Na pięciu zwycięstwach zakończyła się seria Washington Wizards. Pogromcami zespołu ze stolicy byli Philadelphia 76ers, którzy pewnie zwyciężyli 115:102. Marcin Gortat nie miał zbyt wielu okazji do pokazania się w tym spotkaniu. Polak grał tylko 17 minut.
PHILADELPHIA 76ERS – WASHINGTON WIZARDS 115:102
– Od pierwszych minut to gospodarze przeważali w tym meczu. Sukcesywnie budowali przewagę. Liderem Sixers był Joel Embiid, który zakończył spotkanie z solidnym double-double (27 punktów i 12 zbiórek). Dobrze w tym meczu radził sobie także Dario Sarić, który ustrzelił 20 oczek.
– W ekipie Wizards, grający przez 41 minut Bradley Beal zakończył spotkanie z 30 punktami 7 zbiórkami i 5 asystami. 17 oczek do dorobku Wizards dołożył Otto Porter Jr. – Mieliśmy niezłą passę. Teraz musimy się przestawić i w czwartek dobrze zagrać przeciwko Celtics. – mówił po meczu trener Wizards, Scott Brooks.
– Publiczność zgromadzona na meczu wydawała się jeszcze świętować ostatnie zwycięstwo Philadelphia Eagles w Super Bowl. Spora część kibiców ubrana była w barwy Eagles, a z trybun kilkukrotnie można było usłyszeć E-A-G-L-E-S! Zawodnicy Sixers wydawali się korzystać z tych emocji i od początku przejęli inicjatywę nad meczem.
– Goście starali się dogonić przeciwników, jednak przez znaczną część spotkania przewaga Sixers przekraczała dziesięć punktów.
– Marcin Gortat grał tylko przez 17 minut. W tym czasie zdobył 4 punkty (2/4 z gry) oraz zebrał dwie piłki z tablic. Polak natomiast dobrze dzielił się piłką notując w tym meczu 4 asysty.
[ot-video][/ot-video]
Wyniki NBA: Warriors potrzebują przerwy, blamaż Celtics, 15 tys. Hardena