Po mocnym otwarciu, Cleveland Cavaliers już nie odpuścili przy okazji bijąc w tym meczu kilka rekordów finałów NBA! To był niesamowity pokaz ofensywnej siły zespołu z Ohio. Udało im się przerwać imponującą serię Golden State Warriors i udało im się uniknąć sweepu. Na mecz numer pięć zespoły wracają do Oakland, gdzie GSW spróbuje zakończyć serię przed własną publicznością.


GOLDEN STATE WARRIORS – CLEVELAND CAVALIERS 116:137 (3-1)

STATYSTYKI

Gospodarze czwarty mecz finałów rozpoczęli efektownie i efektywnie od trzech skutecznych prób i prowadzenia 8:2. Obie drużyny wyszły na parkiet gotowe do strzelania. Tempo spadło po pierwszej izolacji LeBrona Jamesa i ofensywnej zbiórce niewidocznego w tej serii Tristana Thompsona. Pomarańczowa sprzyjała Cavs. Jeszcze jedna zbiórka w ataku i jeszcze jedna trójka J.R.-a Smitha. 9-punktowe prowadzenie 14:5 zmusiło trenera Steve’a Kerra do skorzystania z przerwy. Po kolejnych dwóch strzałach z dystansu, tym razem Kevina Love’a, przewaga urosła do +15. Tristan miał już na koncie trzy ofensywne zbiórki. W końcu w tej serii robił dla swojego zespołu różnicę, a Cavaliers trafili 26 punktów w pięć minut gry. Prezentowali szybkie tempo i rozdawali dobre podania otwierające czyste pozycje. To była zdecydowanie najlepsza koszykówka Cavs w tych finałach.

Zaskakująco – to Golden State Warriors szukali sposobu na spowolnienie tempa gry. Na 4:44 przed końcem pierwszej kwarty GSW przekroczyli limit fauli. W ataku goście oddali piłkę Kevinowi Durantowi. W jednej z kontr KD faulowany przez Richarda Jeffersona zza linią trzech wykorzystał trzy próby i prowadzenie miejscowych zmalało do 6 oczek (31:25). W kolejnym posiadaniu jednak, Kyrie Irving odpowiedział trójką sprzed twarzy Shauna Livingstona. Końcówka kwarty otwierającej należała do Cavs, głównie na linii rzutów wolnych, m.in. po faulu z przewinieniem technicznym Greena, który uderzył łokciem Imana Shumperta. Gracze z Oakland w 12 minut złapali 10 fauli, a podopieczni Tyronna Lue rzucili 49 punktów! Absolutny rekord finałów.

Na drugą kwartę zespoły wyszły z przewagą rezerwowych, co wykorzystał Irving trafiając długi rzut z dystansu i zwiększając prowadzenie swojego zespołu do 19 oczek. Warriors w międzyczasie mieli spore problemy z wykończeniem akcji, lecz wystarczyła minuta, by po 2+1 w kontrze Duranta różnica zmalała do 11 punktów. Wielkim rzutem popisał się J.R. Smith, oddając desperacką próbę w ostatnich sekundach posiadania stojąc 10 metrów od kosza. Cavaliers cały czas trzymali się dwucyfrowej przewagi, m.in. dzięki zmuszaniu Davida Westa do krycia akcji pick-and-roll, z czym weteran GSW miał spore problemy. Ekipa z Ohio urządziła sobie prawdziwy pokaz umiejętności strzeleckich, korzystając z szans, jakie dawała im wyraźnie zdekoncentrowana obrona Warriors.

To było przede wszystkim wielkie 24 minuty Kyriego Irvinga, który dominował nad obrońcami Warriors w indywidualnych pojedynkach. Razem z kolegami trafił w tym czasie trzynaście rzutów za trzy. Na przerwę Cavs schodzili z wynikiem 86:68. Kolejny rekord punktów gospodarzy, bo jeszcze nikt w historii finałów do szatni nie schodził z takim dorobkiem punktowym. Po wyjściu na trzecią kwartę niewiele się zmieniło, choć LeBron James postanowił dostarczyć kilku hihglightów, m.in. wsadzając po podaniu samemu sobie od tablicy. Chwilę później Kevin Love dziurawił siatkę po kolejnej próbie za trzy z otwartej pozycji.

Na 6 minut przed końcem trzeciej kwarty, Draymond Green otrzymał drugie przewinienie techniczne po tym, jak machnął ręką, gdy sędzia odgwizdał mu faul. Niewykluczone, że tak było, ale Green nie opuścił parkietu. Trudno było zrozumieć decyzję sędziów, którzy mieli spore problemy z kontrolowaniem tego meczu. Ostatecznie okazało się, że to nie Green otrzymał w pierwszej połowie przewinienie techniczne, lecz Steve Kerr. To nie była dobra wizytówka sędziów tego starcia. Tymczasem dla Cavaliers punkty trafiał nawet Deron Williams, który w pierwszych trzech meczach był 0/11 FG. Sędziowie próbując zapanować nad meczem, każdej sytuacji przyglądali się z dużą pieczołowitością, co tworzyło długie przerwy w grze. Jeszcze przed końcem kwarty z The Q wyrzucono fana, który wdał się w dyskusję z rezerwowymi GSW.

Do finałowych 12 minut Cavs przystępowali z 19-punktowym prowadzeniem, natomiast 24 trafionych trójek przez gospodarzy – było nowym rekordem meczu finałów NBA! Kolejnym w tym meczu rekordem Cavaliers. Do samego końca podopieczni Lue trzymali rękę na pulsie, ostatecznie wygrywając pierwsze spotkanie w finałach 2017. Irving zanotował 40 punktów (15/27 FG, 7/12 3PT, 3/4 FT), 7 zbiórek, 4 asysty i przechwyt. LBJ dołożył kolejne 31 oczek (11/22 FG, 3/8 3PT), 10 zbiórek i 11 asyst. Z 6/8 za trzy mecz skończył Love. Po stronie Warriors 35 punktów (9/22 FG, 15/16 FT) Kevina Duranta. Żaden inny gracz gości nie przekroczył 20 oczek. Mecz numer 5 z poniedziałku na wtorek o 3:00.

[ot-video][/ot-video]

fot. Keith Allison, Creative Commons


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    51 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments