Kapitalny mecz Kawhiego Leonarda do spółki z LaMarcusem Alridgem dał ekipie Gregga Popovicha pewne zwycięstwo w pierwszym meczu drugiej rundy fazy Play Off. Było to jedyne spotkanie, które zostało rozegrane tej nocy.
Oklahoma City Thunder 92:124 San Antonio Spurs
Koszykarze z San Antonio rozpoczęli ten mecz od atomowego wsadu Kawhiego Leonarda, a każda następna akcja tylko rozjuszała ekipę z Oklahoma City. Popularne „Grzmoty” nie były w stanie nawet odpowiedzieć na świetną dyspozycję strzelecką całego zespołu gospodarzy, przez co przegrywali po pierwszej kwarcie 43:20.
Jak wyglądało to w drugiej ćwiartce? Podobnie! Rozpędzeni Spurs trafiali na niewiarygodnym procencie (60% z gry, 60% za trzy w całym spotkaniu!), a po stronie przyjezdnych było naprawdę bardzo ciężko o punkty. Można powiedzieć, że każdy z koszykarzy Gregga Popovicha robił na parkiecie to tylko mu się zachciało, a nikt nie był się im w stanie przeciwstawić. Gospodarze prowadzili po pierwszej połowie 73:40.
Na drugie 24 minuty koszykarze Thunder wyszli nieco bardziej zmotywowani. Zaczęli dobrze, bowiem spora część rzutów znajdowała drogę do kosza, jednak trzeba pamiętać, że Spurs trafiali jeszcze więcej. Kapitalne zasłony Tima Duncana świetnie rozciągały obronę ekipy przyjezdnych, która po trzech kwartach przegrywała już 105:66.
Oczywistym było, że spotkanie to jest już rozstrzygnięte. Mecz miał być niebywale zacięty, jednak nic z tego. Jedyną zaciętą kwartą była ta ostatnia, w której to Gregg Popovich zdecydował się dać odpocząć swoim największym gwiazdom. Na pochwałę zasługiwał Waiters, który zdobył większość punktów dla swojego zespołu w tej kwarcie. Ostatecznie Spurs byli górą 124:92.
W szeregach Spurs z miesiąca na miesiąc coraz lepiej aklimatyzuje się LaMarcus Alridge, najlepszy strzelec tego meczu. Podkoszowy w niecałe 30 minut trafił 18 rzutów z gry (na 23!) i skompletował na swoim koncie 38 punktów oraz 6 zbiórek. 25 „oczek” oraz po 5 asyst i zbiórek dorzucił Leonard. Na parkiecie spędził ledwie 21,5 minuty! 18 punktów dorzucił Green, a Tony Parker rozdał 12 asyst.
Po stronie pokonanych fatalne zawody rozegrał Russell Westbrook do spółki z Kevinem Durantem. Ten pierwszy zapisał na swoim koncie 14 punktów (5/19 z gry) oraz 9 asyst. Durant zdobył o dwa „oczka” więcej, dokładając do nich 8 zbiórek i 6 asyst. Najlepszym strzelcem zespołu był Ibaka z 19 punktami na koncie.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET