Oklahoma City Thunder ponownie wygrywa po dwóch dogrywkach. Drużyna zmierzyła się z Indianą Pacers, z którą jeszcze niedawno walczyła w finałach NBA. Nie zabrakło w najnowszym starciu emocji, a Shai Gilgeous-Alexander zdobył 55 punktów! W meczu Golden State Warriors i Denver Nuggets brylował Aaron Gordon, który zdobył 50 punktów. To jednak nie wystarczyło i po dogrywce zwyciężyła drużyna Stepha.
Indiana Pacers – Oklahoma City Thunder 135:141 (po dwóch dogrywkach)
- Shai Gilgeous-Alexander po kilku minutach od rozpoczęcia spotkania miał na koncie 7 punktów, trafiając 5 z 6 rzutów wolnych. Po stronie gospodarzy aktywni byli Bennedict Mathurin i Pascal Siakam, obaj z dorobkiem po 5 punktów.
- W drugiej części kwarty gra była wyrównana, a Indiana Pacers minimalnie prowadzili po pierwszej odsłonie 25:22.
- Początek drugiej części należał do Oklahomy City Thunder. Lu Dort trafił za trzy, a OKC po raz pierwszy wyszła na prowadzenie 35:33. W dalszej części kwarty obie drużyny miały problemy ze skutecznością.
- Na 3 minuty przed przerwą OKC prowadzili już 44:39, a Shai Gilgeous-Alexander kończył pierwszą połowę z 21 punktami, trafiając aż 11 z 12 rzutów wolnych. Po dwóch kwartach było 54:47 dla Oklahomy.
- W trzeciej kwarcie rozgrywający Andrew Nembhard doznał kontuzji barku i nie wrócił już do gry. Następnie Jarace Walker trafił trójkę na 68:68, a chwilę później Mathurin trafił po faulu, wyprowadzając Pacers na prowadzenie 71:70.
- Na 6:42 przed końcem spotkania Siakam miał 25 punktów i 13 zbiórek, a Pacers wyszli na prowadzenie 95:94. Thunder odpowiadali – głównie dzięki SGA, który raz za razem wymuszał faule.
- Na 4:49 przed końcem gospodarze prowadzili 104:101. W ostatnich dwóch minutach SGA trafił na 110:109, Walker odpowiedział efektownym wejściem pod kosz na 111:110, po czym Holmgren wykorzystał dwa rzuty wolne (112:111).
- Na 13 sekund przed końcem SGA trafił jeden z dwóch osobistych (113:111). W ostatniej akcji Pascal Siakam wziął piłkę na siebie i na 6,5 sekundy przed końcem trafił z półdystansu – 113:113! Kolejna dogrywka OKC!
- Dogrywka rozpoczęła się od nietypowej sytuacji, mianowicie trójka Obi’ego Toppina utknęła między obręczą a tablicą.
- Siakam wyprowadził Indianę na prowadzenie (122:120), Mitchell trafił dwa wolne (122:122), po czym SGA zdobył kolejne punkty (124:122). Mathurin wyrównał na 12 sekund przed końcem (124:124). I ponownie dogrywka!
- W drugiej dogrywce Thunder zaczęli dominować. Zmęczona Indiana traciła skuteczność, a SGA i Wiggins nie odpuszczali. Thunder odskoczyli na 135:128, a choć Sheppard trafił jeszcze trójkę (135:131), chwilę później popełnił faul i musiał usiąść na ławce.
- Oklahoma kontrolowała końcówkę, a Gilgeous-Alexander zdobywał kolejne punkty. Mecz zakończył się wynikiem 141:135 dla Thunder.
- Shai Gilgeous-Alexander zagrał jeden z najlepszych meczów w karierze i zdobył 55 punktów, miał 8 zbiórek i 5 asyst, trafił 15 z 31 rzutów z gry i aż 23 z 26 wolnych. Świetnie wspierał go Ajay Mitchell z 26 punktami, który trafił kilka kluczowych rzutów w końcówce i w pierwszej dogrywce. Aaron Wiggins dołożył 23 punkty i 9 zbiórek, był bardzo aktywny w obronie i na tablicach. W strefie podkoszowej dobrze spisał się Chet Holmgren, notując 15 punktów i 12 zbiórek, a Lu Dort dorzucił 7 punktów. Isaiah Hartenstein był cichym bohaterem meczu. Zdobył tylko 4 punkty, ale miał aż 14 zbiórek, czyli walczył o każdą piłkę.
- Po stronie Indiana Pacers najlepszy był Bennedict Mathurin, który zdobył 36 punktów i 11 zbiórek. Pascal Siakam również błyszczał, albowiem zdobył 32 punkty, 15 zbiórek i 4 asysty. Obi Toppin zdobył 20 punktów i 5 zbiórek.
Golden State Warriors – Denver Nuggets 137:131 (po jednej dogrywce)
- Spotkanie zaczęło się dominacją Golden State Warriors, które dosyć szybko zdobyło 10 punktów.
- Pierwsze punkty dla Denver Nuggets zdobył Nikola Jokić po asyście Jamala Murray’a. Z czasem udaje się doprowadzić do wyrównania 10:10.
- Pierwsza kwarta była dosyć wyrównana, a drużyny szły łeb w łeb kończąc kwartę wynikiem 31:27 dla Nuggets.
- Drugą kwartę rozpoczęła akcja Valančiūnasa, który trafił do kosza po asyście Murray’a. Szybko odpowiedział Brandin Podziemski, a między drużynami trwała wymiana ciosów, jednak w dalszym ciągu to Denver było na prowadzeniu. Golden State Warriors próbowało dogonić Denver, ale wciąż nie było w stanie doprowadzić do wyrównania. Brylował Aaron Gordon, który trafiał zarówno z pola, jak i z wolnych. Na dwie minuty przed końcem drugiej kwarty miał już 25 punktów. Pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 70:61 dla Denver.
- Po przerwie zawodnicy Golden State Warriors wyszli znacznie zmotywowani, żeby odwrócić losy tego spotkania. Dosyć szybko zmniejszali przewagę. Na 6 minut i 32 sekundy przed końcem było już tylko 81:77 dla Nuggets, a drużyna z Denver robiła wszystko, by nie dopuścić do wyrównania.
- Na 2 minuty i 58 sekund przed końcem Al Horford trafił za trzy, wyprowadzając na prowadzenie Warriors, jednak ostatecznie trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 94:94.
- Ostatnia kwarta była dosyć wyrównana, a drużyny szły łeb w łeb w zdobywaniu punktów. Na 9 minut i 23 sekundy przed końcem Aaron Gordon popisał się efektownym dunkiem i zdobył już 34 punkty w spotkaniu, a już kilka minut później cieszył się z trafienia na 40 „oczek” (108:100 dla Nuggets).
- Na 5 minut przed końcem wsadem odpowiedział Kuminga zmniejszając prowadzenie Denver Nuggets, jednak nie byli w stanie dogonić rywali. Aż na trzy minuty przed końcem.
- Po krótkiej przerwie i zmianach Golden State Warriors ruszyło do walki o odrobienie strat. Najpierw Stephen Curry trafił dwa rzuty wolne, a następnie kolejne trzy z trzech. Step wziął na swoje barki walkę o wygraną, bo już na półtorej minuty przed końcem rzutem za trzy doprowadził do wyrównania 117:117.
- 26 sekund przed końcem Gordon rzucił za „trzy” na 120:117, ale cztery sekundy później tym samym popisał się Curry. Czwarta kwarta zakończyła się wynikiem 120:120 i można było rozpocząć dogrywkę.
- Dogrywka rozpoczęła się od dwóch pudeł Kumingi i jednego nietrafionego rzutu Camerona Johnsona. Po chwili za trzy punkty trafił Curry i było to już jego 38 trafienie. Szybko odpowiedział mu Gordon, który był niekwestionowaną gwiazdą tego spotkania. Z 48 punktami na koncie doprowadził do wyrównania 123:123.
- Na dwie minuty przed końcem pare razy chybił Nikola Jokić, co wykorzystali gracze GSW. 24 sekundy przed końcem było już 127:134 dla drużyny z zachodniego wybrzeża.
- 20 sekund przed końcem Aaron Gordon trafił swój 50 punkt w spotkaniu, ale to nie wystarczyło. Golden State Warriors wygrało 137:131.










