W meczu rozgrywanym jeszcze w sobotni wieczór Memphis Grizzlies pokonali na wyjeździe Los Angeles Clippers 113:104. W pozostałych spotkaniach minionej nocy Detroit Piston pokonali we własnej hali Sacramento Kings 108:99, Dallas Mavericks przegrali swoje kolejne starcie – tym razem z Minnesotą Timberwolves 99:112, a Golden State Warriors nie dali żadnych szans Denver Nuggets, ogrywając ich różnicą niemal 20 oczek. Najciekawiej było jednak w Chicago, gdzie do rozstrzygnięcia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, w której lepsi okazali się zawodnicy New Orleans Pelicans.
LOS ANGELES CLIPPERS – MEMPHIS GRIZZLIES 104:113
– Grizzlies do zwycięstwa poprowadzili dzisiaj niezawodni Mike Conley, autor 22 punktów (8/18 FG, 4/9 3PT) i 3 asyst oraz z 21 oczkami (7/15 FG, 5/5 FT) i 6 zbiórkami Marc Gasol.
– Nie byłoby jednak tego zwycięstwa bez znakomitej postawy zmienników, którzy okazali się lepsi od swoich odpowiedników z Los Angeles o 33 punkty (55:22). Na szczególne wyróżnienie zasługuje Tyreke Evans, zdobywca 20 punktów (6/13 FG, 6/6 FT) oraz 4 asyst.
– Blake Griffin kolejny raz wykręcił liczby pokroju MVP – 30 punktów (10/17 FG, 9/11 FT), 11 zbiórek – ale pozbawiony odpowiedniego wsparcia, tym razem nie dał rady dowieźć Clippers do szóstej wygranej w sezonie.
– Clippers przegrali trzeci z ostatnich czterech meczów i po początkowej dominacji zaczynają łapać zadyszkę. Szansa na przełamanie już jutro gdy w Staples Center podejmą Miami Heat. Memphis z kolei, również w Los Angeles, zmierzą się z Lakers.
https://www.youtube.com/watch?v=Bk4gUFa6yB0
DETROIT PISTONS – SACRAMENTO KINGS 108:99
– Siódme zwycięstwo w sezonie Pistons zawdzięczają w głównej mierze Andre Drummondowi, który rzucił 16 punktów (7/10 FG, 2/4 FT) i zebrał 19 piłek oraz Avrey’owi Bradley’owi, autorowi 24 oczek (10/15 FG, 3/6 3PT) i 3 asyst. Jest to czwarte zwycięstwo Tłoków w ostatnich pięciu spotkaniach.
– Najlepiej w szeregach Kings spisał się Zach Randolph (19 unktów, 4 zbiórki i 4 asysty). Nie udało się mu jednak uchronić swój zespół od siódmej porażki z rzędu.
– Szansa dla Kings na przełamanie fatalnej serii już w środę przeciwko Oklahomie City Thunder. Na mecz Detroit Pistons trzeba będzie poczekać nieco dłużej, bo do środy. Ich przeciwnikiem będzie Indiana Pacers.
https://www.youtube.com/watch?v=iWJG6LqEkk0
CHICAGO BULLS – NEW ORLEANS PELICANS 90:96 OT
– Do zwycięstwa ekipę z Luizjany ponownie poprowadził duet podkoszowych. Anthony Davis oraz DeMarcus Cousins zdobyli minionej nocy łącznie 52 punkty, 27 zbiórek, 4 asysty i 4 bloki.
– Szansę na zakończenie spotkania w regulaminowym czasie gry miał Robin Lopez (14 punktów, 9 zbiórek), ale piłkę z rąk wytrącił mu Cousins. Najlepszym zawodnikiem w ekipie Bulls był Justin Holiday, autor 19 punktów i 9 zbiórek.
– Kibice obydwu drużyn na kolejne emocje związane z meczami swoich ulubieńców będą musieli poczekać do wtorku. Pels zmierzą się na wyjeździe z Pacers, a Bulls, również na wyjeździe, zagrają z Toronto Raptors.
https://www.youtube.com/watch?v=Zo-pkmqd-vM
MINNESOTA TIMBERWOLVES – DALLAS MAVERICKS 112:99
– Miniony wieczór w Target Center należał zdecydowanie do jednego zawodnika. Karl-Anthony Towns rzucił wczoraj 31 punktów (11/18 FG, 7/8 FT) oraz zebrał 12 piłek. Swoje pięć, a konkretniej 23 grosze dorzucił do wygranej Andrew Wiggins.
– Jest to czwarte kolejne zwycięstwo Leśnych Wilków, którzy powoli umacniają swoją pozycję w walce o playoffs. Z kolei dla Mavs jest to 10 porażka w sezonie i z bilansem 1-10 są najgorszą ekipą w lidze.
– Kolejny mecz Timberwoles już jutro, ich rywalem będzie ekipa Charlotte Hornets. Na przełamanie fatalnej serii, Dallas Mavericks będą musieli czekać nieco dłużej, bo do wtorku i meczu z Washington Wizards.
https://www.youtube.com/watch?v=wkCiEqxRC2I
DENVER NUGGETS – GOLDEN STATE WARRIORS 108:127
– Kevin Durant zdobył 25 punktów, 7 zbiórek i 7 asyst, prowadząc Wojowników do trzeciej kolejnej wygranej. Double-double (22 oczka, 11 zbiórek) zaliczył Stephen Curry. Świetny mecz z ławki w ekipie Bryłek zagrał Will Barton, ale jego 25 punktów, 8 zbiórek i 5 asyst na nic się zdały.
– Kluczowa dla losów spotkania okazała się trzecia kwarta, którą Warriors wygrali różnicą 22 oczek (43:21). Takiej straty gospodarze nie byli w stanie odrobić.
– Warriors w poniedziałek podejmą w Oracle Arena ekipę Miami Heat,a Nuggets we wtorek zmierzą we własnej hali z drużyną Brooklyn Nets.
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]