Washington Wizards przegrali na wyjeździe 98:103 z Brooklyn Nets. Była to druga porażka podopiecznych Scotta Brooksa z rzędu. Gospodarzy do zwycięstwa poprowadził Rondar Hollis-Jefferson, autor 16 punktów (5/9 FG) i 12 zbiórek. Marcin Gortat nie spędził dzisiaj na parkiecie zbyt wiele czasu.
BROOKLYN NETS – WASHINGTN WIZARDS 103:98
– Trójkę w decydującym momencie trafił Allen Crabbe, który spudłował wcześniejsze sześć prób zza łuku. Celny rzut dał Nets dwupunktowe prowadzenie na 45 sekund przed końcem. W następnej akcji Bradley Beal nie trafił ważnego rzutu, później faulowany był Spencer Dinwidie, trafił jednego wolnego. Na dziewięć sekund przed końcem, Wiz mogli jeszcze wyrównać, ale nie wznowili gry w regulaminowym czasie.
– Kluczem do sukcesu gospodarzy okazała się zespołowa koszykówka. Nets zaliczyli aż 26 asyst przy 34 trafionych rzutach. Ponadto, aż siedmiu koszykarzy z Nowego Jorku zdobyło dzisiaj przynajmniej 11 oczek: Rondar Hollis-Jefferson (16), DeMarre Caroll (15), Tyler Zeller (12), Spencer Dinwidie (11), Allen Crabbe (13), Jarrett Allen (11) oraz Caris LaVert (16).
– Najlepszym zawodnikiem w drużynie ze stolicy USA po raz kolejny okazał się Beal, który podczas nieobecności Johna Walla jest największą gwiazdą w zespole. Dzisiaj rzucił on 28 punktów (11/33 FG, 0/7 3PT, 6/8 FT), rozdał cztery asysty oraz zebrał z tablic dwie piłki. – Mieliśmy dzisiaj zaledwie przebłyski, a to nie zawsze wystarcza. Jesteśmy niekonsekwentni. Pokazaliśmy nie raz, że potrafimy grać na wysokim poziomie, potrafimy być twardzi w obronie. Dzisiaj nie zawsze tak było – skomentował Beal.
– Marcin Gortat zagrał dzisiaj zaledwie 18 minut, co przełożyło się na słabsze zdobycze. Ostatecznie Polak skończył z pięcioma punktami (1/2 FG, 3/4 FT), dziewięcioma zbiórkami i trzema asystami.
[ot-video][/ot-video]
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]