To już ósma porażka Washington Wizards w tym sezonie. Zespół Marcina Gortata poprzedniej nocy zagrał w Filadelfii, gdzie nie był w sanie przejść miejscowych 76ers, mimo braku w rotacji Joela Embiida. Sztab pozwolił Kameruńczykowi odpocząć. Po raz kolejny nie popisała sie ławka rezerwowych Scotta Brooksa.
WASHINGTON WIZARDS – PHILADELPHIA 76ERS 102:109
W obozie Washington Wizards ostatnio spore problemy. Marcin Gortat musiał przepraszać kolegów za swoją chwilę szczerości, a Scott Brooks nawołuję, aby drużyna nie dzieliła się na częśći. Jego prośby nie przyniosły rezultatu w starciu z Philadelphią 76ers, która goszcząc Wiz na własnym parkiecie, odniosła przy okazji drugie zwycięstwo w rozgrywkach. W poprzednich trzech sezonach, Sixers ani razu nie wygrywali przed grudniem. W tym zrobili to już dwukrotnie.
Jahlil Okafor pomógł swojej drużynie zbudować 8-punktowe prowadzenie w końcówce meczu, ale na niespełna 3 minuty przed końcem musiał opuścić parkiet za popełnienie piątego faulu. Z ławki rezerwowych obserwował, jak jego koledzy walczą o każde kolejne posiadanie. Ostatecznie wychowanek Duke zakończył spotkanie z dorobkiem 19 punktów (8/11 FG), 5 zbiórek i 2 asysty. Defensywa Czarodziei nie miała na niego recepty. Kluczową trójkę na 106:100 trafił dla gospodarzy Richaun Homes, ostatecznie zamykając rywaliację.
Homes trafił swój rzut tuż przed ławką rezerwowych Wizards, wbijając gwóźdź do trumny rywala. Oprócz 17 wspólnych punktów Marcusa Thorntona i Tomasa Satoransky’ego, pozostali gracze ławki byli w stanie dostarczyć tylko po 2 oczka. Rezerwowi Wiz przegrali z ławką Sixers 25:49. Na parkiecie zabrakło Bradleya Beala, który leczy kontuzjowane ścięgno podkolanowe. Słabą produktywność drugiego garnituru nadrabiał m.in. John Wall kończąc z 27 punktami (8/19 FG, 10/12 FT), 6 asystami, 4 zbiórkami i przechwytem. Rozgrywający zagrał tylko 7 minut pierwszej połowy i przyznał, że jest sfrustrowany tym, że nie mógł bardziej pomóc kolegom. Zespół nadal ogranicza jego minuty z uwagi na kolana.
– Jesteśmy za dobrzy, aby tak przegrywać – mówił Markieff Morris, autor 19 oczek (7/15 FG, 3/5 3PT). Z double-double mecz dla Wiz zakończyli Otto Porter – 15 oczek, 13 zbiórek, asysta, blok i 4 przechwyty oraz Marcin Gortat, który do 10 punktów (5/6 FG) dołączył 14 zbiórek oraz asystę. Polak spędził na parkiecie 39 minut. Sixers już w pierwszej kwarcie prowadzili 29:15, najpierw otwierając mecz runem 11:2, a potem odpowiadającym kolejnym 11:4.
Oprócz Okafora, dla gospodarzy bardzo dobre spotkanie rozegrali weterani Ersan Ilyasova – 16 punktów (5/10 FG, 4/8 3PT), 4 zbiórki oraz Gerald Henderson – 14 punktów (6/11 FG). Double-double z ławki zanotował Dario Sarić – 13 oczek, 12 zbiórek. Kolejnych 15 oczek (6/8 FG, 2/3 3PT) dołożył Nik Stauskas. Przed Szóstkami pojedynek z Minnesotą Timberwolves w hali przeciwnika. Ekipa postara się przerwać serię 20 kolejnych przegranych na wyjeździe. Wizards u siebie zagrają z New York Knicks.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET