Dzisiejszej nocy swoje spotkania rozegrało aż 20 zespołów. Dallas Mavericks bez większych problemów pokonali Miami Heat. Pistons niespodziewanie poradzili sobie z Celtics, notując tym samym pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. Przełamali się również Wizards, którzy pod nieobecność Russella Westbrooka pokonali Minnesotę Timberwolves. 46 punktów duetu Durant – Irving nie wystarczyło, by Nets pokonali Hawks. Pomimo dobrych końcówek Clippers przegrali z Jazz, a Nuggets z Suns. W ostatnim starciu minionej nocy Blazers bez większych problemów pokonali Golden State Warriors. W pozostałych spotkaniach Grizzlies wygrali z Hornets, Bucks z Bulls, a Lakers ze Spurs.
CHARLOTTE HORNETS – MEMPHIS GRIZZLIES 93:108
- Memphis dominowało przez całe spotkanie, jednak o ich zwycięstwie zadecydowała dopiero trzecia kwarta, którą wygrali dziesięcioma punktami. Pod nieobecność Ja Moranta ciężar gry brał na siebie najczęściej Dillon Brooks. W drużynie gospodarzy szwankowała tej nocy skuteczność. Liderzy ekipy z Północnej Karoliny trafiali tylko okazjonalnie, a największą ich bolączką okazały się seryjne pudła zza łuku.
- 21 punktów dla gości z Memphis trafił Dillon Brooks (5/10 za 3 pkt), Kyle Anderson i Jonas Valenciunas zaliczyli double-double. Anderson rzucił 18 punktów i zebrał 11 piłek, natomiast Valenciunas dodał od siebie 14 punktów i 10 zbiórek. Poczynaniami drużyny świetnie kierował Tyus Jones, który na swoim koncie zgromadził 12 asyst.
- W drużynie gospodarzy nie zawiódł w zasadzie tylko Bismack Biyombo, który rzucił 16 punktów i zebrał 12 piłek. Bardzo słabe zawodny zagrali tym razem liderzy. Devonte Graham zanotował 1-10 z pola (w tym 1-6 zza łuku), natomiast Terry Rozier 1-11 (1-3 zza łuku). LaMelo Ball rzucił 15 punktów i rozdał 6 asyst, a Gordon Hayward i Caleb Martin dołożyli od siebie po 14 oczek.
- Oprócz Grahama i Roziera zawiedli również Miles Bridges oraz P.J. Washington. Pierwszy z nich w całym spotkaniu trafił tylko jeden rzut, natomiast drugi w trakcie ponad 22 minut na boisku uzbierał zaledwie 10 punktów i zaliczył aż 6 strat. Po kilku dobrych pojedynkach Hornets wyraźnie spuścili z tonu.
Autor: Paweł Mazur
DALLAS MAVERICKS – MIAMI HEAT 93:83
- Słaby mecz podopiecznych Erika Spoelstry. W dwóch pierwszych kwartach spotkania Heat zdołali rzucić rywalom zaledwie 31 punktów. Po trzech ćwiartkach przegrywali już 20 punktami i mimo dość dobrej czwartej odsłony nie zdołali odrobić wysokiej straty. W Miami zawiodła skuteczność zza łuku. W całym meczu trafili zaledwie 9 rzutów na 33 oddane próby. Podstawowa piątka Heat zdobyła tylko 40 punktów. Mavericks przez cały mecz kontrolowali wydarzenia na boisku.
- Najlepszy w drużynie gospodarzy był tradycyjnie Luka Doncic. Słoweniec uzbierał 27 punktów, 15 zbiórek i 7 asyst. Tim Hardaway Jr. zanotował 18 oczek, a Finney-Smith i Richardson dołożyli odpowiednio 12 i 11 oczek.
- 19 punktów dla Heat uzbierał Bam Adebayo, a 15 dołożył z ławki Avery Bradley. Słabsze zawodny zagrali zawodnicy pierwszej piątki. Herro zdobył 11 punktów, Robinson tylko 5, natomiast wracający do składu Jimmy Butler spudłował wszystkie 6 rzutów z pola.
- Wartościowe minuty z ławki zaliczył Precious Achiuwa, który w zaledwie 12 minut uzbierał 10 punktów i 6 zbiórek.
Autor: Paweł Mazur
DETROIT PISTONS – BOSTON CELTICS 96:93
- Pierwsza kwarta w wykonaniu podopiecznych Brada Stevensa to popis nieskuteczności i wielkiej niefrasobliwości. Po bardzo słabym początku Celtics zaczęli powoli odrabiać straty. Na początku czwartej kwarty Boston objął prowadzenie i wydawało się, że w końcu przechylą szalę na swoją korzyść. Nic bardziej mylnego. Po nerwowej końcówce to ostatecznie Pistons odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w sezonie. O porażce Celtics zadecydowały seryjne pudła liderów. W końcowych fragmentach gry swoich rzutów nie trafiali kolejno Tatum, Smart i dwukrotnie Brown.
- Pod nieobecność Blake’a Griffina liderem Tłoków był Jerami Grant. Pozyskany z Nuggets skrzydłowy zdobył w tym meczu 24 punkty. 17 oczek dodali Derrick Rose i debiutant Seddiq Bey. Na tablicach rządził Mason Plumlee, który w całym meczu zebrał 17 piłek, z czego aż 5 na atakowanej tablicy.
- Najwięcej punktów dla gości z Bostonu zdobyli Jayson Tatum (28), Jaylen Brown (25) oraz Marcus Smart (13). Liderów Celtów zawiodły rzuty zza łuku. Tatum na 11 prób trafił tylko 3, natomiast Brown zaledwie 1 z 7 rzutów. Do ostatecznego zwycięstwa zabrakło punktów pozostałych zawodników.
- Świetne zawody rozegrał Seddiq Bey, który trafił aż pięć rzutów zza łuku. Słabo po raz kolejny zagrał Killian Hayes, który w trakcie 23 minut na boisku nie trafił żadnej swojej próby. W piątkowym meczu nie powiodło się również Pritchardowi z Bostonu, który spudłował wszystkie trzy rzuty.
Autor: Paweł Mazur
BROOKLYN NETS – ATLANTA HAWKS 96:114
- Goście z Atlanty wygrali wszystkie cztery odsłony tego pojedynku. Cała pierwsza piątka gości wyglądała bardzo solidne. Świetnie układała się współpraca Younga z Collinsem, a za trzy trafiał Hunter. W ekipie gospodarzy nieskuteczny tej nocy był Kyrie Irving, który na 11 prób z dystansu trafił zaledwie dwukrotnie. Ten element gry zawiódł wszystkich zawodników Brooklyn Nets. W całym meczu podopieczni Steve’a Nasha trafili zaledwie 7 trójek przy 37 próbach. Słabsze zawody zagrali również środkowi Nets.
- Najlepiej punktującym Atlanty był De’Andre Hunter, który uzbierał 23 oczka (3/4 za trzy). Trae Young zdobył tego wieczoru 21 punktów i miał 7 asyst, a John Collins dołożył 20 punktów i 8 zbiórek. Pod koszami dominował Clint Capela. Środkowy Hawks zaliczył double-double (12 punktów i 11 zbiórek).
- Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Kevin Durant (28), Kyrie Irving (18) oraz Joe Harris (12). Słabiej zagrali środkowi. Allen uzbierał tylko 5 oczek, a Jordan niewiele więcej, bo 8. Nieskuteczny był również Caris LeVert. Etatowa „szóstka” Nets zdobył w tym meczu zaledwie 8 punktów (0-3 zza łuku).
- Po bardzo dobrym początku sezonu Brooklyn wyraźnie obniżył loty. Już w pierwszym pojedynku z Hawks mieli duże problemy w obronie. W obu meczach Hawks bez większego trudu dochodzili do dogodnych pozycji rzutowych.
Autor: Paweł Mazur
MILWAUKEE BUCKS – CHICAGO BULLS 126:96
- Podopieczni Mike’a Budenholzera po raz kolejny udowodnili, jak skuteczni potrafią być w rzutach za trzy punkty, tym razem 22 „trójki” (22/45, 48,9%). Aż 4 koszykarzy Bucks trafiło trzykrotnie zza linii 7,24 (Lopez, DiVincezno, Holiday, Connaughton). Jedną trójkę więcej uzyskał Bryn Forbes (4/6, 66,7%).
- Kolejny wielki mecz w tym sezonie rozegrał Giannis Antetokounmpo, który otarł się o triple-double (29 punktów, 12 zbiórek i 8 asyst). 18 punktów zanotował wspomniany wcześniej Bryn Forbes. 14 punktów i 6 asyst dołożył Khris Middleton. Z kolei double-double (13 punktów i 12 zbiórek) zapisał na swoje konto Bobby Portis.
- W ekipie Bulls najwięcej punktów zdobył Zach Lavine (16), który dołożył 6 zbiórek, ale również i 5 strat (najwięcej w zespole). 14 punktów i 5 zbiórek dodał Denzel Valentine. 12 punktów uzyskali Wendell Carter Jr i Coby White.
- Milwaukee Bucks kolejny mecz rozegrają dopiero w nocy z poniedziałku na wtorek. Przeciwnikami Koziołków będą Detroit Pistons. Dzień wcześniej Chicago Bulls podejmą Dallas Mavericks.
Autor: Mateusz Malinowski
MINNESOTA TIMBERWOLVES – WASHINGTON WIZARDS 109:130
- Drużyna ze stolicy Stanów Zjednoczonych Ameryki odniosła pierwsze w tym sezonie zwycięstwo, bardzo pewnie pokonując zespół z Minneapolis. Najbardziej imponująca w wykonaniu zawodników z Wizards była trzecia kwarta, która wygrali 26 punktami (40:14).
- W meczu nie wystąpił Russell Westbrook, a także Karl-Anthony Towns, który opuścił już trzecie spotkanie z powodu zwichnięcia lewego nadgarstka.
- Aż ośmiu zawodników ekipy Czarodziejów zanotowało dwucyfrowy wynik punktowy. Najbardziej wyróżniał się Bradley Beal, autor 31 punktów (12/20 z gry, 60%) i 7 asyst. Niemal bezbłędny mecz rozegrał Thomas Bryant notując 18 oczek 7 zbiórek. Środkowy Wizards trafił wszystkie rzuty z gry (7/7).
- Mamy pozytywną energię – powiedział Bradley Beal po pierwszym zwycięstwie zespołu. – To podnosi na duchu. To zwycięstwo jest jak ciężar zrzucony z ramion. Najważniejsze, że zagraliśmy we właściwy sposób. Wiemy, że jesteśmy w stanie tak grać – dodał.
- Możemy notować 7 lub 8 strat z rzędu, ale nadal będziemy wierzyć we własne możliwości – powiedział debiutant Wizards, Deni Avdija, który zanotował 11 punktów i 7 zbiórek, przebywając na parkiecie 28 minut. –Zaznacz moje słowa – będziemy dobrzy – dodał.
- Po stronie Wolves najwięcej punktów zdobył Malik Beasley (21). Po 17 rzucili Naz Reid i Anthony Edwards. 14 punktów zapisał na swoje konto D’Angelo Russell.
Autor: Mateusz Malinowski
SAN ANTONIO SPURS – LOS ANGELES LAKERS 103:109
- Spurs nie udało się zrewanżować Lakers za środową porażkę i po raz kolejny musieli uznać wyższość „Jeziorowców”. Tym razem podopieczni Gregga Popovicha przysporzyli przyjezdnym nieco więcej problemów.
- Od samego początku prowadzenie zmieniało się co kilka chwil, a żadna z ekip nie była w stanie odskoczyć z wynikiem. Dobrze prezentował się Anthony Davis, który jeszcze w pierwszej „ćwiartce” zdołał zebrać kilka piłek w ofensywie, a ostatecznie zakończył spotkanie z dorobkiem 34 punktów i 11 zbiórek.
- Na początku trzeciej kwarty parkiet musiał opuścić Kentavious Caldwell-Pope. 27-latek doznał urazu kostki po nieudanej próbie zakończenia akcji spod kosza i nie powrócił już do gry. Wcześniej zdobył 11 punktów.
- Mecz był wyjątkowo wyrównany, a wynik stale oscylował w granicy remisu, wobec czego o rezultacie zadecydowały ostatnie minuty. Lakers zakończyli spotkanie serią punktową 9:0, m.in. po tym, jak Kyle Kuzma dobił niecelny rzut LeBrona, a James zdobył punkty spod kosza. Po chwili Anthony Davis wykorzystał dwa rzuty osobiste i ustalił tym samym wynik meczu.
- Pierwsze triple-double w tym sezonie zanotował LeBron James, zdobywca 26 „oczek”, 10 asyst i 11 zbiórek. Dennis Schroder miał problemy ze skutecznością (6/15), ale dorzucił 15 punktów. Po stronie Spurs prym wiódł Keldon Johnson, dla którego 26 punktów jest największą zdobyczą w karierze. Bliski triple-double był DeMar DeRozan (23 punkty, 7 asyst, 9 zbiórek).
DENVER NUGGETS – PHOENIX SUNS 103:106
- W Denver mogą zacząć panikować. Po dzisiejszej porażce Nuggets są najgorszym jak dotąd zespołem w konferencji zachodniej (bilans 1-4). Suns z kolei zaliczają piąte zwycięstwo i mogą popisać się najlepszym bilansem w całej lidze.
- Gospodarze rozpoczęli mecz w obiecującym stylu. Jeszcze w pierwszej kwarcie zdołali wypracować sobie 8-punktową przewagę, a swoje rzuty trafiał Nikola Jokić, który tym razem otarł się o triple-double (17 punktów, 11 asyst, 9 zbiórek), a także Jamal Murray (31 punktów).
- Suns przejęli inicjatywę jeszcze przed przerwą i przez dłuższy czas kontrolowali przebieg meczu. Aż trzech zawodników wyjściowej piątki Phoenix zdobyło co najmniej 21 punktów: DeAndre Ayton 22 (oraz 11 zbiórek), Devin Booker 22, Chris Paul 21. Mikal Bridges dorzucił 14 „oczek”.
- W końcówce przewaga Suns stopniała i na 14 sekund przed końcową syreną goście wygrywali jedynie 102:100. Chris Paul popisał się wówczas kapitalną akcją indywidualną, którą zakończył celnym rzutem ponad Jokiciem. Środkowy Nuggets odpowiedział „trójką”, ale Phoenix nie wypuścili już zwycięstwa z rąk.
UTAH JAZZ – LOS ANGELES CLIPPERS 106:100
- Podopieczni Quina Snydera po trzech kwartach prowadzili 19-stoma punktami 84:65, jednak znakomita czwarta odsłona ekipy z Los Angeles, wygrana ostatecznie 13-stoma punktami (35:22), dała wielkie nadzieję na wyrwanie zwycięstwa. Na 3:15 przed końcem, po celnym rzucie Paula George’a, Clippers przegrywali zaledwie jednym punktem (94:95). Kluczem do zwycięstwa Jazz okazał się celny na 1:49 rzut za trzy punkty Mike’a Conleya (100:94).
- Największą gwiazdą wieczoru okazał się Mike Conley, autor 33 punktów (11/20 z gry, 55%) i 7 asyst. Rozgrywający Jazz trafił 7 trójek. 15 punktów i 5 asyst zanotował Donovan Mitchell. Double-double (14 punktów i 11 zbiórek) padło łupem Derricka Favorsa.
- Kawhi Leonard był bardzo bliski osiągnięcia triple-double (20 punktów, 16 zbiórek i 9 asyst). Skrzydłowy Clippers grał na niezłej skuteczności (8/19 z gry, 42%), czego nie można powiedzieć o drugim z liderów ekipy z LA. Paul George mimo 25 punktów trafił zaledwie 6 z 22 oddanych rzutów z gry. Miał również 8 zbiórek, 6 przechwytów, ale również 5 strat. 13 punktów zdobył Serge Ibaka, a 12 Ivica Zubac.
- Następnymi przeciwnikami Clippers będą Phoenix Suns. Mecz zostanie rozegrany w nocy z niedzieli na poniedziałek. Godzinę wcześniej Utah podejmą San Antonio Spurs.
Autor: Mateusz Malinowski
GOLDEN STATE WARRIORS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 98:123
- Damian Lillard kolejny raz przeszedł do historii Blazers. Tym razem stał się jedynym, obok Clyde’a Drexlera, zawodnikiem, który zdobył 15 tysięcy punktów dla ekipy z Oregonu. Dzisiaj zdobył 34 „oczka”, a wygrana Blazers nawet przez chwilę nie była zagrożona. CJ McCollum dołożył 28 punktów.
- Blazers dobrze weszli w mecz, trafili na wysokim procencie i tak pozostało już do końca. Wojownicy nie byli w stanie się temu przeciwstawić. Ostatecznie trafili 43% rzutów za trzy. Carmelo Anthony zdobył 18 punktów, co pozwoliło mu na wyprzedzenie Tima Duncana w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii NBA, Melo wskoczył na 14. miejsce.
- Golden State zagrali we własnej hali po raz pierwszy od 297 dni. Stephen Curry zdobył dziś 26 punktów, miał osiem zbiórek i pięć asyst. Kelly Oubre dołożył 10, a Andrew Wiggins 15 „oczek”. Debiut w sezonie 2019/20 zanotował Draymond Green, który spędził na parkiecie 18 minut, zebrał cztery piłki, rozdał tyle samo asyst i zanotował cztery faule.
- W końcówce spotkania James Wiseman podkręcił lewy staw skokowy. Wcześniej, w szeregach Blazers, skurcze złapały Rodneya Hooda, który nie wrócił już później na parkiet.
Autor: Dominik Kołodziej
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Redick zdradził, co czuje po porażkach Lakers. Na pewno żartował?
- NBA: Wykorzystuje nieobecność Sochana. Robi wrażenie nawet na LeBronie
- NBA: Kluby z Zachodu chcą zmiany formatu play-offów. Koniec z podziałem na konferencje?!
- NBA: D’Angelo Russell zaskoczył. Chce reprezentować naszych sąsiadów!
- NBA: Kyrie zostanie wolnym agentem. Wiemy co stanie się potem
- Kurtki, bluzy i buty Nike za połowę ceny! 3000 produktów! Nowa, wielka wyprzedaż
- NBA: Mecz Gwiazd ustalony? To będzie zupełnie nowe doświadczenie
- Wyniki NBA: Lakers przegrali wygrany mecz, sensacja w Toronto, błysk duetu Miller-Ball
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo