Dzisiejszej nocy mogliśmy obejrzeć jedno spotkanie, w którym Minnesota Timberwolves podejmowała u siebie Denver Nuggets. Dla gospodarzy był to pojedynek o życie, gdyż przed jego startem przegrywali w tej serii 2-3.
Minnesota Timverwolves – Denver Nuggets 115:70
- Anthony Edwards zdobył 27 punktów i poprowadził Minnesota Timberwolves do ważnej wygranej, dzięki której będziemy świadkami meczu numer 7. Gospodarze bardzo pewnie pokonali obecnych mistrzów NBA. Gdy gracz Wilków przebywał na parkiecie, jego zespół zanotował wynik +43, a ostatecznie gospodarze wygrali ten mecz 115:70.
- Trybuny od samego początku były rozgrzane do czerwoności, a wszyscy obecni kibice Wilków robili fenomenalną atmosferę, dzięki której to gospodarze weszli bardzo dobrze w spotkanie. Udało im się dość szybko zanotować serię 27:2 i objąć dwucyfrowe prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania.
- Denver Nuggets próbowali coś zmienić w swojej grze, aby odrabiać straty. Zazwyczaj na początku drugiej i czwartej kwarty Nikola Jokić, siada na ławce rezerwowych, aby odpocząć, tym razem było inaczej. Fakt, ten pozwolił w drugiej odsłonie zmniejszyć stratę z 17 do 11 punktów, było to jednak wszystko, na co było stać tego dnia Nuggets. Gracze Wilków jeszcze przed przerwą odpowiedzieli serią 13:0 i odzyskali totalną kontrolę, a Jaden McDaniels popisał się buzzer-beateream, dzięki któremu na tablicy widniał wynik 59:40.
Jaden McDaniels beats the 1st half buzzer 🚨
— NBA (@NBA) May 17, 2024
Wolves lead 59-40 at the half in Game 6 on ESPN. pic.twitter.com/obu4NvqyiU
- W drugiej połowie przewaga ani razu nie spadła poniżej 19 punktów, pod koniec trzeciej kwarty Edwards był mocno faulowany i przez chwilę nie podnosił się z parkietu. Fakt ten spowodował, że wszyscy na trybunach zamarli w niepokoju, pozostał on jednak na parkiecie i nie było widać, aby utykał.
- W czwartej kwarcie Timberwolves dobili rywali, notując run 24:0, a z trybun było słychać głośne śpiewy „Wolves in Seven”.
- Jaden McDaniels zakończył ten mecz z 21 punktami na swoim koncie i bardzo mocno w ataku wspierał Edwardsa. Dobrze spisał się także Mike Conley 13 punktów oraz podkoszowi Karl – Anthony Towns 10 punktów, 13 zbiórek, Rudy Gobert 8 punktów, 14 zbiórek i wchodzący z ławki Naz Reid 10 punktów, 11 zbiórek. Wolves zebrali w sumie 62 piłki, podczas gdy ich rywale zanotowali zaledwie 43 zbiórki.
- Nikola Jokić zdobył 22 punkty, 9 zbiórek i 2 asysty. Trafił on także 9 z 19 oddanych rzutów z gry i był najlepszym graczem swojej drużyny. Poza nim granicę 10 zdobytych oczek zdołali przekroczyć jeszcze Aaron Gordon 12 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty oraz Jamal Murray 19 punktów, 2 zbiórki i 5 asyst.
- Rezerwowi gracze Denver Nuggets zdobyli w sumie 9 punktów, podczas gdy gracze wchodzący z ławki Timberwolves dorzucili do wyniku swojej organizacji aż 36 oczek.
- Po spotkaniu Anthony Edwards potwierdził, że z jego ust po jednym z meczów padły słowa w stronę członka sztabu Denver Nuggets, w których poinformował go, że Wilki wrócą do Kolorado na meczu numer 7. – Tak było, wiedzą to wszyscy, gdyż byli przy tym. Powiedziałem im do zobaczenia w meczu numer 7 – powiedział „Ant”.
- Według Edwardsa bardzo ważne było, aby Towns nie miał problemu z faulami jak w poprzednich spotkaniach, gdyż jest to klucz do zwycięstwa dla Wilków. – Myślę, że najważniejsze dzisiaj było, że trzymał się z dala od fauli, tak jak powiedziałem mu w Phoenix. Przekląłem go, przeklinałem go przy każdej możliwej okazji, bracie przestań faulować! Dzisiaj tego nie robił i wszyscy widzimy, co to dla nas oznacza – dodał lider Wolves.
ANT WANTS GAME 7 pic.twitter.com/lZLgWzIh3w
— NBA (@NBA) May 17, 2024