Dopiero ostatnie sekundy i celne rzuty osobiste zadecydowały o zwycięstwie Cleveland Cavaliers nad Dallas Mavericks. Gracze Oklahomy City Thunder urządzili sobie małą strzelnicę w TD Garden, aplikując Boston Celtics aż 130 punktów.
Cleveland Cavaliers – Dallas Mavericks 99:98
Jednym z najciekawszych meczów ostatniej nocy na parkietach NBA był pojedynek Cleveland Cavaliers z Dallas Mavericks. Gospodarze przystępowali do tego spotkania bez swojego lidera, Lebrona Jamesa, któremu dzień odpoczynku postanowił dać trener Cavs – Tyronne Lue. Mimo to przez większość pierwszej połowy przebieg gry bardzo dobrze kontrolowali zawodnicy gospodarzy. A to głównie za sprawą znakomitej dyspozycji Kyrie Irvinga. Podstawowy rozgrywający Kawalerzystów od samego początku meczu był niezwykle aktywny, błyskawicznie zapisując na swoim koncie 16 „oczek”. Po za Irvingiem świetną pierwszą połowę zanotował także Kevin Love oraz Channing Frye. Jednak ambitny i dużo bardziej doświadczony zespół gości nie zamierzał tak łatwo oddawać zwycięstwa swoim rywalom. Pomimo fatalnego początku drugiej kwarty (0-15) ekipa ze stanu Teksas konsekwentnie trzymała się swoich założeń taktycznych.
Przełom w grze Mavericks nastąpił pod koniec trzeciej kwarty. Goście wykorzystali rozluźnienie w szeregach Kawalerzystów i zaczęli systematycznym odrabiać starty do swojego przeciwnika. Lepsza defensywa i skuteczniejsza gra w ataku sprawiła, że przewaga gospodarzy zaczęła topnieć w oczach. W dodatku każdy kolejny atak Mavs coraz lepiej prowadził J.J. Barea. Rezerwowy rozgrywający ekipy z Dallas momentami był wręcz nie do zatrzymania. Dzięki jego celnym rzutom oraz bardzo dobrej grze Dirka Nowitzkiego i Davida Lee, Mavs udało się zniwelować przewagę rywala do ledwie dwóch punktów (97:95). Jednak w kluczowym momencie spotkania dużo więcej opanowania zachowali gospodarze. Błędy przeciwnika perfekcyjnie wykorzystał Kyrie Irving i ostatecznie ze zwycięstwa 99:98 cieszyli się Kawalerzyści. Natomiast gościom na osłodę pozostał tylko celny rzut za trzy punkty równo z syreną Derona Williams.
Bezsprzecznie najlepszym zawodnikiem po stronie gospodarzy był Kyrie Irving, który zakończył mecz z dorobkiem 33 punktów, pięciu zbiórek, asystą, przechwytem i blokiem. Zaś imponujące double-double w postaci 23 punktów i 18 punktów zapisał na swoim koncie Kevin Love.
W przegranym zespole najlepiej punktowali Dirk Nowitzki i David Lee, którzy zdobyli po 20 punktów.
[ot-video][/ot-video]
Boston Celtics – Oklahoma City Thunder 109:130
Kibice Boston Celtics od kilku dni „zacierali ręce” na pojedynek przeciwko drużynie Oklahoma City Thunder. Jednak w dniu dzisiejszym ich ulubieńcy byli o kilka klas gorsi od swoich przeciwników. Natomiast Thunder w TD Garden urządzili sobie prawdziwą strzelaninę zdobywając łącznie aż 130 punktów.
Jak zwykle kluczowymi postaciami w zespole z Oklahomy byli Kevin Durant oraz Russell Westbrook. Durant zakończył mecz z dorobkiem 28 punktów, dziewięciu asyst, siedmiu zbiórek oraz dwóch bloków. Zaś Westbrook tym razem zapisał na swoim koncie 24 punkty, pięć zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty. Po za nimi na wyróżnienie w ekipie gości zasłużyli także Enes Kanter oraz Randy Foye. Center OKC zanotował double-double w postaci 17 punktów i 12 zbiórek. Natomiast Foye zdobył 13 punktów wchodząc z ławki.
W ekipie Celtów przez większość meczu samotną rywalizację z bardzo silnym rywalem starał się toczyć Isaiah Thomas. Jednak jego 29 punktów okazały się niewystarczające na tak świetnie dysponowany zespół Thunder.
[ot-video][/ot-video]
Charlotte Hornets – Orlando Magic 107:99
[ot-video][/ot-video]
Memphis Grizzlies – Minnesota Timberwolves 108:114
[ot-video][/ot-video]
Washington Wizards – Chicago Bulls 96:117
[ot-video][/ot-video]
Detroit Pistons – Atlanta Hawks 114:118
[ot-video][/ot-video]
Houston Rockets – Los Angeles Clippers 106:122
[ot-video][/ot-video]
Sacramento Kings – New Orleans Pelicans 108:123
[ot-video][/ot-video]
Golden State Warriors – New York Knicks 121:85
[ot-video][/ot-video]