Nie było czwartej z rzędu porażki Golden State Warriors – prowadzeni przez Kevina Duranta Wojownicy, pewnie pokonali na wyjeździe Sacramento Kings. W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu minionej nocy Boston Cetics pokonali we własnej hali Toronto Raptors. Iluzoryczne szanse na udział w playoffs zachowali koszykarze Detroit Pistons, którzy ograli zawodników New York Knicks. Do rotacji Washington Wizards powrócił John Wall, który poprowadził swój zespół do triumfu nad Charlotte Hornets. Najwięcej emocji zapewnili swoim kibicom gracze Miami Heat i Brooklyn Nets, którzy do rozstrzygnięcia swojego starcia potrzebowali dogrywki – w niej lepiej spisali się przyjezdni z Nowego Jorku.
WASHINGTON WIZARDS – CHARLOTTE HORNETS 107:93
Wyniki NBA: Wizards w play-offach, powrót Walla, 9 oczek Gortata
NEW YORK KNICKS – DETROIT PISTONS 109:115
– Szanse Pistons na udział w playoffs, pomimo wygranej oraz porażki Miami Heat, są raczej znikome. Główny powodem wydają się być kontuzję – teraz nie może zagrać Blake Griffin, wcześniej przez bardzo długi czas uraz leczył Reggie Jackson. Pozostało im jedynie zakończenie sezonu w dobrym stylu, co zresztą robią – było to ich szóste zwycięstwo w ostatnich siedmiu meczach.
– Bliski kolejnego występu 20-20 był Andre Drummond, który rzucił 22 oczka i miał 17 zbiórek. W sukurs przyszli mu Jackson i Anthony Toliver, którzy dołożyli po 17 punktów, Reggie Bullock Dodał tych oczek 16. – Był to dla nas długi i trudny sezonu. Nie znajdujemy się w miejscu, o którym marzyliśmy, ale i tak jestem dumny z naszego zespołu – powiedział Jackson.
– W barwach niewalczących już o nic Knicks, najlepiej spisał się Michael Beasley, autor 32 punktów. To skrzydłowy był w trudnych momentach zawodnikiem potrafiącym dać Knicksom elastyczność w ataku. 18 punktów i 15 asyst dołożył Trey Burke, który od czasu powrotu do NBA jest najlepszym zawodnikiem w rotacji Jeffa Hornaceka. Tim Hardaway Jr. dołożył 18 oczek, ale nie zdołał utrzeć nosa swojemu ojcowi, siedzącemu na ławce trenerskiej Tłoków.
BOSTON CELTICS – TORONTO RAPTORS 110:99
– Kiedy kontuzji doznał Kyrie Irving wydawało się, że sprawa pierwszego miejsca na wschodzie jest rozstrzygnięta, a Celtics skupią się na spokojnym dowiezieniu drugiej lokaty do końca sezonu regularnego. Nic bardziej mylnego. Celtics wygrali sześć ostatnich meczów i przy lekkiej obniżce lotów przez Raptors, mają oni realną szansę na zgarnięcie pierwszej pozycji. Aktualnie tracą do Dinozaurów dwa zwycięstwa. Obie ekipy zmierzą się ze sobą jeszcze raz.
– Marcus Morris rzucił 25 punktów i miał dziewięć zbiórek, 24 oczka dorzucił Jayson Tatum. Dobre zawody rozegrał również Terry Rozier, autor 21 punktów i siedmiu asyst. – Musimy zmierzyć się z nimi dwukrotnie w przeciągu tygodnia, to z pewnością będzie wojna – stwierdził Rozier. – Nie chcemy jednak, aby to miejsce w tabeli dyktowało naszą grą. Chcemy po prostu wyjść i pokazać się z jak najlepszej strony. Nie odpuścimy – dodał.
– Przez trzy kwarty spotkanie było bardzo wyrównane, o końcowym wyniku przesądziła ostatnia ćwiartka, bardzo dobrze zagrana przez podopiecznych Brada Stevensa. Zagotowało się w samej końcówce meczu, a sędziowie musieli poskromić zawodników przewinieniami technicznymi. Z boiska wyleciał Morris, a po jednym techników otrzymali C.J. Miles oraz Serge Ibaka. Dla ekipy z Kanady najlepiej zagrał DeMar DeRozan, autor 32 punktów.
MIAMI HEAT – BROOKLYN NETS 109:110 OT
– To nie była dobra noc dla Heat. Zarówno na parkiecie, jak i poza nim. Zespół z Florydy mógł dzisiaj zagwarantować sobie udział w playoffs, ale zamiast tego przegrał z, walczącymi jedynie o honor, Nets. Sytuacja nie wyglądała lepiej już po spotkaniu, a oliwy do ognia dolał najlepiej opłacany zawodnik Żarów – Hassan Whiteside. Środkowy narzekał na małą liczbę minut, nie zagrał on ani w czwartej kwarcie ani w dogrywce.
– Mamy jednego z najlepszym centrów w lidze i nie dajemy mu grać. Wiele zespołów nie ma takiego komfortu, muszą radzić sobie w inny sposób. Nie jest to dla mnie miła sytuacja. Jest wiele drużyn, które chciałoby mieć dobrego centra – powiedział Whiteside. Zawodnik wrócił do rotacji Heat po dziewięciu meczach nieobecności, spowodowanej bólami w lewym biodrze.
– Końcówka spotkania była naprawdę szalona. Najpierw, na pół minuty przed końcem, prowadzenie Nets dał Caris LeVert, następnie Heat nie trafili w następnym posiadaniu, co w teorii powinno dać Nets zbiórkę i spokojne czekanie na faul przeciwnika. Zbiórka była, ale Nets szybko piłkę stracili, ta trafiła w ręce Dwyane’a Wade’a, którego lay-up nie znalazł drogi do kosza. Heat jednak zebrali i w międzyczasie musieli wziąć timeout, ponieważ Rondae Hollis-Jefferson rozciął skórę w okolicach oka. Tak więc, na pięć sekund przed końcem, Heat mogli jeszcze wygrać. Spalding ponownie wylądował w rękach Wade’a, a ten znów nie trafił.
SACRAMENTO KINGS – GOLDEN STATE WARRIORS 96:112
– Chwile grozy przeżyli wszyscy fani i zawodnicy zgromadzeni w Golden 1 Arena. Pod koniec trzeciej kwarty fatalnie na swoje plecy upadł Patrick McCaw. Stało się to wszystko przy udziale Vince’a Cartera. McCaw opuścił halę na noszach, nie wyglądało to najlepiej, zawodnik mógł ledwo się poruszać.
– Do rotacji Wojowników powrócił Klay Thompson, który rzucił 25 punktów. To jednak Kevin Durant i jego double-double zadecydowało o wygranej. Skrzydłowy zdobył 27 oczek, miał 10 zbiórek oraz pięć asyst. – Koszykówka schodzi w takich momentach na dalszy plan. Nie jest łatwo grać, gdy kontuzje przytrafiają się praktycznie w każdym meczu. Wszyscy myślimy jedynie o zdrowiu Patricka – powiedział Draymond Green.
– Vince czuł się z tym okropnie, dla nikogo to nie było łatwe. Miejmy nadzieję, że ze szpitala napłyną dobre informacje – stwierdził trener Warriors, Steve Kerr. Już po samym meczu, Carter podszedł po meczu do ławki rezerwowych Warriors z wyrazami głębokiego żalu. – Czuł się bardzo źle z tą sytuacją. Emocje mogłeś wyczytać już z jego twarzy. Człowiek z klasą – dodał Zaza Pachulia.
NBA: To mogło się skończyć naprawdę źle, co z graczem Warriors?
Wybraliśmy 15 najlepszych produktów z wyprzedaży w oficjalnym sklepie Nike!