Jayson Tatum rzucił 23 punkty, a Boston Celtics pokonali Cleveland Cavaliers. Saddiq Bey zanotował 28 punktów, ale jego Detroit Pistons nie mieli żadnych szans w starciu z Sacramento Kings. Podobnie jak Orlando Magic w spotkaniu z Atlantą Hawks. New York Knicks zagrali fenomenalnie w ostatniej kwarcie, dzięki czemu byli w stanie ograć Indiana Pacers. Washington Wizards dopiero w ostatniej kwarcie byli w stanie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności i zapewnić sobie wygraną z New Orleans Pelicans. Luka Doncić i Kristaps Porzingis okazali się lepsi od Nikoli Jokicia i jego kolegów z Denver Nuggets. Memphis Grizzlies, zgodnie z przewidywaniami, nie dali żadnych szans Houston Rockets. Po cichu, ale Phoenix Suns zanotowali dzisiaj w nocy już dziewiątą wygraną z rzędu, tym razem okazali się lepsi od Minnesota Timberwolves. Tyler Herro wyszedł w pierwszej piątce Miami Heat i notując 26 punktów na swoim koncie, w wymierny sposób pomógł swojej drużynie w pokonaniu Oklahoma City Thunder. Portland Trail Blazers zdołali w czwartej kwarcie zapewnić sobie wygraną nad Toronto Raptors. DeMar DeRozan, po tym, jak dzień wcześniej załatwił Los Angeles Clippers, dzisiaj nie dał większych szans Lakers.
W środę 17 listopada o godz. 21:00 zapraszamy na kolejny Podcast PROBASKET Live na YouTube. Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki znów będą przez dwie godziny rozmawiać o NBA!
Cleveland Cavaliers – Boston Celtics 92:98
- Bostończycy zrewanżowali się Kawalerzystom za ostatnią fatalną porażkę sprzed dwóch dni. Tak samo, jak we wcześniejszym meczu istotna okazała się ostatnia kwarta, którą tym razem wygrali Celtics, różnicą pięciu punktów (33:28). Dla Celtów było to trzecie zwycięstwo w czterech ostatnich spotkaniach.
- Najwięcej punktów dla zwycięzców zdobył Jayson Tatum (23), który ponadto dodał 8 zbiórek i 5 asyst. Skuteczność lidera Celtics pozostawiała jednak wiele do życzenia. 23-latek trafił tylko 7 z 20 rzutów z gry (35%). Bardzo dobre zawody rozegrał Al Horford. Były All-Star zdobył 17 punktów i 9 zbiórek. 35-letni weteran zagrał na znakomitej skuteczności z gry, trafiając 7 z 10 rzutów (70%) i tylko raz pudłując zza linii 7,24 (3/4, 75%). Po 14 punktów dołożyli Marcus Smart (5 asyst) i Dennis Schroder.
- Po stronie Cavaliers najwięcej punktów zdobył Ricky Rubio (28), który jak dotąd rozgrywa najlepszy sezon w swojej karierze. Hiszpański rozgrywający trafił 4 trójki (4/8, 50%) i miał 6 zbiórek. Tylko dwa oczka mniej (26) zanotował Cedi Osman, który trafił 6 trójek (6/12, 50%) i miał 5 asyst. 17 punktów zapisał na swoje konto Darius Garland.
- Meczu do udanych na pewno nie mógł zaliczyć pierwszoroczniak Cavs, Evan Mobley. 20-latek mimo 9 zbiórek i 5 asyst spudłował wszystkie jedenaście rzutów z gry, a spotkanie zakończył z jednym punktem na koncie.
Autor: Mateusz Malinowski
Detroit Pistons – Sacramento Kings 107:129
Washington Wizards – New Orleans Pelicans 105:100
- Montrezl Harrell otrzymał od kibiców przyśpiewkę „MVP! MVP!” gdy stał na linii rzutów osobistych. Chwilę później wymusił przewinienie Pels po drugiej stronie parkietu. Kibice w Waszyngtonie nie pamiętają, kiedy ich drużyna miała tak dobry początek sezonu, było to tak dawno. Spencer Dinwiddie 19 ze swoich 27 punktów rzucił w drugiej połowie, a Wizards zdołali odrobić 19-punktową stratę i tym samym zapewnili sobie piątą wygraną z rzędu.
- Wizards mają aktualnie bilans 10-3, co jest ich najlepszym startem w historii NBA od sezonu 1974/75, gdy Washington Bullets rozpoczęli sezon od 11 wygranych w 14 meczach. – Obudziliśmy się w ostatniej kwarcie, byliśmy w stanie zmienić naszą mentalność. Kiedy gramy we właściwy sposób i z odpowiednią energią, bardzo trudno nas pokonać – przyznał po meczu Dani Avdija, który w ostatniej kwarcie radził sobie z Brandonem Ingramem.
- Wizards musieli sobie dzisiaj radzić bez swojego najlepszego zawodnika, Bradleya Beala, który pauzował drugi mecz z rzędu ze względu na śmierć swojej babci. W tym sezonie ekipa ze stolicy USA wygrała wszystkie trzy mecze bez Beala w rotacji. – Nigdy nie chcemy grać bez Bradleya. Nikt nie chce grać bez najlepszego zawodnika. Jednak fakt, że potrafimy wygrywać bez niego napawa mnie optymizmem – przyznał Wes Unseld Jr., trener Wizards.
- Aaron Holiday zajął miejsce Beala w wyjściowej piątce. Zdobył 12 punktów, w tym trzy trójki w trzeciej kwarcie, które rozpoczęły powrót Wizards z 19-punktowego deficytu. Jeszcze na początku czwartej kwarty gospodarze przegrywali siedmioma punktami. Wizards byli w stanie wyjść na prowadzenie dopiero na niecałe cztery minuty przed końcem, gdy Avdija trafił w kontrze. – Podkręcili tempo w końcówce – przyznał trener Pels, Willie Green.
Atlanta Hawks – Orlando Magic 129:111
- Podopieczni Nate’a McMillana od drugiej połowy spokojnie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, a czwartą kwartę wygrali różnicą dziewięciu punktów (36:27). Aż czterech graczy Hawks zdobyło przynajmniej dwadzieścia punktów. Najwięcej oczek (po 23) uzyskali Trae Young i John Collins.
- Pokaźne double-double (20 punktów i 16 zbiórek) zanotował Clint Capela. Szwajcarski koszykarz był najskuteczniejszym graczem w całym meczu, trafiając 8 z 9 rzutów z gry (89%). Również 20 oczek zapisał na swoje konto Bogdan Bogdanović. 29-latek trafił 4 z 8 rzutów zza łuku (najwięcej w zespole).
- Dla Orlando Magic najwięcej punktów zdobył Cole Anthony (29), uzyskując jednocześnie podwójną zdobycz (29 punktów i 11 asyst). Po 19 punktów dołożyli Franz Wagner i Terrence Ross. 15 punktów i 9 zbiórek dodał Wendell Carter Junior.
- Jastrzębie następne spotkanie rozegrają na własnym parkiecie. Rywalem Atlanty będą Boston Celtics. Spotkanie odbędzie się w nocy ze środy na czwartek. Z kolei Magic dokładnie o tej samej porze podejmą New York Knicks.
Autor: Mateusz Malinowski
New York Knicks – Indiana Pacers 92:84
- Kluczowa dla losów tego wyrównanego spotkania okazała się czwarta kwarta, którą nowojorczycy wygrali 13 punktami (23:10). Głównym powodem tak niskiego dorobku punktowego w ostatniej odsłonie meczu w wykonaniu Indiany była katastrofalna skuteczność rzutów z gry. Podopieczni Ricka Carlisle’a trafili zaledwie 2 z 20 (10%). – W ten sposób wygrywamy mecze – powiedział po spotkaniu Julius Randle.
- Pięciu koszykarzy nowojorskich Knicks zanotowało dwucyfrowy wynik punktowy. Po 16 punktów zdobyli Kemba Walker i Immanuel Quickley, który zagrał rewelacyjny mecz z ławki. 22-letni rozgrywający trafił wszystkie cztery rzuty trzypunktowe i miał też 5 zbiórek. 14 punktów (7/14 z gry, 50%), 5 zbiórek i 7 asyst uzyskał Derrick Rose. 12 punktów i 6 zbiórek dołożył RJ Barrett, a double-double (11 punktów i 11 zbiórek) zanotował Randle.
- Dla Pacers najwięcej punktów zdobył Malcolm Brogdon, autor 22 oczek, 8 zbiórek i 7 asyst. Double-double (21 punktów i 15 zbiórek) zanotował Domantas Sabonis. 17 punktów dołożył Caris LeVert, ale jego skuteczność rzutów z gry nie należała do najwyższych (5/14, 36%). Zupełnie niewidoczny był jeden z liderów klubu z Indianapolis, Myles Turner. 25-letni center w ciągu 30 minut uzbierał zaledwie 3 punkty i 3 zbiórki.
Autor: Mateusz Malinowski
Dallas Mavericks – Denver Nuggets 111:101
- Kristaps Porzingis rzucił 29 punktów i zebrał z tablic 11 piłek, Tim Hardaway Jr. 13 ze swoich 19 oczek zdobył w ostatniej kwarcie, a Mavericks byli w stanie wrócić do gry w drugiej połowie dzięki swojemu niskiemu ustawieniu. Mavs otworzyli czwartą kwartę serią punktową 17:6, która dała im 10-punktową przewagę na sześć minut przed końcem meczu. Kidd ustawił na parkiecie czterech obrońców i jednego Doriana Finneya-Smitha.
- Wchodząc w decydującą kwartę, Mavs wiedzieli, że chcą maksymalnie podkręcić tempo. I to, dzięki niskiemu ustawieniu, się im udało. Luka Doncić zanotował dzisiaj 23 punkty i 11 asyst, a Jalen Brunson dołożył z ławki 17 oczek. Mavs wygrali pięć z ostatnich sześciu spotkań. – Czuliśmy, że będzie to ustawienie, które da nam więcej energii, pozwoli wskoczyć na odpowiednie tory. Udało się to zrealizować – przyznał Kidd.
- Dla Nuggets Nikola Jokić rzucił 35 punktów, co jest dla niego dotychczasowym rekordem sezonu, a także zebrał z tablic 16 piłek. Nuggets przegrali po raz pierwszy od pięciu spotkań. Bryłki prowadziły na początku trzeciej kwarty już różnicą 13 punktów. Monte Morris dołożył 17 oczek, Aaron Gordon 14, a Austin Rivers 12. Wynik był remisowy na sześć minut przed końcem pierwszej połowy. Jednak wówczas Nuggets zaliczyli serię punktową 14:5, która dała im bezpieczną przewagę. Nuggets pozwolili rzucić swoim rywalom ponad 100 punktów po raz czwarty w tym sezonie.
Memphis Grizzlies – Houston Rockets 136:102
Minnesota Timberwolves – Phoenix Suns 96:99
- Chris Paul rzucił 19 ze swoich 21 punktów w czwartej kwarcie, Devin Booker dołożył 29 oczek, a Suns ograli Timberwolves w drodze do swojej dziewiątej wygranej z rzędu. Deandre Ayton miał 22 punkty i 12 zbiórek. Środkowy wrócił do składu po tym, jak pięć ostatnich spotkań pauzował z powodu kontuzji nogi. Suns dzień wcześniej zmiażdżyli Houston Rockets. – To było brzydkie spotkanie, ale ostatecznie żadne spotkanie nie jest brzydkie, kiedy je wygrasz. Trudny mecz, grany dzień po dniu. Grali bardzo dobrze. W końcówce udało nam się znaleźć na nich sposób – powiedział Booker.
- Booker trafił jeden z dwóch rzutów osobistych, dając Suns dwupunktowe prowadzenie na 16 sekund przed końcem. W odpowiedzi D’Angelo Russell nie trafił zza łuku, a Anthony Edwards nie był w stanie zebrać piłki w ofensywie. Booker trafił kolejny rzut osobisty, a Wolves nie mieli już czasu, aby realnie zagrozić Suns. – Wydaje mi się, że dzisiaj uwierzyliśmy w nasze wcześniejsze zagrywki. Wiemy dokładnie, którzy zawodnicy mają wykonywać decydujące zagrania. Myślę, że ta kontynuacja dzisiaj dużo nam dała – skomentował Paul.
- Dla Timberwolves 35 punktów i 13 zbiórek zanotował Karl-Anthony Towns, ale nie był w stanie uchronić swojej drużyny przed ósmą porażką w ostatnich dziewięciu meczach. Russell dołożył 22 oczka, wliczając w to 11 w ostatniej kwarcie. Malik Beasley dorzucił 12 oczek. – W czwartej kwarcie obie ekipy próbują znaleźć sposób na wygraną. Oba zespoły trafiały naprawdę trudne rzuty. Oczywiście czujemy się zawiedzeni. Przegraliśmy, ale jestem dumny z energii, wysiłku i wytrwałości, z jaką zagraliśmy – przyznał KAT.
Oklahoma City Thunder – Miami Heat 90:103
- Tyler Herro rzucił 26 punktów, a osłabieni Heat nie mieli większych problemów z pokonaniem Thunder. Heat musieli sobie radzić dzisiaj bez Bama Adebayo i Jimmy’ego Butler, który opuścił już trzeci mecz z rzędu. – Dzisiaj, gdy nie mogliśmy skorzystać z naszych dwóch czołowych graczy, nie czułem, aby pozostali gracze musieli wspinać się na wyżyny swoich umiejętności. Zagrali to, czego od nich oczekujemy i wywiązali się ze swoich ról wzorowo – przyznał Erik Spoelstra, trener Heat.
- Herro i Duncan Robinson trafili po pięć trójek, wiele z nim było dobrze kontestowanych. – Musisz oddać im to, co należne. Świetnie dzielili się piłką, wymieniali się pozycjami. Myślę, że w obronie spisaliśmy się na tyle dobrze, że mogliśmy wygrać. Problemem była ofensywa. Dobrze bronili, a my nie zrobiliśmy wystarczająco dużo, aby się temu przeciwstawić – przyznałtrener Thunder, Mark Daigneault.
- Robinson dołożył 21 oczek, a Kyle Lowry zanotował 11 punktów i 11 asyst. – Kyle był w stanie zorganizować naszą grę. Duncan był w stanie urwać się obronie w kluczowych momentach spotkania – dodał Spoelstra. Dl Thunder 20 punktów zanotował Lu Dort, a debiutant Jeremiah Robinson-Earl dołozył 16 oczek. Shai Gilgeous-Alexander zdobył dzisiaj zaledwie 10 punktów, trafiając dwie z 11 prób z gry. Do przerwy był remis, ale w trzeciej kwarcie Heat prowadzili już różnicą 14 punktów.
Portland Trail Blazers – Toronto Raptors 118:113
Los Angeles Lakers – Chicago Bulls 103:121
- DeMar DeRozan rzucił 38 punktów, najwięcej w sezonie, Zach LaVine dołożył 28 oczek, a Bulls nie dali Lakers żadnych szans w meczu rozgrywanym w Staples Center. Lonzo Ball miał 27 punktów, osiem asyst i siedem zbiórek w starciu z drużyną, która wybrała go w drafcie. Bulls wygrali po raz czwarty w ostatnich pięciu spotkaniach. Drużyna z Illinois przerwała serię ośmiu kolejnych porażek przeciwko Lakers.
- DeRozan i LaVine zdobyli w pierwszej połowie 39 punktów, kontynuując swoja dobrą grę z poprzedniego spotkania z Clippers. DeRozan dzień wcześniej przeciwko Clippers zanotował na swoim koncie 35 oczek. Bulls potwierdzają, że dobry początek sezonu nie był jedynie dziełem przypadku. Debiut w sezonie zanotował Coby White, który spędził na parkiecie 11 minut. Wcześniej przechodził rehabilitację po operacji ramienia.
- Anthony Davis zanotował dzisiaj 20 punktów, zanim został wyrzucony z parkietu na 2:20 przed końcem trzeciej kwarty. W tym momencie już i tak mało kto wierzył, że Lakers są w stanie odwrócić losy spotkania. Jeziorowcy przegrali po raz czwarty w siedmiu meczach bez LeBrona Jamesa. Talen Horton-Tucker rzucił 28 punktów, czym ustanowił swój nowy rekord kariery. Russell Westbrook 19 ze swoich 25 punktów zanotował w pierwszej połowie.
- Lakers zakończyli serię pięciu meczów we własnej hali z trzema słabymi wygranymi i dwiema zawstydzającymi porażkami. Kilka dni po tym, jak Minnesota Timberwolves zdominowali Lakers w trzeciej kwarcie, Bulls wyszli w analogicznej części spotkania na 25-punktowe prowadzenie, rzucając w trzeciej ćwiartce 37 oczek.