 punktów i dziewięć zbiórek.
Sacramento Kings – Oklahoma City Thunder 128:123
- De’Aaron Fox rzucił 41 punktów, prowadząc Kings do wygranej. Stoczył wyrównany pojedynek z Shaiem Gigleousem-Alexandrem, który zanotował dla Thunder 43 oczka, dziewięć asyst i sześć zbiórek. Jeszcze w połowie czwartej kwarty Kings prowadzili 14 punktami, ale dzięki serii 13:2 goście zmniejszyli straty.
- W końcówce spotkania Fox i Keegan Murray byli w stanie odpowiadać celnymi rzutami, a Kings zagęścili szyki defensywne. Dla Foxa był to trzeci w tym sezonie występ z przynajmniej 40 punktami na koncie. Dzisiaj miał także siedem asyst i trzy zbiórki. Dla Kings była to ósma kolejna wygrana z Thunder.
- Gilgeous-Alexander miał 14 punktów w samej pierwszej kwarcie. Kings trafili ponad 50 proc. rzutów z gry w pierwszej połowie, ale SGA starał się utrzymywać gości w grze. Do przerwy gospodarze prowadzili sześcioma punktami.
Los Angeles Clippers – Golden State Warriors 121:113
- James Harden zanotował 28 punktów i 15 asyst, Kawhi Leonard dołożył 27 oczek i osiem zbiórek, a Clippers wygrali już szósty mecz z rzędu. Norman Powell 10 z 21 oczek zdobył w czwartej kwarcie. Gospodarze nie mogli dzisiaj skorzystać z usług Paula George’a. Harden został 24. graczem w historii NBA, którzy rzucił w sezonie regularnym przynajmniej 25 tys. punktów.
- Klay Thompson miał 30 punktów, trafiając po drodze osiem prób zza łuku. To jego najlepsza zdobycz punktowa w tym sezonie. Stephen Curry dorzucił 17 punktów, ale trafił zaledwie 5 z 17 prób z gry. Goście grali bez zawieszonego na nieokreślony czas Draymonda Greena. Zawodnik ma otrzymać niezbędną pomoc, która pomoże mu zrozumieć swoje zachowanie.
- W pierwszej piątce gości wyszli Jonathan Kuminga i Brandin Podziemski, którzy zastąpili w niej Greena i Andrewa Wigginsa. Podziemski miał pięć punktów, trafiając zaledwie 2 z 11 rzutów z gry. Kuminga wypadł lepiej, notując na swoim koncie 15 oczek.
Wspieraj PROBASKET
