Jednego dnia John Wall, innego Bradley Beal, a od czasu do czasu Marcin Gortat. Polak rozegrał bardzo dobre spotkanie przeciwko wysokim Pacers notując 21 punktów i 13 zbiórek, ale ostatecznie nie był w stanie zapewnić Wizards zwycięstwa. Game-winner Thaddeusa Younga. Problemy Pistons wykorzystała ekipa z Chicago, rzucając obronie rywala 60% swoich rzutów. Ciekawie było w Oklahomie. Mimo 46 oczek, 11 zbiórek i 7 asyst Russella Westbrooka, Thunder nie obronili się przed Hawks. Natomiast double-double Karla-Anthony’ego Townsa poprowadziło Wolves do wygranej z Suns przed własną publicznością. W ostatnim meczu dnia Nuggets ograli Mavericks po 27-punktowym występie Nikoli Jokicia.
ATLANTA HAWKS – OKLAHOMA CITY THUNDER 110:108
To nie był „zły Westbrook”, bo choć skończył poniżej 50% z gry, to w gruncie rzeczy oddawał dobre próby, które przynosiły punkty. Jednak tej nocy Oklahomie City Thunder zabrakło obrony, która powstrzymałaby ofensywną maszynę z Atlanty. Mike Budenholzer próbuje zbudować system na wzór San Antonio Spurs. Szybkie przenoszenie piłki, extra-passy i skuteczne szukanie otwartych strzałów. Dzisiejszy mecz mógł być dowodem na to, że Jastrzębie uporały się już z wszystkimi problemami.
Swoją szansę doskonale wykorzystał Paul Millsap. Atlanta Hawks wyszła na ten mecz bez swojego podstawowego środkowego – Dwighta Howarda, więc trener drużyny przesunął na piątkę Millsapa. – Żeby dzisiaj odnieść zwycięstwo, wszyscy musieli dać z siebie absolutne maksimum – mówił po meczu nominalny silny skrzydłowy. Na 12 sekund przed końcem spotkania, Millsap trafił rzut, który zapewnił Hawks 2-punktowe prowadzenie. Gospodarze nadal mieli wystarczająco dużo czasu, by doprowadzić do wyrównania.
Piłka rzecz jasna znalazła się w rękach Russella Westbrooka, który rozgrywał kolejny fenomenalny mecz. Tym razem jednak jego próba za trzy okazała się niecelna. Piłkę zebrał pod tablicą i wsadził z powrotem Steven Adams, ale sędziowie sprawdzili powtórkę i okazało się, że zrobił to już po zakończeniu czwartej kwarty. W ten sposób zespoły zakończyły najciekawsze widowisko poprzedniej nocy. Dla Hawks to czternaste zwycięstwo w rozgrywkach, natomiast dla Thunder dwunasta porażka.
Goście de facto nie mieli na Westbrooka obrońcy, więc pozwolili mu się wyszaleć, kryjąc przy tym pozostałą część rotacji. Lider OKC skończył z dorobkiem 46 punktów (16/33 FG, 3/10 3PT, 11/13 FT), 11 zbiórek, 7 asyst i przechwytem. Większość jego nieskutecznych prób pochodziła z linii za trzy punkty. Hawks od czasu do czasu skutecznie odcinali liderowi Thunder środek pola i zmuszali do tego typu prób. 15 punktów z ławki dołożył Jerami Grant, 14 oczek z 14 rzutów Andre Robersona.
Hawks po serii sześciu porażek z rzędu, w kolejnych sześciu meczach wygrywali 4-krotnie. Poprzedniej nocy prowadzeni przez Schroedera i Millsapa. Niemiec skończył z dorobkiem 31 punktów (10/16 FG, 10/10 FT), 5 zbiórek i 8 asyst, a skrzydłowy grający jako center dostarczył kolejnych 30 oczek (12/18 FG, 3/5 3PT), 11 zbiórek, asystę, przechwyt oraz blok. Hawks wracają do siebie na mecz z młodymi Wolves, natomiast Grzmoty czeka wyjazd do Luizjany.
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 108:115
Tym razem Minnesota Timberwolves postarała się o to, by nie stracić kolejnej dwucyfrowej przewagi. Zespół z Minneapolis ma w tym sezonie spore problemy z regularną grą przez cztery kwarty meczu. Potrafi wyjść na wysokie prowadzenie, ale potem łatwo je stracić, oddając bez walki kolejną wygraną. To kwestia doświadczenia. Poprzedniej nocy Karl-Anthony Towns zadbał o to, by tym razem problem się nie powtórzył. Zespół ograł na własnym parkiecie Phoenix Suns w meczu najsłabszych drużyn zachodniej konferencji.
– Byłem gotów zrobić co tylko w mojej mocy, byśmy tej nocy nie zakończyli z kolejną porażką – mówił po wszystkim drugoroczniak Wolves. To pierwsze zwycięstwo na własnym parkiecie drużyny od 17 listopada. Zatem fani drużyny musieli czekać cały miesiąc, by cieszyć się z wygranej podopiecznych Toma Thibodeau. Z kolei dla Suns to trzecia porażka z rzędu. Obie ekipy potraktowały ten mecz jako ofensywną rozpustę, raczej nie przejmując sie zbytnio tym, że rywala trzeba zatrzymać także w obronie.
Wilki w pierwszej połowie zbudowały 14-punktową przewagę. W finałowej 12-stce Suns ucinali swoją stratę do 2 punktów kilka razy, ale gospodarze dzielnie się bronili, cały czas odpychając od siebie rywala. Przy stanie 105:103, Karl-Anthony Towns rozegrał sekwencję z dwoma ofensywnymi zbiórkami, która zapoczątkowała run 10:2 miejscowych. To ostatecznie przesądziło o losach pojedynku. – Właśnie takiej fizyczności potrzebujemy. Wola i determinacja do walki robią różnicę pomiędzy zwycięstwem a porażką – mówił Thibs.
KAT zakończył ten mecz mając na swoim koncie 28 punktów (11/18 FG, 5/5 FT), 15 zbiórek, 3 asyst i 2 bloków. Pomogli mu Andrew Wiggins – 26 punktów (11/20 FG), 4 zbiórki, 2 asysty, 3 przechwyty oraz Zach LaVine – 23 punkty (7/16 FG, 4/8 3PT), 4 zbiórki, 3 asysty, przechwyt i blok. Zatem o wygranej miejscowych przesądzili gracze, którzy mają decydować o przyszłości Leśnych Wilków. Takie obrazki bez wątpienia napawają całą drużynę sporym optymizmem. 12 asyst dołożył Ricky Rubio, którego przyszłość z ekipą pozostaje niepewna.
Gości z Arizony próbował w tym meczu prowadzić Eric Bledsoe kończąc z dorobkiem 27 punktów (9/20 FG, 3/4 3PT), 3 asyst, 2 przechwytów i 2 bloków. 18 oczek z 15 rzutów zapisał na swoje konto Devin Booker. Z ławki dobre spotkanie rozegrał Brandon Knight notując 21 punktów (8/13 FG), 2 zbiórki oraz 4 asysty. Suns wracają do siebie na spotkanie z Houston Rockets, z kolei Wolves czeka trudny mecz na wyjeździe z Atlantą Hawks.
[ot-video][/ot-video]
WASHINGTON WIZARDS – INDIANA PACERS 105:107
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS – CHICAGO BULLS 82:113
[ot-video][/ot-video]
DALLAS MAVERICKS – DENVER NUGGETS 107:117
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET