Dzisiejszej nocy nadszedł długo oczekiwany moment. Po raz pierwszy oficjalnie zobaczyliśmy na parkiecie drużynę Lakers prowadzoną przez LeBrona Jamesa. Jeziorowcy ulegli jednak znacznie ekipie Bryłek, a sam Król miał mały wpływ na losy spotkania. Zwycięski debiut zaliczył za to inny debiutujący- DeMar DeRozan, który również nie pokazał całego repertuaru swoich zagrań. Zwycięstwa odniosły również ekipy Celtics, Bulls oraz Clippers. W nowych barwach zaprezentował się także nasz rodak, Marcin Gortat.
San Antonio Spurs- Miami Heat 104:100
– W pierwszej połowie żadna z drużyn nie wyszła na wysokie prowadzenie. Kluczowa okazała się trzecia odsłona, podczas której Spurs oddalili się od Heat nawet o 11 punktów.
– Debiut w nowych barwach zaliczył DeMar DeRozan. Obrońca trafił połowę oddanych rzutów z gry (3/6 FG) zdobywając łącznie 7 punktów. Oprócz niego dobrze spisał się także inny zawodnik pozyskany przez Ostrogi z Toronto, Jakob Poeltl. 22-latek miał na swoim koncie 6 punktów i 10 zbiórek.
– Wśród przegranych najlepiej spisał się Hassan Whiteside czyli autor linijki na poziomie 20 punktów oraz 13 zbiórek (8/10 FG)
Boston Celtics- Charlotte Hornets 115:112
– Mecz na samym początku układał się pod dyktando przyjezdnych. Zmiana sytuacji nastąpiła jednak w drugiej kwarcie, podczas której Celtowie zaaplikowali Szerszeniom, aż 40 punktów zatrzymując ich równocześnie na poziomie 25 oczek. Celtics dopiero pod koniec meczu oddali prowadzenie jednak dzięki runowi 10-4 Koniczynki odniosły ostatecznie zwycięstwo mszcząc się za poprzednie spotkanie.
– Wśród Hornets najlepiej spisał się wybrany w tegorocznym drafcie Miles Bridges. Debiutant w ciągu 28 minut gry zdobył na swoje konto 23 punkty i 6 zbiórek trafiając 9/12 rzutów z gry. Na debiut Tony Parkera będziemy musieli jeszcze trochę poczekać.
– Po stronie Celtów najlepiej spisywali się Jayson Tatum (16 punktów) oraz Kyrie Irving (20 punktów, (7/14 FG). Słabsze zawody zaliczył Gordon Hayward, który ponownie miał problem ze skutecznością. Tym razem trafił zaledwie 1 z 7 rzutów z gry.
Chicago Bulls- New Orleans Pelicans 128:116
– Pelicans przez większość czasu byli na prowadzeniu. Kluczowa dla przebiegu meczu była ostatnia odsłona, gdzie Bulls odrobili małą stratę zdobywając wychodząc na ponad 10- punktowe prowadzenie.
– Pomimo nieco słabszej skuteczności (5/14 FG) udany debiut zaliczył Jabari Parker. Skrzydłowy do 15 punktów dodał 8 zbiórek i 4 asysty. Motorem napędowym było jednak trio LaVine- Portis- Blakeney, które zdobyło łącznie 63 oczka na skuteczności (24/42 FG).
– Wśród przegranych ciekawy debiut ma za sobą Julius Randle (15 punktów, 5 asyst, 5 zbiórek). Gorzej radził sobie inny nowy gracz pierwszej piątki- Elffrid Payton. Rozgrywający miał spore problemy ze skutecznością (2/10 FG).
Los Angeles Lakers- Denver Nuggets 107:124
– Skromnie, po raz pierwszy jako zawodnik Lakers, zaprezentował się LeBron James. Skrzydłowy spędził na parkiecie zaledwie 15 minut, w trakcie których zdobył 9 punktów (2/6 FG), 3 zbiórki i 3 asysty.
– Bardzo dobrze zaprezentowała się jednak ekipa MUD czyli Rajon Rondo ( 7 zbiórek, 11 asyst), JaVale McGee (17 punktów, 7 zbiórek, 8/10 FG) , Lance Stephenson (12 punktów, 4/5 FG) oraz Michael Beasley (6 punktów)
– Po stronie Bryłek świetne zawody rozegrał Jamal Murray. Drugoroczniak trafił 8 z 12 rzutów z gry zdobywając łącznie 18 punktów.
Los Angeles Clippers- Sydney Kings 110:91
– Clippers od samego początku kontrolowali przebieg spotkania. Jednym z niewielu mankamentów była jednak ich skuteczność zza łuku. Podopieczni Doca Riversa trafili zaledwie 9 z 33 oddanych prób.
– Wśród zawodników pierwszej piątki zdecydowanie najlepiej pokazał się Tobias Harris, który w ciągu 30 minut gry zanotował 20 punktów, 11 zbiórek i 5 asyst. Udany debiut ma za sobą Marcin Gortat. Polak podczas swoich pierwszych zawodów prawie uzyskał double- double (12 punktów, 9 zbiórek, 3 asysty).