Mistrzowie z Toronto odebrali swoje pierścienie, a pod kopułą hali zawisł pierwszy mistrzowski baner. To jednak nie przestraszyło młodych Pelicans, którzy w emocjonującym starciu ulegli Raps dopiero po dogrywce. Znacznie więcej reflektorów było skierowanych na Los Angeles. Staples Center otworzyło sezon meczem pomiędzy Lakers i Clippers – drużynami pretendującymi do tytułu.
TORONTO RAPTORS – NEW ORLEANS PELICANS 130:122 OT
– Przed rozpoczęciem meczu odbyła się rzecz jasna ceremonia, w trakcie której zawodnicy i sztab Toronto Raptors odebrali swoje mistrzowskie pierścienie. Po raz pierwszy w historii to zespół z Kanady sięgnął po tytuł, ale czy będzie w stanie go obronić? Wielu ma co do tego poważne wątpliwości.
– Sezon otworzyliśmy więc meczem Raps przeciwko New Orleans Pelicans. Ekipa z Luizjany rzecz jasna bez Ziona Williamsona, który wraca do pełni sił po kontuzji kolana. Brak pierwszoroczniaka nie spowodował jednak, że Pels stracili pojęcie, jak mają ze sobą grać. Zaczęli bardzo dobrze, wygrywając pierwszą połowę 61:56.
– Na 29 sekund przed końcem czwartej kwarty, Kyle Lowry dwoma rzutami wolnymi doprowadził do remisu 117:117. Norman Powell miał szansę wygrać Raps spotkanie przed dogrywką, ale jego próba za trzy odbiła się od obręczy. Na dodatkowe 5 minut gry znacznie więcej siły zachowali gospodarze, szybko ustalając warunki i budując przewagę.
– W znakomitym stylu sezon otworzył Fred VanVleet notując 34 punkty (12/18 FG, 5/7 3PT), 5 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwyty. Kolejne 34 oczka (11/26 FG, 2/5 3PT), 18 zbiórek i 5 asyst Pascala Siakama. No Leonard no problem. Najlepszym punktującym gości był Brandon Ingram kończąc z 22 punktami (8/19 FG, 2/5 3PT), 5 zbiórkami i 5 asystami.
LOS ANGELES CLIPPERS – LOS ANGELES LAKERS 112:102
– Wypełnione po brzegi Staples Center przywitało dwie drużyny, które w sezonie 2019/2020 będą rywalizować o mistrzostwo NBA. Znacznie lepiej spotkanie rozpoczęli Los Angeles Lakers otwierając je runem 13:2. Anthony Davis łapał piłkę tyłem do kosza i z łatwością radził sobie przeciwko nieprzygotowanej na taką intensywność obronie Los Angeles Clippers.
– Wystarczyło jednak, by Clippers złapali trochę rytmu. Druga kwarta w wykonaniu zawodników Doca Riversa była już koncertowym popisem twardej defensywy i popisów strzeleckich m.in. Kawhiego Leonarda. Run 10:0 pozwolił im objąć prowadzenie 27:25, a pierwszą połowę kończyli prowadząc 62:54 po 40 punktach zdobytych w drugich 12 minutach.
– W końcówce trzeciej kwarty przy życiu trzymał Lakers Danny Green. Jego dwie trójki z rzędu pozwoliły zejść Lakers do -4 (78:82). Na tym się goście nie zatrzymali i w czwartą kwartę wchodziliśmy z remisem 85:85 po trzeciej trójce Greena i odpowiedzi z dystansu JaMychala… Greena. W finałowej odsłonie do gry wróciła obrona Clippers. Słtamszeni Lakers po punktach Lou Williamsa spod kosza przegrywali już 90:101 na 6 minut przed końcem.
– Pierwsze starcie dla Clippers, Lakers w czwartej kwarcie nie mieli żadnej odpowiedzi. Kawhi swój pierwszy mecz dla LAC skończył z dorobkiem 30 punktów (10/19 FG, 1/5 3PT), 6 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwytów. Z ławki 21 punktów (8/14 FG, 1/4 3PT) i 7 asyst zapewnił Williams. Tylko 7/19 z gry LBJ-a i 5 strat. Najlepszym graczem LAL był Danny Green z 28 oczkami (10/14 FG, 7/9 3PT), 7 zbiórkami i 2 przechwytami.
W każdy poniedziałek o godz. 21:00 zapraszamy na YouTube PROBASKET. Jesteśmy na żywo i w formie video. Jesteśmy też na SoundCloud, Spotify i Podcastach Apple.
Podcastu PROBASKET możecie słuchać w czterech miejscach:
Widziane z półdystansu: Co musimy wiedzieć o nowym sezonie NBA?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET