San Antonio Spurs przegrali po zaciętej końcówce z Cleveland Cavaliers, a Jeremy Sochan miał 11 punktów, ale też kluczową stratę w końcówce. Spudłował też rzut na zwycięstwo z połowy boiska. Dogrywki i 38 punktów Anferneego Simonsa potrzebowali Portland Trail Blazers, by ograć na wyjeździe Brooklyn Nets. Także dogrywką zakończył się mecz, w którym Orlando Magic pokonali Atlanta Hawks, a Paolo Banchero rzucił 35 oczek. New Orleans Pelicans rozbili Sacramento Kings, a Toronto Raptors nie dali żadnych szans Golden State Warriors. 69 punktów zanotowali łącznie Luka Doncić i Kyrie Irving, prowadząc Dallas Mavericks do wygranej nad Minnesota Timberwolves. Denver Nuggets pewnie pokonali z kolei Detroit Pistons, a 37 oczek zdobył Jamal Murray. Bez Ja Moranta w składzie Memphis Grizzlies poradzili sobie na wyjeździe z Phoenix Suns. W ostatnim meczu minionej nocy Los Angeles Lakers dzięki dobrej grze LeBrona Jamesa i Anthony’ego Davisa ograli po wyrównanej końcówce Los Angeles Clippers.
Cleveland Cavaliers — San Antonio Spurs 117:115
- W niedzielny wieczór San Antonio Spurs grali w Cleveland z Cavaliers. Po zaciętej końcówce wygrali gospodarze 117:115.
- Jeremy Sochan spędził na boisku 28 minut. W tym czasie zdobył 11 punktów i miał pięć zbiórek oraz cztery asysty, a wskaźnik plus/minus przy jego nazwisko wyniósł +16. To oznacza, że kiedy Polak był na boisku, jego drużyna wygrała ten okres różnicą 16 punktów.
- Sochan wyszedł na parkiet w pierwszej piątce i miał bardzo odpowiedzialne zadanie – krył Donovana Mitchella, najlepszego strzelca Cavs. Polak nie tylko skutecznie utrudniał rywalowi grę, ale też sam zdobywał punkty. Najpierw popisał się akcją 2+1, aby chwilę później trafić za trzy. Kolejną trójką popisał się też Devin Vassell i po niespełna ośmiu minutach Spurs prowadzili 24:12.
- Pod nieobecność Sochana na boisku gospodarze wrócili jednak do gry. Znakomite spotkanie rozgrywał Sam Merrill, który trafiał z dystansu rzut za rzutem (5/8 za 3 w pierwszej połowie).
- W połowie drugiej kwarty Cavaliers wygrywali 47:43, ale trójkami odpowiedzieli Vassell i Wembanyama (było 49:49). Na przerwę do szatni Cavs schodzili z prowadzeniem 62:56.
- Po zmianie stron Sochan walczył w defensywie, a Wembanyama trafiał zarówno spod kosza, jak i z dystansu. Po przechwycie i wsadzie Francuza Spurs znów wyszli na prowadzenie (65:64).
- W czwartej kwarcie gospodarze złapali wiatr w żagle i wydawało się, że jest po meczu. Z wyniku 93:91 w niecałe trzy minuty zrobiło się 108:93.
- Na dwie minuty przed końcem spotkania Cavs prowadzili 117:106 i wydawało się, że mogą być pewni wygranej. Tymczasem Wembanyama nie dawał za wygraną. Po jego kolejnych osobistych oraz wejściu na kosz było już tylko 117:115, a zegar wciąż pokazywał sporo czasu (40 sekund).
- Spurs nie wykorzystali niecelnego rzutu Mitchella. Wembanyama pod koszem zamiast kończyć samemu podał do Sochana, a ten próbował oddać Keldonowi Johnsonowi na obwód, ale piłka wyszła na aut. W kolejnej akcji Wembanyama zablokował rzut Carisa LeVerta, ale Jeremy miał niecałe dwie sekundy na oddanie rzutu i musiał wyrzucić piłkę z rąk na połowie boiska. Nie trafił i Cavs wygrali 117:115.
- Najwięcej punktów dla Spurs zdobył Wembanyama (24). Zaliczył też dziesięć zbiórek i pięć bloków. Vassell dodał 22 punkty.
- Dla Cavs bardzo dobrze zagrał Jarrett Allen – 29 punktów i 16 zbiórek. Mniej widoczny był Mitchell (17 punktów i 1/10 za 3), ale drużynę z ławki wspierał LeVert, który zdobył 23 punkty (z czego aż 17 w drugiej połowie).
Ważna akcja z końcówki meczu:
Przechwyt i asysta Sochana:
Podsumowanie spotkania:
Strata Sochana:
Brooklyn Nets — Portland Trail Blazers 127:134 OT
- Anfernee Simons miał 38 punktów i 11 asyst, Malcolm Brogdon dołożył osiem z 18 oczek w dogrywce, a Blazers przerwali serię czterech porażek. Jerami Grant rzucił 28 punktów, a Doup Reath zanotował 15 oczek i 13 zbiórek. – Potrzebowaliśmy tego. Wygrać taki mecz z zespołem walczącym o play-offy, to świetna sprawa – przyznał Brogdon.
- Dla Nets 42 punkty zanotował Mikal Bridges, trafił też rzut na dogrywkę na 1,5 sekundy przed końcem czwartej kwarty. Nic Claxton zanotował 16 punktów i 11 zbiórek, ale Nets przegrali po raz 11 w ostatnich 14 spotkaniach. Goście przegrywali różnicą 10 punktów w drugiej połowie, ale na 5,5 sekundy przed ostatnią syreną wyszli na prowadzenie za sprawą trafienia Shaedona Sharpe’a.
Orlando Magic — Atlanta Hawks 117:110 OT
- Paolo Banchero rzucił osiem z 35 punktów w dogrywce, prowadząc Magic do wygranej. Caleb Houston dołożył 25 oczek, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. – To zwycięzca. Znajdzie sposób, by pomóc drużynie. Ten młody gracz z każdym kolejnym meczem jest lepszy – przyznał trener Magic Jamahl Mosley zapytany o Banchero.
- Dla Hawks 31 punktów i dziewięć asyst zanotował Trae Young, a Dejounte Murray dołożył 24 oczka. Wsad Saddiqa Beya na 18,8 sekundy przed końcem wyrównał stan rywalizacji, a trójka Houstona równo z syreną nie znalazła drogi do kosza. Hawks mieli dzisiaj problem m.in. z trafianiem rzutów osobistych, znacząco przegrali też pod względem punktów drugiej szansy (6:25).
- Do składu gospodarzy wrócił Markelle Fultz, który opuścił 27 spotkań ze względu na kontuzję kolana. Na parkiecie spędził 10 minut, notując cztery asysty.
Sacramento Kings — New Orleans Pelicans 100:133
- CJ McCollum trafił siedem razy zza łuku w drodze do 30 punktów, a Pelicans w pewnym momencie prowadzili już różnicą 50 oczek. Jonas Calanciunas dołożył 15 punktów i 12 zbiórek, a Brandon Ingram 15 oczek. – Świetnie się to oglądało. Graliśmy bardzo dobrze po obu stronach parkietu – przyznał trener gości Willie Green.
- Trener gospodarzy Mike Brown przeprosił kibiców, którzy przyszli dzisiaj do hali, by wspierać swoją drużynę. Domantas Sabonis miał 17 punktów i 10 zbiórek, ale De’Aaron Fox trafił dzisiaj zaledwie jeden z 10 rzutów z gry. Przez znaczną część czwartej kwarty po parkiecie biegali rezerwowi.
Dallas Mavericks — Minnesota Timberwolves 115:108
- Kyrie Irving trafił kluczowe rzuty za trzy w drodze do 35 punktów, prowadząc jednocześnie gospodarzy do wygranej. Trafił dzisiaj 14 z 27 rzutów z gry, w tym 6 z 8 zza łuku. Luka Doncić dołożył 34 oczka. – Małe rzeczy zapewniły nam dzisiaj wygraną – przyznał Irving.
- Mavericks prowadzili na początku czwartej kwarty dziewięcioma punktami, ale seria 19:4 Timberwolves pozwoliła im wyjść na prowadzenie. Na niecałe cztery minuty przed końcem wydawało się, że najlepszy zespół Konferencji Zachodniej odniesie kolejne zwycięstwo. Mavs byli jednak w stanie odpowiedzieć – Irving trafił za trzy na trzy minuty przed ostatnią syreną, wyrównując stan rywalizacji, a następnie najpierw zabrał piłkę Rudy’emu Gobertowi i ukąsił zza łuku.
- Dla Timberwolves 36 oczek zdobył Anthony Edwards, a Karl-Anthony Towns dołożył 24 oczka. Gobert miał dziewięć punktów i 17 zbiórek, a Naz Reid rzucił z ławki 15 oczek. – To było bardzo dobre spotkanie. Przegrywaliśmy, ale wróciliśmy. Z reguły wygrywaliśmy tego typu spotkania, ale dzisiaj się nie udało. Mieliśmy dobre okazje rzutowe, ale czasem zbytnio się spieszyliśmy – przyznał trener gości Chris Finch.
Denver Nuggets — Detroit Pistons 131:114
- Wszystko przychodziło dzisiaj mistrzom NBA stosunkowo łatwo. Jamal Murray miał 37 punktów, a Nikola Jokić 16 asyst i to nawet mimo tego, że znaczną część czwartej kwarty spędził na ławce rezerwowych. Serb miał także pięć bloków i zaledwie cztery punkty.
- Dla Pistons 20 oczek zanotował Jalen Duren, a Alec Burks dołożył 18 punktów. Cade Cunningham miał trzy punkty, ale w drugiej kwarcie opuścił parkiet ze względu na uraz kolana. Goście przegrali czwarty raz z rzędu.
Phoenix Suns — Memphis Grizzlies 115:131
- Grizzlies zagrali dzisiaj bez Ja Moranta, ale dzięki znakomitej czwartej kwarcie zdołali ograć wielką trójkę Suns. Jaren Jackson Jr. zanotował 28 punktów i 10 zbiórek, a Marcus Smart dołożył 25 oczek, 23 punkty dorzucił z kolei Desmond Bane. Bane trafił też za trzy na 1:30 przed końcową syreną, dając gościom prowadzenie.
- Od momentu powrotu Moranta Grizzlies mają bilans 7-4 i choć trener Tyler Jenkins zdaje sobie sprawę, że przed jego drużyną jeszcze sporo pracy, to zaczyna widzieć światełko w tunelu. Zdaniem Jacksona w dzisiejszej wygranej pomogła im przede wszystkim obrona, choć podkreślił, że do samego końca nie był pewny ostatecznego rozstrzygnięcia.
- Do rotacji Suns po trzech meczach absencji wrócił Kevin Durant, notując 23 punkty i 10 zbiórek. Devin Booker miał 24 oczka, Jusuf Nurkić 18 punktów i 19 zbiórek, a Bradley Beal dołożył 12 oczek. Gospodarze prowadzili dziewięcioma punktami przed startem czwartej kwarty, ale Grizzlies zaczęli tę część gry od serii 14:1, dzięki czemu przejęli kontrolę nad meczem.
Golden State Warriors — Toronto Raptors 118:133
- RJ Barrett miał 37 punktów, co jest jego najlepszym wynikiem w tym sezonie. Był to zaledwie jego czwarty występ w Raptors po transferze z New York Knicks. Miał także po sześć zbiórek i asyst. Były gracz Warriors Chris Boucher dołożył z ławki 17 punktów i dziewięć zbiórek. – RJ był dzisiaj świetny. Oczywiście dużo punktów zdobył, ale też kreował pozycje dla kolegów z zespołu – przyznał trener Darko Rajaković.
- Klay Thompson zdobył 25 punktów, ale Stephen Curry zakończył zawody z dziewięcioma punktami. Lider Warriors trafił zaledwie 2 z 14 rzutów z gry i spudłował wszystkie dziewięć prób zza łuku. Do przerwy gospodarze przegrywali różnicą 27 punktów i zostali wybuczani przez kibiców zgromadzonych w Chase Center.
- Brandin Podziemski zagrał 29 minut, ale trafił tylko 2 z 11 prób z gry. Ostatecznie zanotował pięć punktów, osiem zbiórek i cztery asysty.
- Mistrzowski pierścień otrzymał Otto Porter Jr., który zdobył go z Warriors w 2022 r. W poprzednim sezonie nie zagrał w dawnej hali. Kibice przywitali go oklaskami.
Los Angeles Lakers — Los Angeles Clippers 106:103
- Lakers byli w stanie zatrzymać zryw Clippers w końcówce i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Taurean Prince trafił za trzy na minutę i 17 sekund przed końcem, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Dobrze zagrały dzisiaj największe gwiazdy Lakers – LeBron James miał 25 punktów, osiem zbiórek i siedem asyst, a Anthony Davis zanotował 22 oczka i 10 zbiórek. Dla Lakers to pierwsza wygrana od czterech spotkań.
- Clippers mogli doprowadzić do dogrywki, ale próba Normana Powella nie znalazła drogi do kosza. Paul George miał 22 punkty, Ivica Zubac 22 oczka i 19 zbiórek. Kawhi Leonard dołożył 15 punktów, a James Harden 15 punktów i dziewięć asyst.
- Na początku czwartej kwarty Lakers wyszli na 10-punktowe prowadzenie. Goście odpowiedzieli, a na dwie minuty i 19 sekund przed końcową syreną doprowadzili do wyrównania.
I jeszcze najlepsze zagrania nocy z niedzieli na poniedziałek:
***