W meczu na szczycie Milwaukee Bucks przegrali z Philadelphia 76ers, choć jeszcze w trzeciej kwarcie prowadzili różnicą 18 punktów. Świetne zawody rozegrali jednak James Harden i Joel Embiid, którzy poprowadzili powrót Szóstek i przerwali tym samym serię 16 zwycięstw Kozłów. Ciekawie było też w stolicy Stanów Zjednoczonych, gdzie Toronto Raptors potrzebowali dogrywki, by ograć Wizards. Swój mecz przegrali natomiast San Antonio Spurs Jeremy’ego Sochana. Reprezentant Polski zdobył 14 punktów i zebrał sześć piłek. Emocji nie zabrakło również w pozostałych spotkaniach.


Washington Wizards – Toronto Raptors 109:116 (po dogrywce)

Statystyki

  • Przez zdecydowaną większość czasu mecz był względnie wyrównany. Obie ekipy miały swoje lepsze momenty, kiedy to potrafiły odskoczyć nieco z wynikiem (największe prowadzenie: +13 Toronto Raptors), ale ostatecznie wszystko miało rozstrzygnąć się w końcówce.
  • W ostatnich minutach Washington Wizards i Raptors zaprezentowali nam popis nieskuteczności. Na 2:21 przed końcową syreną Kristaps Porzingis zmniejszył stratę gospodarzy do trzech „oczek” (102:105). Następnie przez długi czas nie doczekaliśmy się trafienia po żadnej ze stron parkietu. Straty zaliczyli wówczas Pascal Siakam i Delon Wright, pudłowali m.in. Gary Trent Jr. czy Fred VanVleet. Sprawy w swoje ręce wziął ostatecznie wspomniany Wright, który na 30 sekund przed końcem trafił za trzy i doprowadził tym samym zarówno do remisu, jak i do dogrywki.
  • W dogrywce lepsi okazali się zawodnicy Toronto. Spora w tym zasługa VanVleeta, który zaliczył wówczas dwa trafienia zza łuku. Główny powód porażki Wizards jest jednak inny. W dodatkowych pięciu minutach gry podopieczni Wesa Unselda Jr’a. trafili bowiem zaledwie 1 z 9 rzutów z gry, co nie mogło zapewnić im tej nocy zwycięstwa.
  • Prym w zespole przyjezdnych wiedli przede wszystkim Fred VanVleet (25 punktów, 10 asyst; 6/11 za trzy) oraz wchodzący z ławki rezerwowych Gary Trent Jr. (26 punktów; 11/18 z gry). Cenne trafienia dołożyli też Pascal Siakam (15 punktów, 7 asyst, 4 przechwyty) oraz Jakob Poeltl (14 pkt; 6/8 z gry).
  • Po drugiej stronie dobrze dysponowani byli autorzy double-double: Kristaps Porzingis (22 punkty, 11 zbiórek) oraz Bradley Beal (21 punktów, 10 asyst). Delon Wright dołożył imponujące 18 „oczek”, sześć zbiórek, siedem asyst i sześć przechwytów.

Cleveland Cavaliers – Detroit Pistons 114:90

Statystyki

  • Pierwsza połowa mogła dostarczyć jeszcze nieco emocji. Choć Cleveland Cavaliers byli stroną przeważającą, to Detroit Pistons byli jeszcze w stanie postawić jakikolwiek opór. Spora w tym zasługa Hamidou Diallo i Marvina Bagleya III, którzy odpowiadali na trafienia Donovana Mitchella i Dariusa Garlanda (54:45).
  • To, co wydarzyło się jednak w trzeciej odsłonie pojedynku, całkowicie przesądziło o jego losach. Tłoki kiepsko prezentowały się w rzutach trzypunktowych, z kolei Cavs błysnęli skutecznością (72,7% z gry, 57,1% zza łuku). Perfekcyjną skuteczność zaliczyli wówczas Evan Mobley (4/4), Jarrett Allen (2/2), Darius Garland (4/4) i Ricky Rubio (1/1), co w znaczącym stopniu przyczyniło się do 42 punktów. Gospodarze bez problemów dowieźli komfortową przewagę do ostatniej syreny.
  • W końcowym rozrachunku najlepiej punktującym zawodnikiem Cleveland był wspomniany dwukrotnie Darius Garland, autor 21 „oczek” i siedmiu asyst (5/6 za trzy). Donovan Mitchell dołożył 20 punktów, z kolei double-double w postaci 16 punktów i 11 zebranych piłek zaliczył Evan Mobley.
  • Po drugiej stronie parkietu podwójną zdobyczą popisał się Marvin Bagley III (20 punktów, 13 zbiórek). Pozostali zawodnicy wyjściowej piątki nie stanęli jednak na wysokości zadania i zdobyli łącznie 25 punktów. Dobrze z ławki wypadli natomiast Hamidou Diallo (14 punktów, 7 zbiórek) oraz R.J. Hampton (11 pkt).
  • Dla walczących o wysoki wybór w Drafcie Tłoków jest to już siódma z rzędu porażka. Ich serię już w poniedziałek przedłużyć będą chcieli Portland Trail Blazers. Cavs z kolei chcą wrócić do regularnego wygrywania po tym, jak przegrali cztery z pięciu poprzednich meczów. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bo czekają ich teraz starcia z Boston Celtics i Miami Heat.

Miami Heat – Atlanta Hawks 117:109

Statystyki

  • Miami Heat zwycięstwo zawdzięczają świetnej postawie w pierwszej połowie. Podopieczni Erika Spoelstry wygrali drugą kwartę 37:23, dzięki czemu na przerwę schodzili z 17-punktową zaliczką (66:49). Dobrze dysponowani byli wówczas Bam Adebayo i Cody Zeller, którzy łącznie zaaplikowali rywalom 28 „oczek”.
  • Po powrocie na parkiet Atlanta Hawks wciąż brakowało skuteczności, ale jeszcze gorzej pod tym względem prezentowali się gracze Miami. Tercet Victor OladipoKevin LoveTyler Herro trafił jedynie 2 z 11 prób z gry. Gospodarze cały czas utrzymywali jednak bezpieczną przewagę i choć na 1:26 przed końcową syreną Atlanta zmniejszyła stratę do zaledwie ośmiu punktów, to nie zdołała już wyrwać zwycięstwa z rąk Heat.
  • Heat do zwycięstwa poprowadził przede wszystkim Bam Adebayo, autor 30 punktów i 11 zbiórek (10/12 z gry). Dobrze wypadli też Tyler Herro (20 pkt; 8/21 z gry) oraz Jimmy Butler, który również zaliczył double-double (15 punktów, 11 zbiórek). Cenne trafienia z ławki dostarczyli Caleb Martin (15 pkt) i Cody Zeller (13 pkt).
  • Po stronie Jastrzębi świetnie dysponowani byli zmiennicy. Najlepszym strzelcem Hawks okazał się tej nocy wchodzący z ławki Saddiq Bey, zdobywca 22 punktów. Inny rezerwowy – Onyeka Okongwu – dołożył 15 „oczek”. Podwójną zdobycz zaliczył Clint Capela (16 punktów, 13 zbiórek), ale fatalnie spisali się za to obwodowi. Trae Young zdobył tylko 8 punktów (najmniej w tym sezonie, do tego 10 asyst; 2/13 z gry), a Dejounte Murray jedynie 10 (3/14 z gry).
  • Nowo zatrudniony szkoleniowiec Hawks Quin Snyder rozpoczyna swoją przygodę w Atlancie od bilansu 1-2. Jego zespół zajmuje obecnie 8. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej i choć do czołowej szóstki tracą jedynie trzy zwycięstwa, to ich przewaga nad 11. lokatą jest identyczna.

San Antonio Spurs – Houston Rockets 110:122

Statystyki

  • San Antonio Spurs wygrali pierwszą kwartę, ale od tamtego momentu inicjatywę przejęli Houston Rockets. W drugiej odsłonie Rakiety odpowiedziały na 36 punktów autorstwa SAS zdobywając 41 „oczek”. Choć nie udało im się całkowicie zdominować spotkania, to skromna przewaga w trzeciej i czwartej części wystarczyła, by ograć „Ostrogi”.
  • Jeremy Sochan zakończył mecz z dorobkiem 14 punktów (5/13 z gry, 0/5 za trzy; 4/4 z linii), sześciu zbiórek, dwóch przechwytów, a także po jednym bloku i asyście. Reprezentant Polski spędził na parkiecie 29 minut, a jego wskaźnik +/- wyniósł ostatecznie -9.
  • Podobnie jak Sochan 14 „oczek” odnotowali również Zach Collins (do tego 10 zbiórek) oraz rezerwowy Charles Bassey. Najlepiej wypadł Devonte’ Graham, który zaliczył swój drugi najlepszy występ w barwach Spurs (28 punktów, 4 asysty; 7/12 za trzy). Gospodarze mają za sobą świetną noc z linii rzutów osobistych (19/20, 95%).
  • Po stronie Rakiet każdy z zawodników wyjściowej piątki zdobył co najmniej 11 punktów, ale najlepiej pod względem zdobyczy wypadł wchodzący z ławki Tari Eason (20 pkt). Double-double odnotowali Alperen Sengun (16 punktów, 10 zbiórek) oraz Kenyon Martin Jr. (14 punktów, 13 zbiórek).
  • Zwycięstwo Rockets sprawiło, że ich dystans do San Antonio Spurs się nieco zmniejszył. Ekipa z Houston wciąż zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Zachodu z bilansem 14-49, ale „Ostrogi” mają jedynie dwa zwycięstwa więcej. Walka o czołowy wybór w Drafcie trwa zatem w najlepsze.

Milwaukee Bucks – Philadelphia 76ers 130:133

Statystyki

  • Najciekawiej zapowiadający się mecz tej nocy nie zawiódł. Pierwsza połowa pojedynku była niezwykle wyrównana i nie zwiastowała tego, co miało wydarzyć się po przerwie (59:53). Obie strony opierały swoją ofensywę o tercet liderów. W Philadelphia 76ers byli to Joel Embiid, James Harden i Tyrese Maxey, z kolei po stronie Kozłów Giannis Antetokounmpo, Jrue Holiday i Brook Lopez.
  • W trzeciej kwarcie wszystkie oczy w Fiserv Forum zwrócone były na Graysona Allena. Obrońca Kozłów trafił sześć trójek w niespełna 11 minut i zdobył łącznie 20 punktów. To m.in. dzięki niemu Milwaukee Bucks zdołali odskoczyć na 18 „oczek” i wydawało się, że zwycięstwo mają już zapewnione (95:77). Sixers wzięli się jednak za odrabianie strat, kiedy to niesamowity rytm narzucił James Harden.
  • Na 1:43 przed końcową syreną po dwóch celnych osobistych Giannisa Bucks prowadzili już tylko 125:121. Wyższy bieg wrzucili wówczas liderzy 76ers. Najpierw zza łuku trafił Harden, a po chwili kolejną trojkę dorzucił Embiid, co pozwoliło Philly na objęcie prowadzenia. W kolejnej akcji nieskuteczny był Jrue Holiday, po czym dwa celne rzuty z linii zaliczył Tyrese Maxey (125:129). W ostatnich sekundach działo się jeszcze sporo. Obie strony popełniały błędy, ale w kluczowych momentach przy rzutach osobistych nie mylili się Embiid i Harden, czym zapewnili Sixers wygraną.
  • Nie ma wątpliwości, że Sixers do zwycięstwa poprowadził przede wszystkim duet James Harden (38 punktów, 10 asyst, 9 zbiórek; 5/9 za trzy) – Joel Embiid (31 punktów, 10 asyst, 6 zbiórek; 11/22 z gry). Świetny mecz zaliczył jednak również Tyrese Maxey, autor 26 „oczek” (8/12 z gry). Dobrze dysponowany zza łuku był z kolei wchodzący z ławki Georges Niang (16 punktów, 5/6 za trzy).
  • Embiid i Harden stali się tej nocy pierwszym duetem Sixers od 1965 roku, w którym obaj zawodnicy zdobyli co najmniej 30 punktów i 10 asyst w jednym meczu. Wcześniej dokonali tego Wilt Chamberlain i Hal Greer.
  • – W każdy meczu pracujemy nad naszą współpracą. [Embiid] jest świetnym punktującym, próbujemy dostarczać mu piłkę i zapewniać rzuty. Ja próbowałem być dziś agresywny, zarówno w rozgrywaniu, jak i zdobywaniu punktów – mówił po meczu Harden.
  • Po stronie Bucks brylowali przede wszystkim Giannis Antetokounmpo (34 punkty, 13 zbiórek), Jrue Holiday (26 punktów, 13 asyst), Brook Lopez (26 punktów,) oraz Grayson Allen (20 punktów; 6/8 za trzy). Zawiodła reszta zespołu (sześciu zawodników w tym Khris Middleton), która zdobyła łącznie 24 punkty.
  • Dla Milwaukee Bucks porażka oznacza koniec efektownej serii zwycięstwo. Kozły wygrały 16 meczów z rzędu. Ich wcześniejsza porażka miała miejsce 21 stycznia w Cleveland.
  • Na szczycie tabeli Konferencji Wschodniej znów robi się coraz ciaśniej. Bucks mają tyle samo zwycięstwo co Boston Celtics, ale jeden mecz więcej do rozegrania. Sixers odskoczyli z kolei od Cavaliers, ale mają przed sobą o trzy spotkania więcej.

Sacramento Kings – Minnesota Timberwolves 134:138

Statystyki

  • Ekipę Wilków do trzeciego z rzędu zwycięstwa poprowadzili fantastycznie dziś dysponowani Anthony Edwards (27 punktów, 8 asyst) oraz Mike Conley (24 punkty). Łącznie aż siedmiu graczy Wolves zdobyło dwucyfrowy wynik punktowy. 19 oczek dołożył niski skrzydłowy, Jaden McDaniels, zaś 18 punktów, 7 zbiórek i 9 asyst Kyle Anderson.
  • 16 punktów i 5 asyst uzyskał Nickeil Alexander-Walker, a double-double (13 punktów i 14 zbiórek) osiągnął Rudy Gobert. 10 oczek zapisał na swoje konto Naz Reid. Tylko dwóch graczy Wolves nie przekroczyło bariery 10 punktów.
  • Po stronie Sacramento Kings brylowało czterech graczy. Najwięcej punktów uzyskał Kevin Huerter, autor 29 punktów. Obrońca klubu z Kalifornii był znakomicie dysponowany w rzutach z dystansu, trafiając 6 na 9 prób (67%). 25 punktów i 7 asyst dołożył De’Aaron Fox. Double-double (24 punkty, 14 zbiórek) dołożył Domantas Sabonis (5 asyst), a 20 punktów zanotował Harrison Barnes.
  • Dla Minnesota Timberwolves było to 34. zwycięstwo w sezonie 2022/23. Z bilansem 34-32 zajmują 7. miejsce w Konferencji Zachodniej, z kolei Kings (37-26) mimo porażki nadal utrzymują się na trzeciej pozycji na Zachodzie.

Autor: Mateusz Malinowski

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments