Pomimo małych problemów, Houston Rockets odnieśli 13. zwycięstwo z rzędu pokonując ekipę Milwaukee Bucks, a LeBron James poprowadził Cleveland Cavaliers do siedemnastej wygranej w osiemnastu ostatnich meczach. Skrzydłowy zanotował kolejne triple- double wyprzedzając na liście wszech czasów samego Larry’ego Birda! Derby Teksasu wygrali z kolei San Anotnio Spurs, którzy dzięki niezawodnemu Manu zdołali w ostatnich sekundach wyrwać zwycięstwo Mavs. Oprócz nich swoje terytorium obronili również Miami Heat oraz New York Knicks. Nowojorczycy ograli Oklahomę City Thunder, a do Madison Square Garden powrócił Carmelo Anthony. Z parkietu jako zwycięzcy schodzili również zawodnicy Phoenix Suns oraz Boston Celtics.
CHARLOTTE HORNETS- PORTLAND TRAIL BLAZERS 91:93
– Blazers zatrzymali Hornets w pierwszej połowie na skuteczności równej 32%. Dzięki temu goście przed przerwą wyszli na prowadzenie 49:37.
– Przyjezdni utrzymywali przewagę, a na początku czwartej kwarty wynosiła ona nawet 16 punktów. Szerszenie nie zamierzały się jednak na łatwo poddać i ruszyły do kontrataku. Podopieczni Stephena Silasa zaliczyli run 20-4 i na 4.5 minuty przed końcem wyrównali stan meczu. Główna w tym zasługa Jeremy Lamba, który zapoczątkował cały zryw i zdobył 13 z wszystkich 20 punktów.
– Hornets nie zdołali jednak wykorzystać szansy i nie wyszli ani razu na prowadzenie. Gospodarze przez słabą skuteczność mieli olbrzymi problem z postawieniem kropki nad i. 3 sekundy przed ostatnim gwizdkiem, przy stanie 93:91 dla Blazers, Al-Farouq Aminu chybił dwa rzuty wolne. Wynik meczu próbował jeszcze zmienić Kemba Walker, ale ponownie jego próba nie znalazła drogi do kosza.
– Bardzo dobrą robotę pod koszem wykonali wysocy Blazers, którzy znacząco ograniczyli poczynania Dwighta Howarda. Środkowy Szerszeni trafił tylko 3/10 FG. – Pomyślałem, że Jusuf Nurkić i Ed Davis wykonali świetną robotę, utrudniając mu złapanie piłki, a następnie zmuszając go do rzutów przez ręce, uniemożliwiając mu tym samym dojście do pozycji w której mógłby zrobić wsad- powiedział po meczu Stotts- Jak każdy świetny gracz, musisz go po prostu zmusić do pracy.
– Po stronie Szerszeni zabrakło dzisiaj rookies- Malika Monka oraz Dwayne Bacona. Trener Hornets zapytany o powód swojej decyzji odpowiedział– Ponieważ potrzebujemy kilku zwycięstw. To nie jest na razie czas na rozwój czy wręczanie minut. Chodzi o wygrywanie, dlatego moja rotacja zostanie na chwilę skrócona dopóki nie wrócimy na właściwe tory.
[ot-video][/ot-video]
CLEVELAND CAVALIERS- UTAH JAZZ 109:100
– Przyjezdni przystąpili do meczu w osłabieniu. Wśród Jazz nieobecni byli Rudy Gobert (kontuzja lewego kolana) oraz Derrick Favors ( uraz oka). Obydwaj doznali swoich urazów podczas piątkowego meczu przeciwko Celtics.
– Jazz dzięki trzem szybkim celnym rzutom zaczęli spotkanie od prowadzenia 8:0. Cavaliers pod koniec pierwszej kwarty wyrównali stan meczu i powoli zaczęli budować przewagę. W drugiej i trzeciej kwarcie wynosiła ona 7 punktów, lecz Utah krótkimi zrywami cyklicznie niwelowało tę różnicę. Trend ten uległ zmianie na początku ostatniej ćwiartki przez co Cavs wyszli nawet na 10- punktowe prowadzenie. Utah mimo świetnej dyspozycji nie mogło zbliżyć się do gospodarzy na mniej niż 5 oczek. Główna w tym zasługa wspaniałego tego wieczoru LeBrona Jamesa, który podczas samej czwartej kwarty zdobył 10 punktów.
– LeBron James dzięki linijce na poziomie 29 punktów (9/15 FG, 10/10 FT), 11 zbiórek oraz 10 asyst zanotował trzecie triple- double w czterech ostatnich meczach. Oprócz tego wyprzedził na liście wszech czasów Larry’ego Birda zajmując jego 6. lokatę.
– Po stronie gości ponownie brylował Donovan Mitchell. Pierwszoroczniak z dorobkiem 26 punktów (11/16 FG) był najlepszym strzelcem swojej drużyny.
[ot-video][/ot-video]
NEW YORK KNICKS- OKLAHOMA CITY THUNDER 111:96
– Do Madison Sqaure Garden w innych już barwach powrócił Carmelo Anthony. Skrzydłowy po raz pierwszy od prawie 7 lat wystąpił przeciwko Knicks. Na hali został wyświetlony film poprzez który władze klubu chciały podziękować Anthony’emu za ostatnie kilka wspólnych lat. Skrzydłowy nie zaliczył jednak udanego występu, mając przede wszystkim spore problemy ze skutecznością (5/18 FG). Mimo to zawodnik zdołał zanotować 12 punktów i 5 zbiórek.
– Główny wpływ na przebieg meczu miała druga oraz czwarta kwarta, którą Knicks wygrało odpowiednio 9 i 8 punktami.
– Knicks wygrali po raz pierwszy w pięciu ostatnich meczach bez Porzingisa. Mimo braku lidera Nowojorczycy mogli liczyć na Courtneya Lee, który w dwóch poprzednich spotkaniach zdobył łącznie 47 punktów. Obrońca również dzisiaj miał olbrzymi wpływ na dyspozycję zespołu. Najlepszym zawodnikiem spotkania był jednak świetny tego wieczoru Michael Beasley. Skrzydłowy znacząco przyczynił się do zwycięstwa swojej drużyny aplikując rywalom 30 oczek (11/18 FG). Beasley zdobył 12 z 15 ostatnich punktów Knicks w trzeciej kwarcie.
[ot-video][/ot-video]
MIAMI HEAT- LOS ANGELES CLIPPERS 90:85
[ot-video][/ot-video]
HOUSTON ROCKETS- MILWAUKEE BUCKS 115:111
– Z powodu urazu kolana występ Jamesa Hardena w tym spotkaniu był wielką niewiadomą. Kiedy lekarze ostrzegli go, że pojawienie się na boisku będzie wiązało się z bólem, jednak jest jak najbardziej możliwe, zawodnik odpowiedział krótko- Let’s go!
– Obie drużyny w zasadzie przez całe spotkanie szły łeb w łeb nie odpuszczając choćby na moment i cyklicznie przejmując inicjatywę w meczu. Mały przełom nastąpił podczas trzeciej kwarty, gdzie Rockets zaliczyli dwa runy umożliwiające oddalenie się choćby na chwilę od gości. Po pięciu minutach tej ćwiartki Rakiety prowadziły, aż 11 punktami. Później przewaga stopniała do zera, lecz jeszcze pod koniec odsłony podopieczni Mike’a D’Antoniego wyszli na prowadzenie 84:79
– Najwyraźniej natchnieni ostatnim zrywem gospodarze kontynuowali oddalanie się od gości. Gospodarze szybko wyszli na 10- punktowe prowadzenie, które utrzymywało się przez większość czwartej kwarty. Później Bucks runem 6-0 napędzili trochę stracha Rockets. Rakiety ruszyły więc do ataku.
– Obustronna wymiana ognia sprawiła, że na 2 sekundy przed końcem meczu, przy stanie 114:109 dla Houston, Giannis Antetokounmpo trafił rzut z faulem. Grek chybił jednak jedyny rzutu osobisty. Piłkę zebrał Trevor Ariza, który został błyskawicznie faulowany przez Khrisa Middletona. Skrzydłowy gospodarzy trafił pierwszy rzut z linii odbierając Bucks szansę na zwycięstwo. Dzięki temu Rakiety odniosły 13. wygraną z rzędu.
– Mimo zwycięstwa zawodnicy Rockets mieli sporo powodów do niezadowolenia. Wszystko przez głupie tracenie piłek (15 strat) oraz słabą skuteczność zza łuku (11/35), która jest ich jakby nie patrzeć wizytówką. Frustrację powiększał też faul techniczny Chrisa Paula oraz niepewna dyspozycja Hardena.
– Rockets ograli Bucks w pomalowanym 44-40. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Nene Hilario (7/9 FG), który zanotował rekordowe dla siebie w tym sezonie 16 punktów.
– Grę gospodarzy przez cały mecz prowadzili z małymi problemami James Harden (31 punktów, 8/21 FG) oraz Chris Paul (25 punktów, 7/13 FG, 6 asyst, 6 strat). CP3 zdobył 23 z wszystkich 25 punktów w trakcie drugiej połowy. Dzięki przechwytowi w drugiej kwarcie Chris Paul wyprzedził Kobe Bryanta na liście wszech czasów zajmując tym samym 14. lokatę. Do 13. miejsca, które zajmuje Derek Harper (1957) brakuje mu tylko 12 przechwyconych piłek.
– Wśród Bucks ponownie najlepiej spisali się Giannis Antetokounmpo (28 punktów, 9 zbiórek, 5 asyst, 4 przechwyty) oraz Khris Middleton (23 punkty, 6 zbiórek). Dobre spotkania rozegrali również słabi wczoraj Eric Bledsoe (19 punktów) oraz Malcolm Brogdon (20 punktów). Jak łatwo wyliczyć cała czwórka zdobyła 90 z 111 punktów drużyny, co stanowi 81 % dorobku całego zespołu.
MINNESOTA TIMBERWOLVES- PHOENIX SUNS 106:108
[ot-video][/ot-video]
SAN ANTONIO SPURS- DALLAS MAVERICKS 98:96
– Spurs od początku spotkania musieli sobie radzić bez Tony’ego Parkera oraz Kawhi Leonarda. Obydwaj zawodnicy zostali w związku z rozgrywaniem meczu back-to-back odsunięci od gry. Z kolei Mavericks musieli sobie radzić bez Dennisa Smitha Jr., Setha Curry’ego, Doriana Finneya- Smitha, Josha McRobertsa oraz Nerlensa Noela.
– Mimo własnych słabości zawodnicy Mavs wykorzystali osłabienie przeciwnika i już w pierwszej kwarcie narzucili Spurs wysokie tempo gry, w wyniku czego wyszli na 13-punktowe prowadzenie (31:18). Przez następne trzy kwarty trwała gonitwa Ostróg, które nie mogły przerwać dominacji gości.
– Przełamanie linii wroga nastąpiło w czwartej kwarcie. Podopieczni Gregga Popovicha zaliczyli run 13:3 i na 20 sekund przed końcem spotkania, po rzucie LaMarcusa Aldridge’a, wyrównali stan meczu 96:96. Rick Carlisle poprosił o czas. Piłkę z boku wybijał Wesley Matthews, a utrudnić próbował mu to Manu Ginobili. Zawodnik Mavs zrezygnowany próbował nabić Argentyńczyka, jednak piłka odbiła się niefortunnie od obrońcy gości w wyniku czego Spurs zyskali posiadanie.
– Gregg Popovich oddał piłkę 40- letniemu Manu Ginobiliemu. Obrońca ze spokojem kozłował piłkę po lewej stronie boiska i na 3 sekundy przed końcem dzięki zasłonie Aldridge’a przebrnął przez obrońców Mavs i wdarł się pod sam kosz, gdzie bez żadnego problemu oddał celny rzut. Odwrócić losy meczu próbował jeszcze Matthews, jednak jego próba okazała się niecelna.
– Bohaterem Spurs bez wątpienia został Manu Ginobili, który w ciągu 23 minut zdobył 12 punktów, 5 zbiórek, 3 asysty i jednego game- winnera. Oprócz niego dobrze spisał się również LaMarcus Aldridge, który zanotował 12 double- double w sezonie z 22 oczkami i 14 zebranymi piłkami na koncie.
– Wśród Mavs niespodziewanie najlepiej spisał się Maximilian Kleber. Skrzydłowy trafił 9/10 rzutów z gry zdobywając łącznie 21 punktów. Obok niego bardzo dobre spotkanie rozegrali nieśmiertelny Dirk Nowitzki (19 pkt) oraz Yogi Ferrell, autor 17 oczek, 11 zbiórek i 6 asyst.
[ot-video][/ot-video]
MEMPHIS GRIZZLIES- BOSTON CELTICS 93:102
– Celtics ograli Grizzlies w pierwszej kwarcie, aż 31:12. To 14 raz w ostatnich 18 meczach kiedy Miśki zaczynają spotkanie od przegrania premierowej ćwiartki przynajmniej dziewięcioma punktami.
– 21- punktowa przewaga rywali nie przeraziła jednak gospodarzy, którzy błyskawicznie rzucili się do odrabiania strat. Miśki przez następne dwie kwarty próbowały zniwelować niekorzystny deficyt. Plan został wykonany kilka minut po przerwie. Celtics mieli olbrzymi problem z zatrzymaniem Marca Gasola, który w samej trzeciej kwarcie zdobył 21 z 30 zdobytych łącznie punktów.
– Celtics przetrwali jednak nawałnicę wspieraną okrzykiem miejscowych kibiców. Podopieczni Brada Stevensa mieli przed ostatnią ćwiartką 2- punktową stratę, co zachęciło ich do błyskawicznego kontrataku. Bostończycy zaliczyli niesamowity run 14-0 przejmując inicjatywę w meczu. Zaskoczeni tak szybkim obrotem spraw Grizzlies nie byli w stanie odpowiedzieć gościom i ostatecznie ulegli 93:102. Była to siedemnasta porażka Miśków w ostatnich 19 spotkaniach.
– Po stronie Bostonu najlepiej zagrał Jayson Tatum, który był bardzo bliski zdobycia double- double (19 punktów, 9 zbiórek). Najskuteczniejszy snajper za trzy w lidze (48/96 3PT) ponownie popisał się 100% skutecznością zza łuku (2/2).
– Gości przez cały mecz prowadziła para Tyreke Evans- Marc Gasol. Pierwszy zaaplikował rywalom 25 punktów, z kolei drugi zaliczył pokaźne double- double (30 punktów, 10 zbiórek).
[ot-video][/ot-video]