Robin Lopez i Serge Ibaka nie wytrzymali napięcia w meczu Bulls z Raptors i obaj zostali wyrzuceni za przepychankę. Ekipa z Toronto ostatecznie pokonała rywala po dogrywce. Nets z kolei wygrali z Pistons po buzzer-beaterze Brooka Lopeza. Łatwe zwycięstwo na własnym parkiecie odnieśli Heat, którzy gościli Suns. W meczu Pelicans z Grizzlies, DeMarcus Cousins zdominował walkę z Marcem Gasolem i notując 41 punktów poprowadził drużynę do wygranej. Warriors natomiast na wyjeździe łatwo poradzili sobie z Mavericks w starciu braci Curry. Wygraną poza własną halą odnotowali także Spurs w Minnesocie, głównie za sprawą mocnej trzeciej kwarty. Blazers nie wykorzystali ostatniej porażki Nuggets. Pozwolili gościom z Milwaukee odebrać sobie cenne zwycięstwo. Damian Lillard miał w ostatniej akcji rzut na remis, ale dobrze przykrył go Malcolm Brogdon. W ostatniej rywalizacji dnia Clippers zrobili blow-out drużynę Lakers.
CHICAGO BULLS – TORONTO RAPTORS 120:122 OT
Trudno w to uwierzyć, ale Toronto Raptors przed tym meczem mieli serię jedenastu porażek z rzędu przeciwko Chicago Bulls. Poprzedniej nocy dostali szansę, by zakończyć ją przed własną publicznością. Obie drużyny kontynuują walkę, dlatego atmosfera spotkania była iście play-offowa. DeMar DeRozan postanowił wziąć cały zespół na własne barki i ostatecznie poprowadził go do wygranej, choć ekipy potrzebowały dodatkowych pięciu minut, by rozstrzygnąć pojedynek. – Nie jest fajnie, gdy przez tak długi czas masz problem z pokonaniem zespołu – mówił po wszystkim lider Raptors.
Bulls przegrali z Raptors po raz pierwszy od grudnia 2013. Jeszcze na 4 minuty przed końcem trzeciej kwarty Bulls po trójce Jimmy’ego Butlera prowadzili 16 punktami. Zaraz po tej akcji, Robin Lopez wybił piłkę z rąk Serge Ibaki i panowie zaczęli się przepychać. Ostatecznie po naprawdę ostrym starciu, obaj zostali wyrzuceni z parkietu. Ta sytuacja znacznie lepiej podziałała na gospodarzy, którzy nabrali werwy i zaczęli odrabiać straty. W czwartej kwarcie Raptors zrobili run 15:0 i na niespełna dwie minuty przed końcem doprowadzili do remisu. W ostatnich sekundach tej odsłony, zarówno Butler, jak i DeRozan mieli szansę na przełamanie remisu, ale obaj spudłowali.
W dogrywce, DeRozan po trafieniu z półdystansu na 1:23 przed końcem, zapewnił miejscowym pierwsze w tym meczu prowadzenie. Byki w kolejnym posiadaniu spudłowały trójkę, Patrick Patterson powiększył prowadzenie do 4 oczek i tego Raptors już nie wypuścili. DeRozan zakończył mecz z 42 punktami (17/38 FG, 1/5 3PT, 7/11 FT), 7 zbiórkami, 8 asystami, przechwytem i blokiem. Kolejnych 19 oczek (6/11 FG, 6/7 FT), zbiórkę, przechwyt i 2 asysty zanotował Cory Joseph zastępujący Kyle’a Lowry’ego. 16 oczek z 13 rzutów dołożył Ibaka.
Bulls prowadzili w tym meczu Butler oraz Rajon Rondo. Rozgrywający zanotował rekordowe w tym sezonie 24 punkty (9/16 FG, 4/7 3PT), 5 zbiórek, 8 asyst, 4 przechwyty. Z kolei Jimmay zakończył spotkanie z 37 oczkami (11/21 FG, 3/7 3PT, 12/14 FT), 10 zbiórkami, 6 asystami, przechwytem i 2 blokami. Po 12 punktów dołożyli Paul Zipser i Robin Lopez. Bulls mają przed sobą ważny mecz z Detroit Pistons w United Center. Z kolei Raptors odwiedzą Miami.
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS – BROOKLYN NETS 96:98
W pierwszej połowie tego starcia, Detroit Pistons długo starali się zbudować bezpieczne prowadzenie. Po wyjściu z szatni na drugą połowę, inicjatywę przejęli Brooklyn Nets. Jednak oni również nie byli w stanie zdystansować się od rywala, mimo iż w czwartej kwarcie prowadzili dwucyfrową róznicą. Najpierw pozwolili Tłokom na zryw 13:5, a na 2,4 sekundy przed końcem finałowej odsłony, Tobias Harris trafił rzut, który zapewnił jego drużynie remis 96:96. Nets ciągle mieli czas, więc w ostatniej akcji bohaterem miał być Brook Lopez. Center chwycił piłkę po podaniu wprowadzającym, przedryblował w stronę linii końcowej za koszem i rzucił z półdystansu trafiając buzzer-beatera.
– Przyjechaliśmy tutaj wygrać, bo bardzo tego potrzebowaliśmy. Okazało się jednak, że to oni zagrali, jakby chcieli tej wygranej bardziej – mówił po meczu wyraźnie sfrustrowany Harris. Ish Smith w czwartej kwarcie przejął rolę podstawowej jedynki notując w tej odsłonie 12 ze swoich 16 oczek. Reggie Jackson grający jak cień samego siebie, przyglądał się grze z perspektywy ławki. Ostatecznie jednak Tłoki nie były w stanie przechylić szali meczu na swoją stronę i przegrali po raz czwarty w ostatnich pięciu spotkaniach.
– W szatni kilku chłopaków miało parę słów do powiedzenia. Ktoś zauważył, że to może być dla nas pobudka, a ja prawie wybuchłem śmiechem. Rozegraliśmy 71 meczów. Pobudka? Przez cały sezon dzieje się to samo – mówił trener Stan Van Gundy. Najlepszym zawodnikiem w rotacji Pistons był Harris notując 24 punkty (10/15 FG), 5 zbiórek, asystę, 2 przechwyty i 3 bloki. Kolejnych 19 oczek (7/17 FG, 3/8 3PT), 4 zbiórki i 3 asysty dołożył Kentavious Caldwell-Pope. Andre Drummond po zanotowaniu 13 oczek i 17 zbiórek, opuścił spotkanie w trzeciej kwarcie, prawdopodobnie z powodu urazu kolana. Ish Smith z ławki zapewnił 16 punktów (8/15 FG), 7 zbiórek, 4 asysty, 3 przechwyty i blok.
Brook Lopez zakończył swoją zwycięską noc z dorobkiem 29 oczek (13/24 FG, 3/9 3PT), 7 zbiórek oraz asysty. 15 punktów (5/8 FG, 3/4 3PT) 2 zbiórki, asystę i przechwyt dołożył pierwszoroczniak – Chris LeVert. Nets grali bez Jeremy’ego Lina, który skręcił kostkę w poprzednim meczu. W kolejnym pojedynki ekipa trenera Kenny’ego Atkinsona zmierzy się u siebie z Phoenix Suns. Natomiast podopieczni SVG odkuć spróbują się w Chicago.
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS – MIAMI HEAT 97:112
[ot-video][/ot-video]
MEMPHIS GRIZZLIES – NEW ORLEANS PELICANS 82:95
[ot-video][/ot-video]
GOLDEN STATE WARRIORS – DALLAS MAVERICKS 112:87
[ot-video][/ot-video]
SAN ANTONIO SPURS – MINNESOTA TIMBERWOLVES 100:93
[ot-video][/ot-video]
MILWAUKEE BUCKS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 93:90
[ot-video][/ot-video]
LOS ANGELES CLIPPERS – LOS ANGELES LAKERS 133:109
[ot-video][/ot-video]
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET