Trzy kolejne mecze numer 2 za nami. Pozbawieni Ja Moranta Memphis Grizzlies pokonali Los Angeles Lakers, Milwaukee Bucks mimo braku Giannisa Antetokounmpo wygrali z Miami Heat, wyrównując przy tym rekord rzuconych trójek w jednym mecuz postseason, a Denver Nuggets zgarnęli drugą wygraną w starciu przeciwko Timberwolves.
Memphis Grizzlies – Los Angeles Lakers 103:93 (1-1)
- Po wygranym przez Lakers Game 1 Grizzlies stanęli pod ścianą. Porażka w dzisiejszym spotkaniu oznaczałaby dla nich sytuację trudną, która wkrótce przejść mogłaby w ekstremalną. Problemy gospodarzy pogłębiły się na kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem, gdy okazało się, że w spotkaniu nie wystąpi z powodu urazu dłoni Ja Morant.
- Dzisiejsza rywalizacja niczym nie przypominała tej z pierwszego spotkania serii. Dość niespodziewanie Miśki już w otwierającej mecz kwarcie zbudowały sobie dwucyfrową przewagę punktową, którą w kolejnych 12 minutach powiększyły do 15 oczek. Z powodu serii 17-3 Lakers odrobili większość strat w połowie trzeciej kwarty, na kilka minut przed rozpoczęciem decydującej odsłony łapiąc kontakt punktowy z przeciwnikami.
- Gdy wydawało się, że Jeziorowcy łapią na dobre wiatr w żagle, gospodarze odpowiedzieli serią 5-0, chwilę później powracając już na dwucyfrowe prowadzenie. Bohaterem spotkania po stronie Grizz okazał się zastępujący Stevena Adamsa Xavier Tillman – autor 22 punktów, 13 zbiórek i 3 asyst. 18 oczek dodał DPOY Jaren Jackson Jr., 17 Desmond Bane, a 13 z ławki wraz z kilkoma ważnymi trójkami Luke Kennard.
- Gości, którzy w najważniejszych momentach razili dziś nieskutecznością, prowadził LeBron James, który zdobył 28 punktów i zanotował 12 zbiórek oraz 3 asysty. 20 punktów dołożył ponownie świetny z ławki Rui Hachimura, zaledwie 13 Anthony Davis (4-14), a Austin Reaves 12 (5-12 z gry). Do dzisiejszego meczu Lakers mieli bilans 11-2 w ostatnich 13 spotkaniach.
- Teraz rywalizacja przenosi się do Los Angeles, gdzie drużyny spotkają się w nocy z soboty na niedzielę.
Milwaukee Bucks – Miami Heat 138:122 (1-1)
- Porażka w pierwszym spotkaniu i informacja o absencji Giannisa Antetokounmpo, niczym na drużynę z mistrzowskim doświadczeniem przystało, dodatkowo zmotywowały Bucks. Gospodarze urządzili w Milwaukee niezłą strzelaninę, która zapisała się w historii NBA.
- Pod nieobecność swojego skupionego na grze wewnętrznej lidera, Kozły trafiły tej nocy 25 z 49 oddanych prób zza łuku. W ten sposób wyrównali rekord rzuconych trójek w meczu postseason, a dużą zasługę miał w tym Pat Connaughton, którego zabrakło w spotkaniu numer 1. 30-latek swój najlepszy występ w karierze w play-offach podsumował 22 oczkami i 6 trafionymi trójkami.
- Spotkanie jednostronne zaczęło robić się już pod koniec pierwszej kwarty. W drugiej, wygranej przez Bucks 46-27, przewaga gospodarzy powiększona została do 31 oczek, a w trzeciej do 36 punktów. Heat zdołali zmniejszyć rozmiary porażki dopiero w czwartej odsłonie, naprzeciwko zmienników byłych mistrzów NBA.
- 25 punktów zdobył dla zwycięzców Brook Lopez, który co ciekawe nie trafił żadnego rzutu zza łuku. Po cztery trafione trójki dołożyli za to Jrue Holiday (24 punkty, 11 asyst) i Grayson Allen (16 punktów), a 17 oczek dodał Joe Ingles. Po stronie pozbawionych na dłużej Tylera Herro Heat 25 punktów zdobył Jimmy Butler, a 18 zanotował Bam Adebayo.
- Spotkanie numer 3 rozegrane zostanie w Miami w nocy z soboty na niedzielę.
Denver Nuggets – Minnesota Timberwolves 122:113 (2-0)
- Spotkanie początkowo pokroju starcia Bucks z Heat, w drugiej połowie przerodziło nam się z niezłe widowisko. Po tym, jak po pierwszej połowie gospodarze wyszli na 10-punktowe prowadzenie, w drugiej odsłonie powiększyli swoją zaliczkę do 21 oczek.
- Start drugiej połowy to już szarża watahy Wilków. Timberwolves dzięki runowi 27-8 odrobili pełnię strat i wrócili go gry o wyrównanie stanu rywalizacji. Po kilkunastu minutach rywalizacji punkt za punkt goście zaczęli tracić siły, a gospodarze w odpowiedzi ponownie odjeżdżać punktowo. Dochodząca do 9 punktów zaliczka pozwalała Nuggets utrzymać inicjatywę po swojej stronie, a w konsekwencji dowieźć zwycięstwo do końcowego gwizdka.
- Całe spotkanie to jednak głównie pojedynek na linii Jamal Murray-Anthony Edwards. Po przeciętnym meczu numer 1 w wykonaniu zawodników dziś obaj udowodnili swoją wartość. Na 41 punktów Anta rozgrywający Nuggets odpowiedział 40 oczkami. Panowie dodali do swoich dorobków po 6 trójek oraz odpowiednio 5 i 4 asysty. Dla Timberwolves 19 punktów dodał Rudy Gobert, natomiast dla gospodarzy 27 punktów, 9 zbiórek i 9 asyst grający pomimo urazu nadgarstka Nikola Jokić.
- Mecz numer 3 odbędzie się w nocy z piątku na sobotę w Minneapolis.