Za sprawą Jimmy’ego Butlera, Philadelphia 76ers odpowiedziała Toronto Raptors w ich własnej hali i w serii między zespołami mamy już remis! Natomiast w Denver miejscowi Nuggets wygrali pierwszą potyczkę z Portland Trail Blazers po znakomitym występie Nikoli Jokicia.
TORONTO RAPTORS – PHILADELPHIA 76ERS 89:94 (1-1)
– Philadelphia 76ers wiedziała, na co ma się przygotować i w efekcie skontrowała dobrą grę rywala z meczu numer jeden. Tym razem drużyna Bretta Browna potrzebowała produktywności od jednej ze swoich największych gwiazd. Jimmy Butler twierdzi, że jest stworzony do gry właśnie w takich momentach i poprzedniej nocy miał szansę to potwierdzić, prowadząc drużynę na własnych barkach.
– Toronto Raptors już w pierwszej połowie przegrywało 19 punktami. Zawodnikom Nicka Nurse’a udało się jednak zamknąć niemal całą stratę, zbliżając się do rywala na punkt pod koniec trzeciej kwarty meczu. Ale gdy już szala zaczynała przechylać się na stronę gospodarzy, ci rozpoczęli finałowe 12 minut od sześciu pudeł w siedmiu próbach, co pozwoliło Sixers odbudować nieco z utraconego prowadzenia. Na 1:36 przed końcem po trójce Kyle’a Lowry’ego było 90:87 dla Szóstek. Do -1 zmniejszył lay-up Pascala Siakama, jednak w kolejnej akcji trafił Joel Embiid przywracając swojej drużynie 3-punktowe prowadzenie na 24 sekundy przed końcem.
– Koniec końców Danny Green dostał szansą na rzut, który doprowadziłby do remisu, ale spudłował. Sprawę na linii rzutów wolnych załatwił Tobias Harris. Jimmy Butler skończył noc z dorobkiem 30 punktów (9/22 FG, 4/10 3PT, 8/8 FT), 11 zbiórek, 5 asyst i bloku. Tylko 2/7 z gry Joela Embiida, który grał pomimo złego samopoczucia. Rano opuścił rzutówkę, bo przejawiał obawy choroby. Dla Raps dwoił się i troił Kawhi Leonard, ale jego 35 oczek (13/24 FG, 3/10 3PT, 6/7 FT), 7 zbiórek i 6 asyst. Mecz nr 3 w Filadelfii.
DENVER NUGGETS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 121:113 (1-0)
– Po bardzo wyrównanej pierwszej połowie, w której ekipy wymieniały się ciosami i zmieniały na prowadzeniu, Denver Nuggets znacznie lepiej weszli w trzecią kwartę budując 10-punktową przewagę. Miało to kluczowe znaczenie dla losów trzeciej i czwartej kwarty, ponieważ Portland Trail Blazers szukali różnych sposobów na zamknięcie straty, ale znakomita defensywa i skuteczność w ataku gospodarzy była tej nocy nie do przebicia.
– Mecz numer jeden serii pomiędzy zespołami pokazał jednak, że przed nami naprawdę interesujące widowisko, które może przynieść jeszcze wiele zwrotów akcji. Nuggets udowodnili, że nie brakuje im doświadczenia i maja wystarczająco dużo talentu, by nie tylko przejąć inicjatywę, ale także kontrolować tempo gry i tym samym trzymać w szachu swojego przeciwnika. Blazers natomiast potrzebują znacznie więcej niż hero-ball Damiana Lillarda.
– Absolutnie fantastyczny był w tym meczu Nikola Jokić kończąc go z dorobkiem 37 punktów (11/18 FG, 3/5 3PT, 12/12 FT), 9 zbiórek, 6 asyst, 3 przechwytów i 2 bloków. Konkretnie uzupełnił swoją linijkę. Odpowiedział tym na 39 oczek (12/21 FG, 4/12 3PT, 11/13 FT), 6 asyst Lillarda, którego dzielnie wspierał kontuzjowany Enes Kanter – 26 punktów z 14 rzutów wysokiego. Dla Bryłek 23 oczka (8/15 FG, 3/6 3PT) dołożył Jamal Murray. Seria zostaje w Denver na mecz nr 2.
NBA ma problem. Drugi mecz Warriors – Rockets będzie zupełnie inny
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wszystkie najważniejsze informacje na temat tegorocznych play-offów NBA znajdziecie pod specjalnym tagiem: NBA playoffs 2019.
Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie 🙂 Założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET.
Grupa jest zamknięta, ale zapraszamy do niej wszystkich pozytywnych fanów NBA – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/ – to ma być miejsce, gdzie będziemy dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczeniami. Dołącz do grona pozytywnych fanów NBA.