Poprzedniej nocy byliśmy świadkami aż 14 meczów z uwagi na fakt, że kolejnej nocy NBA nie gra z powodu obchodzonego w Stanach Zjednoczonych Święta Dziękczynienia. Z najciekawszych wydarzeń należy wyróżnić zwycięstwo Hawks z Cavaliers. To dopiero druga porażka w sezonie zawodników Kenny’ego Atkinsona. Rockets pokonali 76ers dzięki 41 punktom Jalena Greena. Ekipy potrzebowały jednak dogrywki. James Harden zanotował 43 oczka w łatwym zwycięstwie Clippers z Wizards. Mavericks pokonali na własnym parkiecie Knicks, a Lakers odkuli się po serii porażek ogrywając Spurs 119:101. Niespodzianką z pewnością było zwycięstwo przetrzebionych przez urazy Nets z ekipą Kevina Duranta. Na koniec dnia zacięte starcie Warriors z Thunder.
CHARLOTTE HORNETS – MIAMI HEAT 94:98
- Nie jest to piękna koszykówka, ale przynajmniej zaczyna być skuteczna w wykonaniu Miami Heat. Drużyna z Florydy pokonała na wyjeździe będących w sporym dołku Charlotte Hornets i ponownie wyrównała liczbę wygranych i przegranych w tym sezonie.
Autor: Piotr Zarychta
CLEVELAND CAVALIERS – ATLANTA HAWKS 124:135
- Do bardzo dużej niespodzianki doszło w Cleveland, gdzie Cavaliers mimo gry wszystkich czterech najlepszych graczy ulegli grającym mocno w kratkę w tym sezonie Atlanta Hawks. Dzięki temu zanotowali drugą porażkę w tym sezonie.
- Trae Young w ostatnich dniach stracił rekord asyst obecnych rozgrywek na rzecz Elfrida Paytona i postanowił szybko to sobie powetować. Skorzystał ze świetnej dyspozycji strzeleckiej swoich kolegów i rozdał aż 22 asysty. Zdobył przy tym jeszcze 20 punktów, chociaż akurat on jeśli chodzi o skuteczność rzutów z gry, to nie miał się czym chwalić.
- 26 punktów z ławki dostarczył De’Andre Hunter, 22, a także 9 zbiórek i 7 asyst zapisał jak zwykle wszechstronny Jalen Johnson, a 17 dołożył Zaccharie Risacher, którego gra wciąż przypomina sinusoidę lub rzut kostką. Tym razem wypadł na niej dobry wynik i Francuz trafiał do kosza.
- Wśród pokonanych 30 punktów i 7 asyst było autorstwa Donovana Mitchella, 22 oczka, 12 zbiórek, 5 asyst, 4 przechwyty i 3 bloki zanotował Evan Mobley, ale i tego było za mało. Cleveland Cavaliers najzwyczajniej w świecie nie byli w stanie wygrać tego meczu obroną, pozwalając rywalom na aż 135 punktów.
Autor: Piotr Zarychta
INDIANA PACERS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 121:114
- Chociaż Portland Trail Blazers nie należą do najbardziej wymagających przeciwników, to chyba zaczynamy wreszcie dostrzegać przebłyski lepszej gry Indiana Pacers. Co prawda na liście pokonanych widnieją drużyny z dołu tabeli, ale trzecie zwycięstwo z rzędu jest faktem i Pacers muszą łapać się wszystkiego co pozwala im wierzyć, że jest poprawa w ich grze.
- Tyrese Haliburton wyglądał ponownie lepiej niż przez większość tego sezonu, trafił 8 z 15 rzutów z gry, w tym 5 z 10 trójek w drodze do 28 punktów, rozdał też 10 asyst i miał 7 zbiórek. 29 punktów dołożył Pascal Siakam, a 24 i 10 zbiórek Bennedict Mathurin.
- Wśród pokonanych, którzy grali ponownie w innym składzie niż ostatnio, bo urazy wykluczyły choćby Donovana Clingana, najlepiej zagrał Anfernee Simons, autor 30 punktów, 6 trójek i 6 asyst. Po 17 punktów dołożyli Shaedon Sharpe i Scoot Henderson, a po 16 Deandre Ayton i Deni Avdija.
Autor: Piotr Zarychta
ORLANDO MAGIC – CHICAGO BULLS 133:119
- W drodze po czwarte zwycięstwo z rzędu Orlando Magic nie zamierzali droczyć się z rywalami. Już w pierwszej odsłonie gospodarze wyszli na 13-punktowe prowadzenie, które w kolejnych fragmentach gry podwyższyli do nawet 27 “oczek”. Dziewiątym kolejnym zwycięstwem przed własną publicznością na rozpoczęcie sezonu Magic wyrównali swój rekord pochodzący z rozgrywek 1998-99.
- Po 15 kolejnych spotkaniach opuszczonych z powodu urazu nadgarstka do gry powrócił tej nocy Lonzo Ball. Rozgrywający na parkiecie spędził 12 minut, na przestrzeni którzy zanotował sześć punktów i cztery przechwyty. 21 punktów dla gości zdobył Ayo Dosunmu, natomiast do 19 “oczek” 11 zbiórek dorzucił Nikola Vucević.
- Nowy rekord kariery w postaci 31 punktów ustanowił dziś Jalen Suggs, który do swojego dorobku dorzucił siedem asyst. 24 punkty rzucił Kentavious Caldwell-Pope, natomiast 21 zapisał na swoim koncie Franz Wagner.
Autor: Maksymilian Kaczmarek
PHILADELPHIA 76ERS – HOUSTON ROCKETS 115:122 OT
- Siódma porażka w ostatnich ośmiu meczach drużyny z Filadelfii. 76ers kontynuują poszukiwania odpowiedzi na swoje problemy w ofensywie, po tym jak wciąż wyłączeni z gry pozostają Paul George i Joel Embiid. Tej nocy trzy rzuty osobiste Tyrese Maxeya podsumowały serię 8:0 gości w ostatnich dwóch minutach czwartej kwarty, przedłużając ich szanse o dogrywkę. W niej dominowali już jedynie gospodarze, którzy po trójce Guerschona Yabusele zdobyli dziewięć punktów z rzędu.
- Po 17 meczach sezonu zasadniczego Sixers pozostają z zaledwie jednym zwycięstwem po regulaminowych 48 minutach gry. 39 punktów, 10 asyst i pięć przechwytów zanotował tej nocy Maxey. 22 “oczka” dodał Yabusele, a 15 pierwszoroczniak Jared McCain.
- Rockets ponownie potwierdzili, że są najlepiej zbierającą drużyną początku tego sezonu, wygrywając dzisiejszą rywalizację na tablicach 52-42. 41 punktów na skuteczności 12/20 rzucił fantastyczny dziś Jalen Green. 22 “oczka”, 14 zbiórek i siedem asyst dodał Alperen Sengun, natomiast 19 punktów i 12 zbiórek zapisał na swoim koncie Amen Thompson.
Autor: Maksymilian Kaczmarek
WASHINGTON WIZARDS – LOS ANGELES CLIPPERS 96:121
- Washington Wizards są obecnie najgorzej radzącym sobie zespołem w bieżącym sezonie i minionej nocy ponownie udowodnili dlaczego. Los Angeles Clippers od początku byli stroną dominującą, a to za sprawą fantastycznie dysponowanego Jamesa Hardena, który po pierwszej kwarcie miał na swoim koncie aż 23 „oczka” (26:37).
- W kolejnej odsłonie gospodarze popisali się „imponującym” 0/8 za trzy i skutecznością na poziomie 36,4% z gry, co LAC wykorzystali pomimo własnych problemów ofensywnych i na przerwę schodzili już z 17-punktową zaliczką. Po powrocie na parkiet obraz gry nie uległ znaczącej odmianie. Przyjezdni pielęgnowali swoją przewagę i odnieśli ostatecznie szóste zwycięstwo na przestrzeni siedmiu ostatnich występów.
- To była noc Jamesa Hardena, który na swoim koncie zapisał ostatecznie 43 punkty, siedem asyst i trzy przechwyty. Dla „Brody” był to już 102. mecz w karierze z dorobkiem co najmniej 40 „oczek”. — Bez względu na swój bilans grali twardo, dlatego chcieliśmy wyjść na parkiet i od początku grać agresywnie — podkreślił po meczu.
- Ivica Zubac popisał się z kolei double-double w postaci 18 „oczek” i 16 zebranych piłek. Z dobrej strony pokazał się też drugoroczniak Jordan Miller, autor 15 punktów. Wstrzelić się nie mogli natomiast Amir Coffey (2/8 z gry; 6 „oczek”) oraz Kevin Porter Jr. (1/9; 4 punkty).
- Kyle Kuzma spędził na parkiecie zaledwie osiem minut, po czym opuścił spotkanie i skierował się w kierunku szatni z urazem żebra. Grę Wizards skutecznie próbowali napędzać Malcolm Brogdon (17 punktów, 6 asyst; 8/11 z gry) oraz Jonas Valanciunas (17 punktów, 7 zbiórek; 7/11 z gry). Skuteczność zawiodła Jordana Poole’a (8 punktów, 1/7 z gry) oraz Bilala Coulibaly’ego (3 punkty, 1/6 z gry).
Autor: Krzysztof Dziadek
DALLAS MAVERICKS – NEW YORK KNICKS 129:114
- Koszykarze New York Knicks zaliczyli tej nocy porządny falstart. W pierwszej kwarcie starcia z Dallas Mavericks podopieczni Toma Thibodeau trafili jedynie 19% (4/21) swoich rzutów z gry. Gospodarze również nie radzili sobie wybitnie (45,8%), ale to wystarczyło, by szybko zbudować dwucyfrową przewagę (15:28).
- Druga odsłona wyglądała już nieco inaczej, choć NYK w dalszym ciągu nie mogli się wstrzelić. Swój zespół próbował napędzać Jalen Brunson, ale tym razem Mavs wykorzystywali 75% prób zza łuku (63,2% z gry) i jeszcze przed przerwą zbudowali pokaźne prowadzenie (60:38).
- Po powrocie na parkiet ofensywa Knicks w końcu nabrała wiatru w żagle. Wyższy bieg wrzucił Karl-Anthony Towns, bezbłędny (3/3) był Josh Hart, a swoje dorzucili Mikal Bridges i wspomniany już Brunson. Dallas nie zamierzali jednak zwalniać tempa i choć w pewnym momencie Knicks udało się zbliżyć na 13 „oczek”, to seria trafień m.in. Spencera Dinwiddie’ego raz jeszcze pozwoliła Mavs odskoczyć (90:71).
- Ekipa z Wielkiego Jabłka do samego końca nie składała broni i w czwartej kwarcie wykorzystała 17 z 22 swoich rzutów. Świetnie dysponowany był wówczas Jalen Brunson, autor 14 „oczek” w siedem minut, ale rękę na pulsie po drugiej stronie parkietu trzymali m.in. Dereck Lively II czy Quentin Grimes i gospodarze nie dali już wyrwać sobie prowadzenia.
- Swój drugi najlepszy mecz w tym sezonie pod względem zdobyczy punktowej rozegrał Naji Marshall (24 „oczka”; 10/17 z gry). Kyrie Irving do 23 punktów dołożył siedem zbiórek i sześć asyst. Double-double w postaci 19 punktów, 10 zbiórek, a do tego siedem asyst, odnotował P.J. Washington. Na wyróżnienie zapracowali również Quentin Grimes i Spencer Dinwiddie (po 21 punktów). Pod nieobecność kontuzjowanego Luki Doncicia Mavericks odnotowali jak dotąd bilans 3-1.
- Po stronie Knicks dwoił się i troił Jalen Brunson, który zaaplikował rywalom 37 „oczek”. Podwójna zdobycz padła łupem Karla-Anthony’ego Townsa (25 punktów, 14 zbiórek). Mikal Bridges dorzucił 20 punktów, z kolei Josh Hart 12.
Autor: Krzysztof Dziadek
MEMPHIS GRIZZLIES – DETROIT PISTONS 131:111
- Marcus Smart rozegrał najlepszy mecz w sezonie prowadząc Memphis Grizzlies do pewnego zwycięstwa z Detroit Pistons. Dla ekipy prowadzonej przez trenera Taylora Jenkinsa do czwarte zwycięstwo z rzędu. Obie drużyny musiały radzić sobie bez kluczowych zawodników ofensywnych. Rozgrywający Pistons, Cade Cunningham, opuścił swój trzeci mecz z powodu urazu stawu krzyżowo-biodrowego. Tymczasem Ja Morant, który dopiero co wrócił do składu Grizzlies po opuszczeniu ośmiu spotkań, nie mógł zagrać z powodu stłuczenia lewego kolana.
- W składzie Tłoków zabrakło także Tobiasa Harrisa, więc jego miejsce w pierwszej piątce przejął Ausar Thompson, który dopiero niedawno wrócił do gry. W grze gości z Mo-Town było widać brak argumentów po atakowanej stronie, co Grizzlies skrzętnie wykorzystali. Gospodarze zdobyli 60 punktów w pomalowanym. Ponadto 72 punkty “wyprodukowała” ławka rezerwowych. Grizzlies Detroit Pistons w drugiej kwarcie wygrywając ją 37:18, w tym notując imponującą serię punktową 31:7.
- 25 punktów (7/11 za trzy), cztery zbiórki, pięć asyst i trzy przechwyty Marcusa Smarta dla Grizzlies. Kolejnych 19 oczek, siedem zbiórek, cztery asysty i trzy przechwyty Scotty’ego Pippena Jr. i 19 oczek (8/9 z gry) Jake’a LaRavii. Dla Pistons 22 punkty, trzy zbiórki, pięć asyst, dwa przechwyty Marcusa Sassera oraz 18 oczek (7/9 z gry) autorstwa Simone Fontecchio.
MINNESOTA TIMBERWOLVES – SACRAMENTO KINGS 104:115
- Podopieczni Mike’a Browna przerwali serię czterech porażek z rzędu. Trzech graczy Sacramento Kings zanotowało co najmniej 25 oczek. Po 27 punktów zdobyli Domantas Sabonis (12 zbiórek, 5 asyst) oraz Malik Monk (8 zbiórek, 9 asyst). 26 punktów, 8 zbiórek i 8 asyst zanotował De’Aaron Fox. Lider klubu z Kalifornii trafił 10 z 22 rzutów (46%).
- W Kings zadebiutował Jae Crowder, który w zeszłych dwóch sezonach reprezentował barwy Milwaukee Bucks. 34-latek zdobył 8 punktów i 4 zbiórki w 27 minut gry. Kings są dziewiątym zespołem w karierze Crowdera.
- W zespole z Minnesoty najlepiej spisał się Anthony Edwards, autor 29 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst. 21 punktów, 9 zbiórek i 4 asysty zaliczył Julius Randle. 17 oczek zainkasował Nickeil Alexander-Walker. 16 punktów dołożył Mike Conley. Przegrana Wolves z Kings była czwartą z rzędu porażką Leśnych Wilków.
Autor: Mateusz Malinowski
NEW ORLEANS PELICANS – TORONTO RAPTORS 93:119
- Do wysokiego zwycięstwa nad drużyną z Nowego Orleanu poprowadził Ochai Agbaji (24 punkty) i Jamison Battle (24 punkty). Obaj gracze mieli na koncie po 6 trójek, trafiając łącznie 12 z 15 rzutów zza łuku (80%). 22 punkty, 8 zbiórek i 11 asyst dołożył RJ Barrett. Kluczem do zwycięstwa Raptors były właśnie trójki. Koszykarze z Kanady trafili 21 z 52 prób za trzy (40%).
- Czwarte z rzędu spotkanie po dłuższej nieobecności rozegrał Scottie Barnes, zdobywając 17 punktów, 12 zbiórek i 7 asyst. 14 punktów, 11 zbiórek i 5 asyst uzyskał Ja’Kobe Walker. Zarówno Barnes, jak i Walker popsuli jednak statystyki całej drużyny w rzutach z dystansu. Wspomniana para trafiła zaledwie 4 z 22 prób (18%).
- Dla zespołu z Nowego Orleanu najwięcej punktów zdobył CJ McCollum (19), który rozegrał dopiero drugie spotkanie po dłuższej nieobecności. Double-double zanotował Jeremiah Robinson-Earl (14 punktów, 10 zbiórek). 10 punktów, 5 zbiórek i 4 asysty dodał Elfrid Payton. Dla Pelicans była to szóstka porażka z rzędu i z bilansem 4-15 nadal zajmują ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej.
- New Orleans Pelicans nadal zmagają się z licznymi kontuzjami, ale do gry po miesięcznej przerwie powrócił Dejounte Murray. Gwiazdor klubu z Nowego Orleanu z powodu złamania ręki musiał opuścić 17 spotkań obecnego sezonu. – Czuję się świetnie. Wspaniale było wrócić do treningów. Oczywiście zagraliśmy okropnie, ale czuję się, że mogę już grać na wysokich obrotach. To był dobry znak – powiedział po meczu Murray. Jeden z liderów Pelicans grał przez 25 minut, zdobywając 14 punktów (5/17 z gry, 29%), 4 zbiórki, 2 asysty i 2 przechwyty.
Autor: Mateusz Malinowski
SAN ANTONIO SPURS – LOS ANGELES LAKERS 101:119
- Los Angeles Lakers wrócili na własny parkiet i przerwali serię trzech porażek z rzędu pokonując San Antonio Spurs. Tym samym końca dobiegła seria czterech kolejnych zwycięstw ekipy z Teksasu, która nadal czeka na powrót zarówno Gregga Popovicha, jak i Jeremy’ego Sochana. Jego przerwa potrwa jeszcze około dwóch tygodni. Do gry po pięciomeczowej absencji spowodowanej obitym kolanem wrócił Devin Vassell.
- Los Angeles Lakers prowadzili nawet 15 punktami w pierwszej połowie, zanim San Antonio Spurs zmniejszyli stratę do ośmiu punktów. Austin Reaves przerwał zryw Spurs, trafiając trójkę nad Wembanyamą równo z końcem czasu w pierwszej połowie, co dało Lakers prowadzenie 58:47. W trzeciej kwarcie Lakers wygrali 34:30, zwiększając przewagę do 92-77 przed rozpoczęciem czwartej kwarty.
- Każdy z graczy pierwszej piątki LAL zanotował dwucyfrowy wynik. 20 punktów, osiem zbiórek i dwa przechwyty Daltona Knechta. 19 oczek, 14 zbiórek i siedem asyst Anthony’ego Davisa oraz 16 punktów, 10 zbiórek i 11 asyst LeBrona Jamesa. Dla Spurs z kolei 20 punktów, 10 zbiórek, dwie asysty, dwa przechwyty i trzy bloki Victora Wembanyamy i 19 oczek (6/10 z gry, 5/6 za trzy) Harrisona Barnesa.
PHOENIX SUNS – BROOKLYN NETS 117:127
- To bardzo zaskakujące zakończenie, bowiem Phoenix Suns – po powrocie Kevina Duranta i Bradleya Beala – byli faworytem tego starcia. Tym bardziej, że Brooklyn Nets z powodu urazów mają spore problemy kadrowe. Ostatecznie jednak, podopieczni Jordiego Fernandeza zaprezentowali się z bardzo dobrej srony i wygrali czwarty z ostatnich pięciu meczów. Z kolei dla Suns to siódma porażka w ostatnich dziewięciu starciach.
- Do przerwy był remis 63:63. Nets rozpoczęli trzecią kwartę serią 17:3, dzięki której wyszli na prowadzenie 80:66. Natomiast przed rozpoczęciem czwartej kwarty goście prowadzili już 96:84. Tyrese Martin został sfaulowany przez Kevina Duranta podczas rzutu za trzy punkty na 0,1 sekundy przed końcem trzeciej kwarty. Martin wykorzystał dwa z trzech rzutów wolnych, zapewniając Nets 12-punktową przewagę na start ostatniej części meczu. Tego już gracze z Nowego Jorku nie oddali.
- Nets grali bez kilku kluczowych zawodników, w tym najlepszego strzelca Cama Thomasa (uraz mięśnia dwugłowego), oraz wysokich Nica Claxtona (plecy) i Noaha Clowneya (kostka). 30 punktów (8/10 za trzy), cztery zbiórki i dwie asysty Tyrese’a Martina. 29 oczek (8/21 z gry), cztery zbiórki i trzy asysty Dennisa Schrodera. Dla Suns 31 punktów (8/18 z gry, 12/13 z linii rzutów wolnych), trzy zbiórki, cztery asysty Devina Bookera i 30 oczek (10/18 z gry), osiem zbiórek, dwie asysty i trzy bloki KD.
UTAH JAZZ – DENVER NUGGETS 103:122
- Denver Nuggets gościli na własnym parkiecie jedną z najsłabszych drużyn Zachodniej Konferencji i do tego pozbawioną wsparcia swojego najlepszego zawodnika. Lauri Markkanen nie zagrał po tym, jak w poprzednim meczu obił kolano po zderzeniu z Victorem Wembanyamą. Poza grą był także John Collins, również zawodnik pierwszej piątki. Zatem zadanie dla graczy Willa Hardy’ego było szczególnie trudne.
- Nikola Jokić zdobył 19 punktów w pierwszej kwarcie, trafiając 8 z 10 rzutów i pomógł Nuggets zamknąć 12-punktową stratę na początku meczu. Goście z kolorado przejęli kontrolę nad meczem dzięki serii 21:4, która rozpoczęła się w połowie drugiej kwarty i trwała do trzeciej. Napędzili ją swoimi trafieniami Jamal Murray i Michael Porter Jr. Nuggets wyszli na prowadzenie 70:53. Do końca spotkania różnica utrzymywała się na poziomie dwóch cyfr.
- Joker skończył mecz z dorobkiem 30 punktów (13/19 z gry), 10 zbiórek oraz siedmiu asyst. Kolejne 22 oczka, cztery zbiórki, osiem asyst i cztery przechwyty w dorobku Jamala Murraya. 19 punktów, siedem zbiórek i cztery asysty dołożył MPJ. Dla Utah Jazz z kolei 26 punktów i cztery asysty Collina Sextona oraz 23 oczka, cztery asysty Keyonte George’a. Walker Kessler zapewnił od siebie 16 punktów, 12 zbiórek, pięć asyst i trzy bloki.
GOLDEN STATE WARRIORS – OKLAHOMA CITY THUNDER 101:105
- Pozbawieni wsparcia Stephena Curry’ego, Golden State Warriors do samego końca walczyli o zwycięstwo z Oklahomą City Thunder, ale ostatecznie nie byli w stanie zatrzymać rozpędzonego Shaia Gilgeousa-Alexandra, który zapewnił OKC ważne zwycięstwo. Niestety nie wszystko poszło po myśli Thunder, gdyż w pierwszej połowie z powodu urazu oka stracili Jalena Williamsa. Na ten moment nie wiemy, jak poważny to uraz.
- Dla OKC to trzecie zwycięstwo z rzędu. Warriors dzięki dobrej trzeciej kwarcie (33:22) wrócili do meczu. Andrew Wiggins trafił trójkę na 11 sekund przed końcem, zmniejszając stratę swojej drużyny do jednego punktu. Po tym, jak Shai Gilgeous-Alexander spudłował rzut wolny po drugiej stronie boiska, Wiggins próbował wyrównać stan meczu lay-upem, ale został zablokowany przez Luguentza Dorta. Więcej szans gracze Steve’a Kerra nie mieli.
- Gospodarze musieli radzić sobie bez Stephena Curry’ego, który nie zagrał z powodu obolałych kolan. 19 punktów, cztery zbiórki, dwie asysty i dwa przechwyty Jonathana Kumingi. Kolejnych 16 oczek, pięć zbiórek i dwie asysty Andrew Wigginsa. Dla Thunder 35 punktów (13/28 FG), dziewięć zbiórek, pięć asyst i dwa bloki SGA oraz 14 oczek, 14 zbiórek Isaiah Hartensteina i 17 punktów, cztery zbiórki, dwa przechwyty Isaiah Joe.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET