Shai Gilgeous-Alexander wrócił do domu i poprowadził swój zespół do zwycięstwa z mistrzami NBA. Młody zawodnik Oklahomy City Thunder wygląda w swojej roli coraz pewniej. Natomiast Houston Rockets pozbawieni swoich gwiazd przegrali na wyjeździe z New Orleans Pelicans. Lonzo Ball był bardzo bliski zanotowania triple-double. Tymczasem w Los Angeles, miejscowi Lakers poradzili sobie z Dallas Mavericks, a Luka Doncić nie przypominał gracza z poprzednich meczów.
TORONTO RAPTORS – OKLAHOMA CITY THUNDER 97:98
- Gdy zawodnik wraca w rodzinne strony, zawsze wiąże się z tym coś wyjątkowego. Shai Gilgeous-Alexander był dla Toronto Raptors bezlitosny wyrównując rekordy swojej kariery w punktach i trafiając rzut dającego jego drużynie zwycięstwo.
- Skończył z dorobkiem 32 punktów, 7 zbiórek, 2 asyst oraz 3 przechwytów. Na 36 sekund przed końcem spotkania wykorzystał podanie od Chrisa Paula i dał swojej drużynie jednopunktowe prowadzenie. Fred Van Vleet próbował zmienić losy spotkania, ale ostatecznie mu się nie udało.
- CP3 zapewnił od siebie 25 oczek, 11 zbiórek i 7 asyst, więc to obwód Oklahomy City Thunder poprowadził zespół do zwycięstwa. To dla OKC piąta wygrana z rzędu na parkiecie w Toronto. Raptors mają z tym rywalem szczególny problem.
- Van Vleet i Kyle Lowry zapisali na swoje konta po 20 oczek. Dla mistrzów to trzecia porażka w ostatnich czterech meczach, co w dużej mierze wynika z braków kadrowych spowodowanych urazami. Poza grą nadal są Marc Gasol i Pascal Siakam.
MEMPHIS GRIZZLIES – CHARLOTTE HORNETS 117:104
NEW ORLEANS PELICANS – HOUSTON ROCKETS 127:112
- To bez wątpienia jeden z najlepszych występów Lonzo Balla w karierze. Zawodnik New Orleans Pelicans poprowadził swój zespół do wygranej z Houston Rockets notując 27 punktów, 10 zbiórek oraz 8 asyst trafiając najlepsze w karierze 7 trójek.
- Goście grali jednak w mocno okrojonym składzie. Bez swoich trzech gwiazd – Jamesa Hardena, Russella Westbrooka oraz Clinta Capeli. Trener Mike D’Antoni postanowił swoim zawodnikom dać odpocząć.
- Jednak Rockets jeszcze na początku czwartej kwarty prowadzili różnicą 9 oczek. Dopiero w kolejnych minutach Pels przejęli kontrolę na dobre i zbudowali dwucyfrowe prowadzenie. To dla nich piąta wygrana w ostatnich sześciu meczach.
- Do gry dla ekipy z Houston wrócił Eric Gordon. Weteran zakończył rehabilitację operowanego kolana i w swoim pierwszym meczu rzucił 20 punktów. 22 oczka zapewnił Danuel House Jr. Po stronie Pels 27 punktów dołożył Brandon Ingram.
- Kluczowy okazał się run 18:1 w czwartej kwarcie, podczas którego E’Twuan Moore trafił aż cztery trójki. Harden mógł się tylko przyglądać. Lider składu opuścił swój pierwszy mecz sezonu z powodu drobnego urazu palca u nogi.
DENVER NUGGETS – SACRAMENTO KINGS 120:115
- Na 8 sekund przed końcem, Will Barton trafił dwa kluczowe rzuty wolne, które pomogły gospodarzom zabezpieczyć wygraną. To dziewiąta wygrana z ostatnich dziesięciu meczów Denver Nuggets.
- W pierwszej piątce zadebiutował Michael Porter Jr, który zaczyna wyglądać dla Nuggets coraz ciekawiej. Zanotował 19 punktów (rekord kariery) oraz 7 zbiórek. Trener Mike Malone przejawia coraz więcej zaufania wobec pierwszoroczniaka.
- Do składu Sacramento Kings wrócił z kolei De’Aaron Fox notując 18 punktów oraz 13 asyst. Jednak nawet 27 oczek autostwa Nemanji Bjelicy nie uratowało Kings od poniesienia siódmej porażki z rzędu.
- Nuggets w samej końcówce spotkania trafili sześć rzutów wolnych i dzięki tej skuteczności nie pozwolili Kings na stworzenie sobie szansy, by ten mecz wyrwać.
LOS ANGELES LAKERS – DALLAS MAVERICKS 108:95
- Los Angeles Lakers przed własną publicznością zatrzymali rozpędzonych Dallas Mavericks, a LeBron James przekroczył granicę 9000 asyst w karierze. Jest dziewiątym koszykarzem w historii NBA, któremu udała się ta sztuka.
- LBJ skończył mecz z 13 punktami i 13 asystami. Więcej z trafianiem do kosza miał do czynienia Anthony Davis, który zanotował na swoje konto 23 oczka i 9 zbiórek. Lakers wygrali ten mecz przede wszystkim dzięki dobrej pracy w defensywie.
- Goście z kolei sprawiali wrażenie, jakby tej nocy po prostu odcięto im prąd. Luka Doncić w 30 minut zanotował 19 punktów, 4 zbiórki i 7 asyst, będąc poza swoim naturalnym rytmem, na co duży wpływ miała szczelna obrona Lakers.
- W całym meczu Mavs rzucali na 36% skuteczności. Dla Doncicia największą frajdą tego wieczoru była możliwość uściśnięcia dłoni Kobego Bryanta siedzącego zaraz przy parkiecie. Dla gospodarzy to drugie zwycięstwo z rzędu po tym, jak przerwali serię czterech porażek.
NBA: Ale materiał! Najlepsze i najważniejsze rzuty ostatnich 10 lat!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET