Ekipa z Chicago w meczu bez Rajona Rondo poradziła sobie z Sixers i utrzymuje się na siódmej pozycji w tabeli wschodu. Wyścig kontynuują także Pacers, którzy ograli u siebie Bucks po kolejnym dobrym występie Paula George’a. Wizards z kolei ograli Knicks w Madison Square Garden. Dobry mecz Marcina Gortata, w 30 minut 16 punktów środkowego. Gorszy moment przeżywają Celtics. Najpierw porażka z Cavaliers, a teraz lepsi okazali się Hawks, dla których 26 oczek zdobył Paul Millsap. W ostatnim meczu dnia Blazers podjęli u siebie Timberwolves. Podnieśli się po słabym starcie i uniknęli wpadki mimo 36 oczek Andrew Wigginsa.
CHICAGO BULLS – PHILADELPHIA 76ERS 102:90
Ekipa z Chicago wyszła w tym meczu bez swojej podstawowej jedynki i ostatnio jednego z najlepszych zawodników – Rajona Rondo. Weteran doznał urazu prawego nadgarstka i zespół postanowił nie ryzykować. To oznaczało znacznie więcej obowiązków na barkach znakomitego w ostatnim czasie Jimmy’ego Butlera. Ten w efekcie mecz przeciwko Philadelphii 76ers zakończył z triple-double. Chicago Bulls pod koniec pierwszej kwarty zaczęli budować dystans i w drugiej prowadzili już dwucyfrowo. Sixers zdołali odrobić straty, ale przewagi do końca meczu już nie odzyskali, głównie przez sposób, w jaki Butler kontrolował grę.
Młody gracz ekipy z Wietrznego Miasta w ostatnich meczach prezentuje się jak prawdziwy lider. Starcie przeciwko Sixers zakończył z triple-double. – Wiem, gdzie chcę zaprowadzić tą drużynę – mówił Butler w nawiązaniu do fazy play-offs. W kolejnych meczach do składu ekipy Freda Hoiberga powinni wrócić Rondo oraz Dwyane Wade, który z kontuzją łokcia miał być poza grą do końca rozgrywek zasadniczych. Po porażce w Nowym Jorku, ekipa z Wietrznego Miasta nie mogła sobie pozwolić na drugą porażkę z rzędu, zwłaszcza że swój domowy mecz wygrała Indiana Pacers.
Trener Szóstek – Brett Brown był mimo wszystko zadowolony z tego, jak funkcjonowała defensywa jego zespołu. Na meczu byli rodzice trenera. Natomiast najlepszym zawodnikiem Sixers okazał się pierwszoroczniak Timothe Luwawu-Cabarrot, notując 18 punktów (6/15 FG, 1/7 3PT, 5/5 FT), 3 zbiórki, 3 asysty i 2 przechwyty. Kolejnych 17 punktów (6/11 FG, 2/5 3PT), 4 zbiórk i przechwyt zanotował James Anderson. Tylko 22 minuty na parkiecie spędził kandydat do nagrody dla najlepszego pierwszoroczniaka – Dario Sarić. 9 punktów, 10 zbiórek, asysta, przechwyt i blok skrzydłowego Szóstek.
Tymczasem Bulls wygrali w Filadelfii siedem ostatnich meczów. Jimmy Butler skończył mecz z triple-double. Pod nieobecność Rajona Rondo, Jimmay wziął na siebie więcej obowiązków związanych z rozgrywaniem. Skończył z 19 punktami (5/12 FG, 9/9 FT), 10 zbiórkami, 10 asystami, 2 przechwytami, ale także 6 stratami. Jednak najlepiej punktującym był Nikola Mirotić – 22 oczka (8/11 FG, 6/8 3PT), 8 zbiórek, 2 asysty i blok skrzydłowego. 15 oczek z 10 rzutów dołożył Jerian Grant. Kolejny mecz ekipa z Wietrznego Miasta rozegra na Brooklynie. Z kolei Sixers zagrają w domu z Milwaukee Bucks.
[ot-video][/ot-video]
MINNESOTA TIMBERWOLVES – PORTLAND TRAIL BLAZERS 98:105
Leśne Wilki wygrały pierwszą kwartę 34:20, co sprawiło, że Portland Trail Blazers znaleźli się w poważnych tarapatach. Dopiero w trzeciej kwarcie punkty Noah Vonleha pozwoliły gospodarzom doprowadzić do remisu, ale inicjatywę przejęli dopiero na 9 minut przed końcem meczu, gdy Minnesocie Timberwolves w obronie skończyły się już baterię. To bardzo ważna wygrana podopiecznych Terry’ego Stottsa, ponieważ za sobą mają agresywnie napierających Denver Nuggets, którzy łatwo walki o ósme miejsce nie odpuszczą.
Dzięki wygranej Blazers przerwali serię dwóch porażek z rzędu. Są 2-2 w meczach bez swojego wysokiego – Jusufa Nurkicia. Gracz powinien być gotowy na pierwszą rundę play-offów, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem. Wolves poprzedniej nocy solidnie Blazers nastraszyli, zwłaszcza znakomicie grający w ataku Andrew Wiggins. Jednak na 8:25 przed końcem, najlepszy tej nocy strzelec PTB – Allen Crabbe trafił drugą trójkę z rzędu po asyście Damiana Lillarda. Gospodarze wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali.
Crabbe był tej nocy w szczególnie dobrej formie. Zakończył mecz mając na koncie 25 punktów (8/12 FG, 8/10 3PT), 5 zbiórek, 3 asysty i przechwyt. W drugiej połowie sezonu Crabbe jest znakomitym wsparciem z ławki rezerwowych dla obwodowego duetu PTB. Lillard był poza swoim strzeleckim rytmem, ale zanotował 22 oczka (7/21 FG, 1/9 3PT, 7/7 FT), 9 zbiórek, 8 asyst oraz przechwyt. Kolejnych 18 punktów z 19 rzutów dołożył C.J. McCollum. Muszą jednak podziękować Crabbe’owi, bo wyręczył ich z obowiązku.
Wolves rzecz jasna nie walczą już o awans do fazy posezonowej, ale zespół Toma Thibodeau nie ma zamiaru odpuszczać walki. Najlepszym graczem meczu był Wiggins notując 36 oczek (14/27 FG, 1/5 3PT, 7/9 FT), 8 zbiórek, 3 asysty oraz 2 przechwyty. Z double-double 24 punkty (8/16 FG, 7/7 FT), 16 zbiórek, 4 asysty, przechwyt i blok skończył Karl-Anthony Towns. 19 oczek z 19 rzutów dołożył Ricky Rubio, który w 39 minut rozdał tylko 5 asyst. Przed Blazers bardzo trudny dwumecz. Najpierw Utah Jazz, następnie San Antonio Spurs.
[ot-video][/ot-video]
BROOKLYN NETS – ORLANDO MAGIC 107:115
[ot-video][/ot-video]
MILWAUKEE BUCKS – INDIANA PACERS 89:104
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – NEW YORK KNICKS 106:103
[ot-video][/ot-video]
BOSTON CELTICS – ATLANTA HAWKS 116:121
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET