Russell Westbrook zanotował minionej nocy 16 triple-double w sezonie, wyprzedzając tym samym Michaela Jordana. Teraz brakuje mu już jedynie jednego takiego meczu, żeby zrównać się z dotychczasowym liderem, Magiciem Johnsonem.
Oklahoma City Thunder 119:100 Toronto Raptors
Zdecydowanymi faworytami tego meczu byli koszykarze z Oklahoma City, którzy w ostatnich meczach łapią wiatr w żagle. Koszykarze „Grzmotów” wręcz wyśmienicie weszli w mecz, zaczynając od szybkiego zrywu 15-3. Raptors odpowiedzieli na ich ataki i po pierwszej ćwiartce przegrywali 27:21.
Koszykarze z Kanady postraszyli na początku drugiej ćwiartki swoich rywali, bowiem dwie trójki wyprowadziły ich na jednopunktowe prowadzenie. Ta kwarta należała jednak do Waitera i Westbrooka. Pierwszy trafił trzy trójki, zaś drugi miał już na swoim koncie 17 punktów, dzięki czemu jego zespół prowadził 61:48.
Ekipa z Oklahoma City wyszła na drugą połowę jeszcze bardziej zmotywowana. Thunder po podaniach Duranta i Westbrooka trafiali dosłownie wszystko. Tak dobrze nie było już po drugiej stronie parkietu, gdzie Raptors nie mogli sobie poradzić w ataku. Zespół „Grzmotów” po trzech kwartach prowadził 97:74.
W ostatniej części meczu Thunder nieco spuścili z tonu, można nawet powiedzieć, że grali pod Westbrooka, któremu brakowało kilku asyst i zbiórek, żeby zapisać 16 już w tym sezonie triple-double. Udało mu się to, a jego zespół wygrał to spotkanie 119:100.
Najlepszym zawodnikiem Thunder był zdecydowanie Ryssell Westbrook, który zagrał na świetnej skuteczności (10/13), co przełożyło się na 26 punktów, 12 asyst i 11 zbiórek. Kevin Durant zanotował z kolei 34 punkty, 8 asyst i zbiórek, jednak na niższej skuteczności. 10 punktów 9 zbiórek zanotował Steven Adams, a 15 „oczek” i 8 defensywnych zbiórek dorzucił Serge Ibaka.
W barwach Raptors zdecydowanie zawiódł duet Lowry – DeRoznan, który łącznie zdobył ledwie 27 punktów na beznadziejnej skuteczności – 12/36. Double-double zapisał na swoim koncie Jonas Valanciunas, w postaci 10 „oczek” i zbiórek. 18 punktów zdobył Powell, a 13 z ławki dorzucił Patterson.
[ot-video][/ot-video]
Boston Celtics 90:114 Los Angeles Clippers
Pewni awansu do fazy Play Off koszykarze Los Angeles Clippers grają z meczu na mecz coraz lepiej, mimo że w składzie wciąż brakuje Blake’a Griffina. Już w pierwszej kwarcie wykreowała się znaczna przewaga zespołu z miasta aniołów, który dzięki dobrej obronie prowadzi z Celtics 30:24.
Zespołowi koniczynek zdecydowanie brakowało kreowania gry przez rozgrywająca Thomasa, który w całym spotkaniu nie zanotował ledwie 2 asysty. Trójki Crawforda i ostatnia Chrisa Paula pozwoliły odjechać zespołowi z miasta aniołów na 17 punktów.
Celtics byli tej nocy po prostu bezradni w starci z tak dobrze ułożonym zespołem jak Clippers. Punkty dla Celtów wciąż zdobywał Thomas, lecz na jego ataki odpowiadały zmasowane ataki podopiecznych Doca Riversa. Clippers prowadzili już 92:70 i pewnym już było, że wygrają te spotkanie. Clippers zagrali spokojnie w ostatniej kwarcie i ostatecznie sięgnęli po zwycięstwo 114:90.
Najlepszym zawodnikiem Clippers był zdecydowanie Chris Paul, który mimo, że na parkiecie spędził tylko 26 minut, to i tak zanotował double-double w postaci 13 punktów i 14 asyst. Podwójną zdobycz zanotował także Deandre Jordan, 15 „oczek” i 13 zbiórek. 16 punktów z ławki dorzucił Austin Rivers, a 15 Crawford.
12/13 z rzutów osobistych przełożyło się na 24 punkty Isaiaha Thomasa, którego gra pozostawiała jednak wiele do życzenia. Po 13 punktów rzucili Bradley i Smart, a o double-double otarł się Jared Sullinger notując 9 punktów i 11 zbiórek.
[ot-video][/ot-video]
Brooklyn Nets 99:110 Miami Heat
[ot-video][/ot-video]
Atlanta Hawks 102:100 Chicago Bulls
[ot-video][/ot-video]
San Antonio Spurs 101:87 Memphis Grizzlies
[ot-video][/ot-video]
Phoenix Suns 116:121 Minnesota Timberwolves
[ot-video][/ot-video]
New York Knicks 91:99 New Orleans Pelicans
[ot-video][/ot-video]
Dallas Mavericks 97:88 Denver Nuggets
[ot-video][/ot-video]
Los Angeles Lakers 75:123 Utah Jazz
[ot-video][/ot-video]
Sacramento Kings 93:105 Portland Trail Blazers
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET