Najlepsza liga świata wróciła po przerwie na weekend gwiazd i spragnionych koszykówki uraczyła tej nocy 12 spotkaniami. 41 punktów zdobył Luka Doncić, 29 zanotował Kyrie Irving, a Dallas Mavericks wygrali z Phoenix Suns. Jeremy Sochan rzucił 16 oczek, jednak jego San Antonio Spurs ulegli Sacramento Kings. Nikola Jokić stał się natomiast trzecim w historii zawodnikiem, któremu udało się zanotować triple-double w starciu z każdą z drużyn najlepszej ligi świata.
Cleveland Cavaliers – Orlando Magic 109:116
- Pod nieobecność Donovana Mitchella, Cleveland Cavaliers nie poradzili sobie z Orlando Magic. W pierwszej połowie przyjezdni z Orlando kilkukrotnie odskakiwali rywalom, budując nieco większą przewagę, ale ostatecznie schodzili na przerwę prowadząc tylko czterema punktami (54-50).
- Po przerwie Magic utrzymywali kilka punktów przewagi, ale Cavs jeszcze byli w grze. Po kilku minutach gry w czwartej kwarcie Magic powiększyli prowadzenie, odskakując na 11 punktów (100-89). Od tego momentu podopieczni Jamahla Mosleya mieli mecz pod pełną kontrolą i odnieśli pewne zwycięstwo.
- Cavaliers byli lepsi w wielu statystykach. Zdobyli 10 punktów więcej z pomalowanego, 17 punktów po kontrach i mieli lepszą skuteczność rzutową (55,7 proc. z gry). Różnicę zrobiły jednak rzuty z dystansu. Magic trafili 14 trójek na 56 proc. skuteczności.
- – Nasi rezerwowi byli fantastyczni. Od początku wyszli gotowi na rywalizację w defensywie i widać, że czują do siebie wysoki poziom zaufania– chwalił swoich zawodników trener Magic.
- W Magic sześciu zawodników miało podwójną zdobycz punktową. Najlepszy był Moritz Wagner, który zanotował 22 punkty i 7 zbiórek. Paolo Banchero dodał 12 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty. Dla Cavs 18 punktów i 10 asyst zaliczył Darius Garland, a Jarrett Allen dodał 18 punktów i 10 zbiórek.
Autor: Janusz Nowakowski
Indiana Pacers – Detroit Pistons 129:115
- Pacers rozpoczęli drugą część sezonu od mało wymagającego pojedynku z Pistons. Wyrównaną rywalizację drużyny toczyły jedynie przez początkowe siedem minut meczu, po czym za sprawą trzech kolejnych trójek Tyrese Haliburtona gospodarze odjechali przeciwnikom. Pierwszą kwartę zespół z Indianapolis wygrał 42-25, po czym podwyższył prowadzenie do blisko 30 punktów w drugiej odsłonie. Kolejne 12 minut przyniosło odrobienie ponad połowy strat przez gości, jednak aż do końca spotkania Pacers trzymali przeciwników na dwucyfrowy dystans punktowy.
- 25 punktów i 13 asyst dla zwycięzców zanotował Tyrese Haliburton, który przyznał, że przerwa na weekend gwiazd pozwoliła mu wreszcie doleczyć kontuzję ścięgna udowego, której nabawił się w styczniu. 20 oczek zdobył Pascal Siakam, a 16 punktów dodał z ławki T.J. McConnell. Po stronie drużyny z Detroit 30 punktów i osiem asyst zapisał na swoje konto Cade Cunningham.
Philadelphia 76ers – New York Knicks 96:110
- New York Knicks bardzo szybko ustawili sobie mecz. Nowojorczycy już po pierwszej kwarcie mieli dwucyfrową przewagę, a pierwszą połowę kończyli z ponad 20 punktowym prowadzeniem (69-46). W pozostałej części spotkania Knicks mieli sytuacje pod pełną kontrolą, ani razu nie oddając prowadzenia.
- W czwartej kwarcie Philadelphia 76ers zmniejszali straty nawet do sześciu punktów (92-86), ale w końcówce przyjezdni z Nowego Jorku znów odskoczyli rywalom i odnieśli wysokie zwycięstwo. Tym samym Knicks przełamali złą serię, wygrywając po czterech porażkach z rzędu.
- Knicks byli lepsi w walce na tablicach (8 zbiórek więcej) i zdobyli 19 punktów z ponowienia. Ponadto Nowojorczycy byli dobrze dysponowani w rzutach z dystansu, trafiając 15 trójek na 44 proc. skuteczności.
- Najlepszym strzelcem Knicks był Bojan Bogadnović, który zdobył 22 punkty (6/6 za trzy). Jalen Brunson dołożył 21 punktów i 12 asyst, a Josh Hart 18 punktów i 12 zbiórek. W Sixers imponował tylko Tyrese Maxey, który zanotował 35 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst.
Autor: Janusz Nowakowski
Toronto Raptors – Brooklyn Nets 121:93
- Zespół z Kanady swoje zwycięstwo nad Nets zawdzięcza znakomitej skuteczności swoich liderów, którzy trafili 11 z 18 prób za trzy (61%). 25 punktów (5 trójek) zdobył Gary Trent Jr. 24 oczka i tyle samo trójek uzyskał Immanuel Quickley (6 zbiórek). Autorem double-double był Scottie Barnes (18 punktów, 12 zbiórek). 12 punktów, 5 zbiórek i 7 asyst zaliczył RJ Barrett.
- – Nadal uważam, że mamy wiele do poprawy, ale dzisiejszy wieczór był zdecydowanie krokiem we właściwym kierunku – powiedział trener Raptors, Darko Rajakovic. Serbski szkoleniowiec ma dodatkowy powód do świętowania, gdyż wygrana z Nets zbiegła się z jego 45. urodzinami. Tym samym ekipa z Kanady przerwała serię trzech porażek z rzędu.
- W szeregach Brooklyn Nets najwięcej punktów zdobył Mikal Bridges (21). 19 oczek dołożył Cam Thomas. Ostatnim dwucyfrowym wynikiem punktowym było 11 oczek Lonnie Walkera. Pozostali gracze nie byli w stanie przekroczyć granicy 10 punktów. Dla Nets była to trzecia porażka z rzędu.
Autor: Mateusz Malinowski
Dallas Mavericks – Phoenix Suns 123:113
- Podopieczni Jasona Kidda odnieśli siódme zwycięstwo z rzędu. Do wygranej nad Suns poprowadził Luka Doncić, który był o włos od triple-double. Gwiazdor Mavs zdobył 41 punktów, 9 zbiórek i 11 asyst. Słoweniec trafił 14 z 27 rzutów z gry (52%), w tym 6 trójek (6/11, 55%). Bardzo dobre zawody rozegrał również Kyrie Irving, autor 29 punktów i 5 zbiórek. Rozgrywający klubu z Dallas trafił 11 z 18 rzutów (61%), w tym 5 na 8 zza łuku (63%). Po 12 punktów dołożyli PJ Washington i Tim Hardaway Jr.
- – Nasze zdrowie i energia jest teraz w pozytywnym świetle – powiedział Kidd. – Moi gracze dobrze się bawią, widać to na parkiecie – dodał. Mavs z bilansem 33-23 zajmują siódmą pozycję w Konferencji Zachodniej.
- Po stronie Phoenix Suns świetnie spisywał się Devin Booker, który zdobył 35 punktów, 5 zbiórek i 8 asyst. Jeden z liderów Słońc trafił 13 z 21 rzutów z gry (62%). 23 punkty i 6 zbiórek dołożył Kevin Durant. 16 oczek padło łupem Erica Gordona. 11 punktów dodał Josh Okogie, zaś po 10 zainkasowali Grayson Allen (5 zbiórek) i Royce O’Neale (9 zbiórek).
Autor: Mateusz Malinowski
Chicago Bulls – Boston Celtics 112:129
- To siódme zwycięstwo z rzędu podopiecznych Joe Mazzulli – najlepsza taka seria zespołu w bieżących rozgrywkach. To była bardzo przekonująca wygrana Boston Celtics. Po raz kolejny z dobrej strony zaprezentowali się liderzy rotacji. W całym meczu C’s trafili aż 23 trójki. W pierwszej połowie prowadzenie gości urosło do 16 punktów, ale na to jeszcze Chicago Bulls odpowiedzieli.
- Gospodarze zdołali odrobić stratę i wyjść na 3-punktowe prowadzenie, jednak w trzeciej kwarcie Celtics na dobre przejęli kontrolę nad meczem. Wygrali te 12 minut 37:21 i wypracowali dwucyfrowe prowadzenie, które pilnowali do samego końca meczu. Kluczowe okazała się zmiana w obronie pick-and-rolli Bulls. W drugiej połowie Celtics agresywniej atakowali gracza na piłce i to pomogło zdestabilizować ofensywę rywala.
- Najlepiej punktującym graczem Celtics był Derrick White z dorobkiem 28 punktów (9/14 FG, 5/10 3PT), 3 zbiórek, 5 asyst i 2 przechwytów. Kolejne 25 oczek (8/17 FG, 5/10 3PT), 7 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwyty Jaysona Tatuma. Dla Bulls 22 punkty (10/19 FG), 14 zbiórek i 2 asysty Nikoli Vucevicia oraz 20 oczek (6/17 FG, 4/9 3PT), 3 zbiórki i 4 asysty Coby’ego White’a.
Autor: Michał Kajzerek
New Orleans Pelicans – Houston Rockets 127:105
- Zion Williamson zdobył 27 punktów, 9 asyst i 3 zbiórki i poprowadził New Orleans Pelicans do wygranej przeciwko Houston Rockets 127:105.
- Pelicans zdołali pewnie wygrać to spotkanie pomimo nieobecności Brandona Ingrama, który musiał opuścić ten mecz z powodu choroby.
- CJ McCollum zdobył 28 punktów, Jonas Valanciunas 20 punktów, 14 zbiórek i 3 asysty, a rzucający obrońca Herb Jones 17 oczek. Pelicans po pierwszej połowie prowadzili 63:50, a w trakcie drugiej ich przewaga w kulminacyjnym momencie wynosiła aż 29 punktów.
- Najlepiej w barwach Rockets spisywali się Alperen Sengun, który zakończył ten mecz z 20 punktami, 9 zbiórkami i 2 asystami. Starał się go wspierać wchodzący z ławki rezerwowych debiutant Amen Thompson, który zdobył 20 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty.
- Pelicans z Rockets zmierzyli się już po raz czwarty w tym sezonie i bilans starć tych dwóch drużyn jest obecnie remisowy: 2-2.
Autor: Mateusz Wrona
Oklahoma City Thunder – Los Angeles Clippers 129:107
- Shai Gilgeous-Alexander zdobył 31 punktów, a Oklahoma City Thunder wygrali z Los Angeles Clippers 129:107 w starciu jednych z najlepszych ekip w Konferencji Zachodniej.
- Thunder po tej wygranej legitymują się bilansem 38-17 i umacniają się na drugiej pozycji w Konferencji Zachodniej z dużymi szansami na dogonienie w najbliższym czasie Minnesota Timberwolves.
- Gordon Hayward zadebiutował w barwach zespołu z Oklahomy. Wszedł na parkiet z ławki rezerwowych i spędził na nim niespełna 14 minut. W tym czasie zdobył 0 punktów i 4 zbiórki.
- Najlepiej w zespole Los Angeles Clippers spisał się Kawhi Leonard, który zakończył mecz z 20 punktami. Starał się go wspierać wchodzący z ławki rezerwowych Nolan Powell, który ostatecznie zanotował 19 punktów.
- Po pierwszej połowie spotkania Thunder prowadzili 61:59, a Shai w tym momencie spotkania miał na swoim koncie 19 punktów. W trzeciej kwarcie gracze gospodarzy zaczęli jednak powiększać swoją przewagę i ostatecznie zdołali wygrać różnicą aż 22 punktów.
Autor: Mateusz Wrona
Denver Nuggets – Washington Wizards 130:110
- Pewne zwycięstwo Nuggets, którzy pierwszą część sezonu zakończyli serią trzech porażek. Już w pierwszej kwarcie drużyna gospodarzy zdołała przekroczyć barierę 10 punktów przewagi, przed przerwą wypracowując sobie nawet 26-punktową różnicę nad przeciwnikami. Mimo serii 16-5 Wizards w trzeciej kwarcie drużyna z Denver zachowała pełną kontrolę nad spotkaniem.
- Dzięki dzisiejszej potrójnej zdobyczy Nikola Jokić stał się dopiero trzecim zawodnikiem w historii NBA, który zanotował triple-double przeciwko każdej z drużyn najlepszej ligi świata, z jaką przyszło mu się mierzyć. Serb do 21 punktów dodał 19 zbiórek i 15 asyst trafiając wszystkie z dziesięciu oddanych rzutów z gry. 22 oczka i 11 zbiórek zanotował Michael Porter Jr, a 18 punktów padło łupem Jamala Murraya. Dla Wizards 31 punktów rzucił Kyle Kuzma.
Utah Jazz – Charlotte Hornets 107:115
- Podopieczni Steve’a Clifforda nie zwalniają tempa po Weekendzie Gwiazd, wygrywając czwarty mecz z rzędu. Double-double w postaci 26 punktów i 14 zbiórek zanotował Miles Bridges. 16 oczek, 5 asyst i 4 przechwyty dołożył Brandon Miller. 13 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty padły łupem Tre Manna.
- Bardzo ważnym wsparciem Hornets byli gracze rezerwowi, którzy zdobyli razem 47 punktów. Wśród nich brylował Grant Williams, autor 24 punktów i 6 trójek (najwięcej w zespole). 10 punktów dodał Seth Curry, a 100% skuteczność trójek (3/3) miał Davis Bertans (9 punktów).
- W szeregach Jazzmanów 21 punktów, 9 zbiórek i 6 asyst miał Lauri Markkanen, ale jego skuteczność pozostawiała wiele do życzenia (5/14 z gry, 36%). 17 punktów i 5 asyst zanotował Collin Sexton, a 16 oczek i 5 asyst uzyskał Keyonte George. 15 punktów i 8 zbiórek zdobył Jordan Clarkson. Dla Utah Jazz była to piąta porażka z rzędu.
Autor: Mateusz Malinowski
Golden State Warriors – Los Angeles Lakers 128:110
- Los Angeles Lakers pozbawieni wsparcia LeBrona Jamesa nie potrafili sobie poradzić ze Stephenem Currym i jego Golden State Warriors. Curry jeszcze przed przerwą na Weekend Gwiazd mówił o tym, że jego zespół potrzebuje serii zwycięstw, jeśli chce włączyć się do walki o bezpośredni awans, więc GSW wrócili do gry w dobrym stylu. Steph zanotował w tym meczu asystę nr 6 tysięcy, co oznacza, że jest 8. graczem w historii z dorobkiem co najmniej 23 tys. punktów i 6. tys asyst. Pozostali to: LeBron James, Russell Westbrook, Kobe Bryant, James Harden, Oscar Robertson, Jerry West oraz John Havlicek.
- Już w pierwszej kwarcie Curry zanotował 16 punktów i do przerwy Warriors prowadzili 67:56. Wygrali pozostałe dwie kwarty i w ten sposób przerwali serię trzech zwycięstw z rzędu Los Angeles Lakers. LeBron nie zagrał z powodu kontuzji kostki i nie wiadomo, kiedy będzie gotowy do gry. Dla Warriros jest to natomiast dziewiąte zwycięstwo w ostatnich 11 meczach. Warriors spodziewają się, że wkrótce do gry wróci Chris Paul, który rehabilituje się po operacji ręki.
- Po stronie Lakers 27 punktów (11/19 FG), 15 zbiórek i 3 bloki Anthony’ego Davisa oraz 18 oczek (6/15 FG, 3/9 3PT), 5 zbiórek, 9 asyst i 2 przechwyty D’Angelo Russella. Dla Warriors natomiast 32 punkty (12/24 FG, 6/13 3PT), 8 asyst i 3 przechwyty Stephena Curry’ego, a także 20 oczek (8/15 FG, 2/5 3PT), 3 zbiorki i 2 asysty Andrew Wigginsa coraz częściej nawiązującego do wielkiej formy z sezonu mistrzowskiego Warriors.
Autor: Michał Kajzerek
Sacramento Kings – San Antonio Spurs 127:122
- Spurs postawili się dziś faworyzowanym rywalom, doprowadzając do wyrównanej końcówki spotkania. Po trafieniu Victora Wembanyamy na 2:53 przed syreną na tablicy wyników widniał remis 116:116. Kilkadziesiąt sekund później po trójce Devina Vassella Spurs prowadzili już czterema punktami. Od tego momentu inicjatywę przejęli Kings, którzy zakończyli mecz serią 11-2.
- Jeremy Sochan spędził na parkiecie 36 minut – najwięcej od starcia z Toronto Raptors 15 stycznia. W tym czasie zdobył 16 punktów, trafiając siedem z 15 oddanych rzutów. Do swojego dorobku Reprezentant Polski dodał osiem zbiórek, dwie asysty i dwa przechwyty.
- 20-latek rozpoczął spotkanie od niecelnego rzutu przy ponowieniu akcji po zablokowanym przez Domantasa Sabonisa rzucie Victora Wembanyamy. Sochan swój worek punktowy otworzył jednak już dwie akcje później za sprawą wsadu po wyłożeniu piłki przez 20-letniego Francuza. Od początku meczu Sochan doskonale wywiązywał się również z obrony Harrisona Barnesa, który tej nocy zdobył zaledwie pięć punktów, co jest rezultatem o ponad siedem “oczek” niższym od jego średniej punktowej w trwającym sezonie.
- Najwięcej punktów w drużynie Spurs zdobył tej nocy Devin Vassell (32). Do 19 “oczek”, 13 zbiórek, pięć bloków i pięć przechwytów dodał Victor Wembanyama. Po stronie Kings 22 punkty, 11 zbiórek i 11 asyst zanotował Domantas Sabonis. Było to dla niego 19. triple-double w trwającym sezonie, czym lideruje całej NBA.
Szukasz tabeli NBA?
Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.