Atlanta Hawks podnieśli się po dwóch słabych meczach w Bostonie i w trzecim spotkaniu, tym razem we własnej hali, nie dali się zdominować obronie Celtics. Trae Young rzucił 32 punkty, a Hawks przegrywają już tylko 1:2. Po słabszym występie w drugim meczu dużo lepiej zagrali także New York Knicks, którzy zatrzymali Cleveland Cavaliers na 79 punktach i ponownie wyszli na prowadzenie w serii. Nikola Jokić miał triple-double, prowadząc Denver Nuggets do trzeciego zwycięstwa w serii z Minnesota Timberwolves – zespół z Kolorado może zakończyć rywalizację w pierwszej rundzie już w kolejnym spotkaniu.
Atlanta Hawks – Boston Celtics 130:122
Stan serii: 1:2
Trae Young rzucił 32 punkty w najlepszym występie w play-offach od 2021 r., kiedy poprowadził Hawks do finału Konferencji Wschodniej. Rozgrywający trafił za trzy z rogu na dwie minuty przed końcem, ręka nie zadrżała mu także na 45 sekund przed ostatnią syreną, gdy rzucał floatera. Sekundy wcześniej Jaylen Brown nie trafił za trzy na remis. – Wiedziałem, że potrafię tak grać. Nie martwiłem się – stwierdził Young.
Young został kompletnie zdominowany przez obronę Miami Heat przed rokiem, a w pierwszych dwóch meczach w Bostonie trafił zaledwie 14 z 40 rzutów z gry. Dzisiaj jednak stworzył świetny duet z Dejounte Murrayem, który zanotował 25 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst. Sam Young miał też dziewięć asyst i sześć zbiórek. – Obrońcy mają kontrolować mecz. Uważamy się za całkiem niezłych obrońców – przyznał Young.
Grę obu obwodowych chwalił też trener Hawks Quin Snyder. – Rozmawiali ze sobą, szukali rozwiązań. W jednym momencie postanowiłem siedzieć cicho i pozwolić im robić to, co powinni – przyznał. Young 15 punktów rzucił w czwartej kwarcie, Murray w tej samej części spotkania dołożył siedem oczek.
Dla Celtics 29 punktów rzucił Jayson Tatum. – Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo – zaznaczył Marcus Smart, autor 24 oczek. Dzisiaj przez dwa szybko złapane faule na ławce wylądował Derrick White, który był kluczowy w pierwszych dwóch meczach w TD Garden. – We własnej hali dostajesz dodatkową motywację. Musimy zdecydowanie bardziej utrudnić im grę w kolejnym meczu – dodał Smart.
New York Knicks – Cleveland Cavaliers 99:79
Stan serii: 2:1
Jalen Brunson rzucił 21 punktów, RJ Barrett dołożył 19 oczek, a Knicks zatrzymali Cavaliers na zaledwie 79 punktach – nikt w tym sezonie nie rzucił mniej punktów. Tym samym Knicks odbili się po dotkliwej porażce w drugim meczu serii w Cleveland i są w połowie drogi do wygrania pierwszej serii play-offów od 2013 r. Długimi momentami kibice zgromadzeni w wyprzedanej Madison Square Garden byli niezwykle głośni, a szczególnie, gdy na dwie i pół minut przed końcem na parkiecie pojawił się Derrick Rose.
Dla Cavaliers 22 punkty zanotował Donovan Mitchell. Jednak Cavs zagrali dzisiaj na tyle źle w ataku, że nie byli w stanie nawiązać z Knicks równorzędnej walki. Do tej pory w trwającym sezonie rzucili najmniej 81 punktów, także przeciwko Knicks. Darius Garland miał tylko 10 oczek, a Caris LeVert nie trafił wszystkich rzutów w pierwszej połowie, ale ostatecznie skończył z 17 punktami.
Po brzydkiej pierwszej połowie zespołu były w stanie trafiać z lepszą skutecznością w trzeciej kwarcie, którą Knicks skończyli serią 8:0, wychodząc na 17-punktowe prowadzenie. W czwartej kwarcie gospodarze jeszcze poprawili wynik. Kolejny mecz ponownie w rozgrzanej do czerwoności MSG.
Dla Mitchella był to trudny powrót do okolic, w których się wychował – urodził się w Elmsford pod Nowym Jorkiem. Z reguły witany ciepło przez kibiców, dzisiaj musiał mierzyć się z nieprzychylnymi okrzykami. Latem Mitchell był bardzo blisko trafienia do Knicks.
Minnesota Timberwolves – Denver Nuggets 111:120
Stan serii: 0:3
Nikola Jokić zanotował 7. w play-offowej karierze triple-double, zapisując na swoim koncie 20 punktów, 11 zbiórek i 12 asyst. Michael Porter Jr. miał 25 oczek i dziewięć zbiórek, Jamal Murray dorzucił 18 oczek i dziewięć asyst, a Nuggets brakuje już tylko jednej wygranej do awansu do kolejnej rundy. Seria może zakończyć się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Nuggets wyglądają na zdrowych i gotowych walczyć o mistrzostwo NBA. – Bez urazy dla Wolves, ale nie chcemy wracać na kolejny mecz do Denver – powiedział trener Nuggets Michael Malone.
– Nie chcieliśmy im dawać nadziei. Chcieliśmy grać agresywnie, wyprowadzić pierwsze uderzenie – powiedział Jokić.
Dla Timberwolves 36 punktów rzucił Anthony Edwards, który robił wszystko, by jego drużyna tego meczu nie przegrała. Karl-Anthony Towns dołożył 27 oczek, po tym, jak w pierwszych dwóch spotkaniach zdobył łącznie 21 punktów. Rudy Gobert miał 18 punktów i 10 zbiórek. Mimo tego kilka złych zagrań w końcówce sprawiło, że żywo reagujący kibice musieli zmierzyć się z kolejną bolesną porażką.
– Zawiodły nas decyzje, jakie podejmowaliśmy – powiedział trener Wolves Chris Finch.
Jeszcze przed meczem trener Malone uczulał swoich zawodników, by prowadzenie 2:0 w serii ich nie rozluźniło. Nic takiego nie miało miejsca. Nuggets, co nie było normą w końcówce sezonu regularnego, dobrze weszli w mecz i nie pozwolili Wolves na narzucenie swoich warunków. W pierwszej połowie goście mieli dwie serie punktowe 9:0, a na początku drugiej kwarty trafili 12 z 16 rzutów z gry.
***