Kolejna noc w NBA przyniosła nam nie najlepsze informacje zza oceanu. W spotkaniu z Memphis Grizzlies odnowienia urazu kolana doznał Jeremy Sochan, który po 8 minutach opuścił parkiet. W pozostałych meczach Warriors ponieśli 10. porażkę z rzędu na wyjeździe, tym razem uznając wyższość Hawks, Bulls po dwóch dogrywkach pokonali Timberwolves, a boleśnie wyglądającej kontuzji kostki doznał Anthony Edwards, Rockets po game-winnerze Jabariego Smitha Jr-a wygrali z Pelicans, Celtics okazali się lepsi od Trail Blazers a zwycięstwo w spotkaniu z Lakers Mavericks dał Maxi Kleber.
Charlotte Hornets – Philadelphia 76ers 82:121
- Po wyrównanym początku spotkania 76ers inicjatywę przejęli w połowie drugiej kwarty. Do przerwy zdążyli wyjść na dwucyfrowe prowadzenie, a w drugiej połowie sukcesywnie powiększali przewagę, która w skrajnym momencie dochodziła do nawet 42 punktów.
- Dla gości to siódme zwycięstwo z rzędu a dla Joela Embiida dziewiąty kolejny mecz z co najmniej 30 oczkami na koncie. Kameruńczyk zanotował dziś 38 punktów, 13 zbiórek, 5 asyst i 4 bloki. Wszystko na wskaźniku +26, w zaledwie 29 minut spędzonych na parkiecie. W szeregach Sixers triple-double w postaci 11 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst zaliczył James Harden, a 18 oczek dodał Tobias Harris. Dla Hornets najwięcej punktów rzucił Terry Rozier (14).
Atlanta Hawks – Golden State Warriors 127:119
- Druga porażka z rzędu Warriors, ale co bardziej dotkliwe, 10. kolejna przegrana na wyjeździe. Hawks przez większość meczu pozostawali o kilka punktów z przodu, aż do 10. minuty czwartej kwarty, gdy Wojownicy odrobili straty i wydawało się, że przejmą inicjatywę. Od tego momentu Jastrzębie zakończyły spotkanie serią 7-0, przerywając serię dwóch kolejnych porażek.
- Dla zwycięzców 25 oczek wraz z 12 asystami zaliczył Trae Young. 22 oczka dodał John Collins, a 19 z ławki Onyeka Okongwu. W szeregach Warriors 31 punktów Stephena Curry’ego, po 18 oczek Kevona Looney’a i Donte DiVincenzo oraz 15 Klay’a Thompsona.
Cleveland Cavaliers – Washington Wizards 117:94
- Cavaliers przez 48 minut kontrolowali to spotkanie. Goście ani razu nie wyszli na prowadzenie, przez większość meczu musząc oglądać plecy rywali z „odległości” 10-15 punktów. W rywalizacji o 4. lokatę na Wschodzie i tym samym przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-offów Cavs mają już trzy mecze przewagi nad Knicks i 4,5 nad Nets, na których terenie rozegrają dwa kolejne spotkania.
- 24 punkty i 9 asyst dla zwycięzców zanotował Darius Garland, a po 20 oczek dodali Donovan Mitchell i Evan Mobley. Po stronie Wizards 22 punkty na koncie Bradley’a Beala i 20 autorstwa Kristapsa Porzingisa. Ekipa z z Ohio wygrał 6 z ostatnich 8 meczów.
Chicago Bulls – Minnesota Timberwolves 139:131 (po 2 dogrywkach)
- Timberwolves dwukrotnie w tym spotkaniu próbowali zbudować sobie wyraźne prowadzenie, jednak dwukrotnie zostawali przez Bulls po kilku minutach „złapani”. Rywalizacja punkt za utrzymywała się przez większość spotkania, a po layupie DeMara DeRozana na 20 sekund do końca czwartej kwarty i chybionym desperackim rzucie Kyle’a Andersona w ostatnich sekundach przedłużyła się także na dogrywkę. Jedną, a następnie drugą, do której doprowadził nietrafionym rzutem zza łuku na zwycięstwo Jaden McDaniels. W kolejnych minutach Byki szybko wyszły na 5-punktowe prowadzenie, co pozwoliło im kontrolować przebieg końcówki meczu.
- DeMar DeRozan i Zach LaVine stali się pierwszym duetem od czasów Michaela Jordana i Scottiego Pippena z co najmniej 39 punktami na koncie w jednym meczu. DeRozan zanotował 49 oczek, czym ustanowił swój najlepszy wynik w tym sezonie, a LaVine dodał 39 oczek. Dla Wilków 28 punktów zdobył Mike Conley a 25 dodał Jaden McDaniels. Bolesnej kontuzji kostki nabawił się Anthony Edwards, który po 8 minutach gry, jeszcze w pierwszej kwarcie, zakończył swój udział w spotkaniu.
Houston Rockets – New Orleans Pelicans 114:112
- Jabari Smith Jr w ostatnich meczach udowadnia wreszcie, że w jest wart picku, z którym został wybrany. Dziś potwierdził to w najbardziej wydatny sposób, trafiając swojego pierwszego w karierze game-winnera, na mniej niż sekundę do końca gwarantując Rockets zwycięstwo w pierwszym z dwóch kolejnych meczów z Pelicans. Rakiety jeszcze w czwartej kwarcie przegrywały 15-punktami, jednak mimo tego zapewniły sobie trzecie zwycięstwo z rzędu.
- W całym meczu Smith Jr zdobył dla swojej drużyny 11 punktów, trafiając 5 z 8 rzutów z gry. 25 oczek zanotował Jalen Green, a 20 Kevin Porter Jr. W szeregach gości 31 punktów Brandona Ingrama i 22 Jonasa Valanciunasa.
San Antonio Spurs – Memphis Grizzlies 120:126 (po dogrywce)
- Dla polskich kibiców najważniejszą informacją meczu jest odnowienie kontuzji kolana Jeremy’ego Sochana, który po 8 minutach, jeszcze w pierwszej kwarcie, opuścił parkiet. Nasz reprezentant po chwili udał się do szatni, po czym pojawił się oficjalny komunikat, że nie powróci już na parkiet.
- Spurs prowadzili w tym spotkaniu już 29 punktami, jednak kiepska druga połowa w ich wykonaniu pozwoliła przeciwnikom najpierw na odrobienie strat i doprowadzenie do dogrywki, a następnie do zgarnięcia czwartego zwycięstwo w 5 ostatnich meczach.
- Dla Grizzlies, którzy w ten sposób ustanowili nowy rekord klubu pod względem odrobionej straty w wygranym meczu, 28 punktów zdobył Jaren Jackson Jr. 21 oczek dodał Desmond Bane, a przy nazwisku Tyusa Jonesa zapisane zostało 20 punktów i 10 asyst. Dla Spurs 24 oczka zanotował Devin Vassell.
Portland Trail Blazers – Boston Celtics 112:126
- Pewne zwycięstwo Celtów, których w ostatnim czasie nie było zbyt wiele. Goście już od pierwszej kwarty kontrolowali tempo meczu i zbudowali sobie dwucyfrową zaliczkę. – Nadszedł ten czas w roku, kiedy drużyny już myślą o play-offach. Musisz zachować wtedy koncentrację. Musimy nadal grać dobrą koszykówkę i stawać się coraz lepsi – przyznał na konferencji Al Horford, zdobywca 12 punktów i 10 asyst.
- Celtics do zwycięstw poprowadził Jayson Tatum, który zanotował 34 punkty, 12 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty. 27 oczek dodał Jaylen Brown a 15 Marcus Smart. Trail Blazers miejscami jednoosobowo ciągnął Damian Lillard, który rzucił 41 punktów.
Los Angeles Lakers – Dallas Mavericks 110:111
- Na 6,7 sekundy do końcowej syreny Dallas Mavericks wznawiali grę zza linii bocznej. Piłka trafiła do Kyriego Irvinga, który najpierw skupił uwagę dwóch obrońców, a następnie posłał podanie do lepiej ustawionego, niekrytego Maxi Klebera. Niemcowi ręka nie zadrżała i po chwili zawodnik cieszył się wraz z drużyną z dającej zwycięstwo na trudnym terenie w Los Angeles trójki.
- Przez większość spotkania to Mavericks posiadali inicjatywę, jednak w końcowych fragmentach czwartej kwarty, sami musieli odrabiać straty. Pod nieobecność w czwartym kolejnym meczu Luki Doncicia 38 punktów zanotował Kyrie Irving. Po 12 oczek dodali Tim Hardaway Jr i Christian Wood, a 10 zanotował wspomniany już Kleber. Dla Lakers 26 punktów rzucił Anthony Davis a 16 z ławki dołożył Austin Reaves.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter